Ubrany jest on w :
Wygląda jeszcze lepiej niż normalnie. Po prostu nie wiem co powiedzieć. Głos więźnie mi w gardle. Podchodzi do mnie powoli.
-Cześć, piękna-mówi do mnie.
-Cześć -mówię mu.
-Gotowa na nie zapomnianą noc??- pyta się mnie
- Tak - szepczę i coraz bardziej zaczynam wieżyć,że to będzie nie zapomniana noc.
Prowadzi mnie on do samochodu. Wsiadam po czym on zamyka za mną drzwi. Siada po stronie kierowcy. Jestem trochę zdziwiona , bo u nas wozi nas JANS.Jedziemy gdzieś około 15 minut. Wreszcie wyjeżdżamy z miasta. Coraz bardziej jestem ciekawa i wytrzymać nie mogę. Podjeżdżamy po jakiś domek pod lasem.
Stajemy koło niego i wysiadamy.Prowadzi mnie on do tego domku.Wchodzimy do środka.
Bierze on mnie za rękę i prowadzi na górę. Ja nie mogę się skupić na niczym , bo cały czas czuję ciepło na swojej ręce. Kiedy wchodzimy na górę. Moim oczom ukazuje sięteleskop i mały piknik. Siadamy na kocu. -Dobra to dojechaliśmy w końcu, jak oceniasz miejsce?? - pyta się mnie po czym spogląda prosto w moje oczy.
- Jest bardzo ładnie, skąd wiedziałeś ,że moim jednym z mażeń jest zobaczenie przez teleskop gwiazd ?? -pyta się go
- Cóż intuicja - mówi cicho i dalej patrzy na mnie
- Chcesz może truskawkę?- pyta się
- Hmmm może być- mówię ,próbuje ukryć to ,że KOCHAM TRUSKAWKI.
Wstaje i na chwilę znika. Patrzę na ten wielki teleskop. Cały czas go podziwiam. Po chwili wraca Justin z łubianką truskawek.
W drugiej ręce trzyma bitą śmietanę w misce.
Siada koło mnie i macza truskawkę w bitej i daje mi do buzi. Czuję się trochę zakłopotana ,ale tylko na początku. Zaczęliśmy gadać i jeść truskawki. Co chwilę się śmiałam i patrzyłam na jego przystojna twarz. Po paru godzinach oglądaliśmy gwiazdy. Były takie przepiękne. Opowiadał mi o nich dużo i pokazywał. Nigdy nie sądziłam ,że on wie takie rzeczy. Wyszło nawet to ,że interesował się bardzo astronomią. Potem powróciliśmy na koc i dalej gadaliśmy. Wreszcie po moim długim wywodzie zapadła cisza. Popatrzyłam się na niego ,a on wtedy w tym samym momencie. Patrzymy się i powoli przybliżamy twarze. BOŻE ZARAZ TO NASTĄPI!!! TAK DŁUGO NA TO CZEKAŁAM!!!!Kiedy już nasze twarze były tak blisko nagle zadzwonił telefon Justina. Oczywiście zamiast to ignorować to on się oddala , wstaje i odbiera telefon. Słysze tylko urywki
-Co chcesz ?Mówiłem ,że masz do mnie nie dzwonić ,ziomuś
-...
-To nie jest śmieszne Harry jak wrócę to nie żyjesz
Mówi to po czym rozłącza się.
-Przepraszam ,ale Harry ma problemy z sobą, wiesz co juz prawie 2 jest chyba czas się zbierać,spokojnie zostały jeszcze 2 randki - mówi i puszcza mi oko. Pomaga mi wstać i znowu trzyma mnie za rękę.BOŻE ALE SUPER. Tak bardzo nie chcę,żeby ta randka się skończyła. Wsiadamy do samochodu i znowu wracamy tą samą drogą. Aż jest mi smutno. Patrzę się za okno. wreszcie dojerzdżamy do mojego domu. Wysiadamy z samochodu.Justin odprowadza mnie przed furtkę.
- Dobra to cześć i do zobaczenia w szkole -mówię i powoli otwieram furtkę.
-Cześć- słyszę za swoimi plecami.Nagle ktoś chwyta mnie za rękę. Moje ręce lądują na jego klacie. Patrzę prosto w jego oczy i słysze szept
- Spokojnie , dzisiaj jeszcze nie czas na pocałunki , śpij dobrze ślicznotko- po czym mnie puszcza i odchodzi , a ja stoję wstrząśnięta i nawet nie zauważam kiedy odjeżdża.
~~~~
Hej Moi kochani!!!
Następny rozdział za nami. Niestety od jutra szkoła , co przekłada się na rzadsze dodawanie rozdziałów.
Pozdrowienia
Basia
CZYTASZ
OH MY GLOSS
FanfictionOna-Taylor On-Justin Ona-nigdy niezauważona On-najbardziej rozpoznawalna osoba w szkole Co z tego będzie ??? Wyjdź to zobaczysz !!! "Miłość za każdym razem zaczyna i kończy się inaczej - szczególnie jeśli chodzi o mnie." ~ TAYLOR SWIFT