Obudziłam się na książkach pewnie zasnęłam ucząc się. Patrzę na zegarek. Jest 6.20. Przespałam całą noc na siedząco. Ale dzisiaj jest już piątek i zaraz weekend i się wyspie, a do tego randka z Justinem. TO BĘDZIE PIĘKNY WEEKEND!!!! Już doczekać się nie mogę. Bolą mnie plecy od tego spania. Wstaje i ubieram się w to co znalazłam na łóżku.
Pakuje plecak. Schodzę na dół i spotykam brata. Co jest dziwnym widokiem o tej porze dnia, bo on wstaje dopiero po 9 na wykłady.
-O cześć!! Co ty robisz o tej porze??-pytam się go
-O cześć , cóż idę wcześniej bo mam spotkanko -mówi i się uśmiecha po czym bierze kubek do ust
i pije.
-Spotkanie ????-pytam się zdziwiona
-No tak , co ty taka zdziwiona ,nigdy nie byłaś na spotkaniu ?? -mówiąc to uśmiecha się i po chwili dodaje -Dobra to ja uciekam , to do zobaczenia, siostruniu.
Patrzę jak znika. Nie wiem co to było,ale on i taki dobry humor rano to koniec świata. Patrzę na zegarek jest 7.00. Dobra czas coś zjeść i do szkoły. Muszę pamiętać żeby pogadać z bratem !!! Bo coś się dzieje a ja nic nie wiem. Dzisiaj wieczorem wyciągnę z niego wszystko.Jem śniadanie
po czym jadę do szkoły. Idąc do szkoły wpadam na kogoś znowu. Podnoszę głowę i chce powiedzieć sorry ale milknę gdy widzę patrzące na mnie ze złością oczy. To Zayn.
Powoli odsuwam się od niego i opuszczam wzrok.
-Oo witaj, nowa zdobyczo Justina- mówi a w jego głosie czuję jad. Jego słowa bardzo mnie bolą i chce mu wykrzyczeć że NIE JESTEM NICZYJĄ ZDOBYCZĄ ale nie mogę wydobyć z siebie żadnego słowa. Przeraża mnie on.
- Dlaczego nic nie mówisz, jakoś wczoraj gadałaś i gadałaś, może po prostu prawda Cię boli -mówi i słyszę jego śmiech, który coraz bardziej odchodzi ode mnie. Dopiero jak już nie słyszę jego śmiechu jestem w stanie popatrzeć przed siebie. Nie ma go. Widzę ludzi idących do szkoły, nikt nie zwraca na mnie uwagi. Jestem przerażona , a jednocześnie urażona jego słowami. Nie mam siły się ruszyć. Nagle zaczyna powoli padać deszcz, ale ja dalej stoję. Słyszę krzyki uczniów którzy biegną do szkoły cali mokrzy. Nagle ktoś przerzuca mnie przez plecy. Nawet się nie bronię. Po chwili czuję te perfumy i już wiem kto to. Tylko jedna osoba tak pachnie. Tak pięknie. Po chwili zostaje wtargana do szkoły i postawiona na nogi. Czuję, że mi zimno i mokro.
-Dlaczego stałaś jak słup w deszczu??-pyta się
- Oj tak się zamyśliłam Justin , dzięki tak w ogóle -mówię mu
- Chodź dam Ci coś na przebranie bo twoje całe ubranie jest mokre a Tobie pewnie jest trochę mokro, ty mały głuptasku -mówi i prowadzi mnie do szatni. Już nawet nie reaguje na słowo mała...
~~~
Hej kochani!
Powracam z nowym rozdziałem. Koniec szkoły jutro więc będę mieć więcej czasu na pisanie !!!!
Jak myślicie co ukrywa brat bohaterki???
Pozdrowienia
Basia
CZYTASZ
OH MY GLOSS
FanfictionOna-Taylor On-Justin Ona-nigdy niezauważona On-najbardziej rozpoznawalna osoba w szkole Co z tego będzie ??? Wyjdź to zobaczysz !!! "Miłość za każdym razem zaczyna i kończy się inaczej - szczególnie jeśli chodzi o mnie." ~ TAYLOR SWIFT