24. Muszelki

171 13 4
                                    

Oczami Star

Pobiegliśmy na drugi koniec miasta, aż do niewielkiego czarnego budynku.
- Tutaj jest zejście do podziemi Wielkiego Miasta - zaczęła Kina. - Jeden z tuneli powinien prowadzić do dźwigni, która uruchamia barierę.
- Dobrze, że Damianka zostawiła drzwi otwarte - odparłam.
Weszliśmy do środka budynku, a następnie zeszliśmy drabiną do podziemi.
- Teraz, który tunel? - spytał Dealer. - Bo tych tuneli jest tutaj setki!
- Nieprawda, jest tylko dziesięć - odpowiedziała Magda. - Nie przesadzaj. Dodatkowo są tabliczki nad tunelami, na których jest napisane, gdzie dany korytarz prowadzi.
- Okej, okej. Tylko spokojnie.
Po przejściu przez odpowiedni tunel dotarliśmy do okrągłego pomieszczenia. W samym jego centrum znajdowała się dźwignia na wysokość dwóch kratek. Redstone odchodził od niej na cztery strony świata.
- Czemu musieli wybudować taką dużą dźwignię? - spytał Śmietana próbując przesunąć maszynę.
Vertez, Magda, Doknes, Dealer, MWK, Dusia i ja próbowaliśmy mu pomóc. Reszta patrzyła na komputery, które pokazywały pracę konstrukcji i miejsce skąd powinien wystrzelić laser.
Przesunięcie dźwigni okazało się trudniejsze niż sądziłam. Kiedy traciłam już wiarę w to, że uda się nam się włączyć barierę ochronną, dźwignia wreszcie się ruszyła. Natomiast my pospadaliśmy na siebie nawzajem.
- Nic się nie stało! - usłyszeliśmy głos Kiny.
- Jak to?! - spytał zdziwiony Marcin.
- Coś musi być nie tak!
Zerknęłam na linię redstonu, która była przed moimi oczami. Była przerwana ze względu na brak jednego połączenia.
Spróbowałam wstać jednak okazało się, że wszyscy spadli akurat na mnie.
- Możecie ze mnie zejść?! - krzyknęłam. 
Gdy wreszcie wszyscy stanęliśmy na nogi, podeszłam do miejsca, w którym brakowało redstonu.
- To chyba przez to - wskazałam na puste miejsce w linii.
- No to teraz już wiem, że nam się nie uda włączyć tej bariery - odparł Doknes.
- Są takie muszelki, które mają dokładnie takie same zastosowania jak redstone - powiedziała nagle Amy.
- Tak, są takie, ale są bardzo rzadkie - dodała Magda. - Nie będziemy teraz ich szukać.
Przypomniała mi się muszelka, która nagle pojawiła się w mojej dłoni, po tym, jak przebudziłam się ze snu. Sięgnęłam ręką do kieszeni spodni i wyciągnęłam stamtąd muszelkę.
- O tą muszelkę wam chodzi? - spytałam pokazując muszle.
- Tak właśnie o tą! - krzyknęła Amy biorąc ode mnie muszelkę.
Następnie położyła ją w pustym miejscu. Jednak to także nic nie dało.
- Potrzebna by była jeszcze jedna - powiedziała moja siostra.
- Mam! - krzyknął Rox. - Nie mam pojęcia skąd ona się wzięła.
Amy wzięła także i tą muszelkę i położyła obok mojej. Wtedy wszystko zaczęło działać, a muszelki połączyły się tworząc serce. Na ekranie pojawił się laser, który na nowo uruchomił barierę.
W tym momencie zrozumiałam, że ten cień osoby, która nade mną stała we śnie należał do Roxa. Skoro on też miał muszelkę znaczy, że musieliśmy mieć ten sam sen w tym samym momencie.

★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Ostatni rozdział zostawię na potem. Muszę jeszcze coś do niego jutro dodać i nieco zmienić. Plus muszę jeszcze poprawić drugą część i też coś do niej dodać. Mam nadzieję, że na jutro się z tym wyrobię :)

StarvingStar

Wciągnięci w Minecraft W drodze ku wyjściu ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz