*Następnego dnia, już po szkole*
Wracam właśnie do domu. Nie chcę się zamieniać w pojazd, bo przed moją chałpą na pewno czatują agenci, którzy możliwe że mają lornetki i mnie wypatrują. Wolę nie ryzykować odkrycia mojej tajemnicy.
*Time skip*
Jestem już na miejscu. Właśnie podszedł do mnie ten agent, który wcześniej ze mną rozmawiał.
- To jak, zgadzasz się? - zapytał.
- Tak, proszę pana - odpowiedziałam.
- Znakomicie! Zapomniałbym, jeszcze się nie przedstawiłem. Nazywam się William Fowler i jestem tajnym agentem służb specjalnych uprawnionych do kontaktów z obcymi. Ty będziesz pracować z Autobotami, skoro już wiesz o ich istnieniu. Zostanie ci też przydzielony specjalny ochroniarz, którym będzie jeden z nich. Będzie cię strzegł przed Decepticonami, które mogłyby chcieć wykorzystać cię do niecnych celów, na przykład szantażu naszych robotycznych sojusznikach. Ulepszysz w bazie Autobotów zabezpieczenia i skonfoligurujesz system tak, aby był kompatybilny z wymogami Autobotów. To chyba wszystko. Zrozumiałaś, co masz robić?
- Oczywiście.
O kurczę! Będę pracować z Autobotami! Tylko boję się jednego, a mianowicie, że odkryją moją tajemnicę. Ale co mi tam. Raz kozie śmierć. Odniosłam tylko plecak szkolny do swojego pokoju i wsiadłam do samochodu pana Fowlera.
*Skip time*
- Już dojeżdżamy - usłyszałam głos kierowcy.
Popatrzyłam na drogę przed siebie. Widziałam tylko... jakąś wielką skałę. Wtf? O cio tu biega? Ten facet chce rozbić samochód czy jak? Nagle przednia część góry zaczęła się ruszać i moim oczom ukazał się taki dziwny tunel. No tak! Ta baza Autobotów ukryta jest w skale! No i wszystko jasne. Wjechaliśmy do środka. Zobaczyłam ogromne pomieszczenie, nowoczesne komputery i sprzęt, a także gigantyczne roboty! Ale to robi wielkie wrażenie. Chwila! Czy tam są...? Tak! To Miko, Jack i ten mały chłopak z dziwną fryzurką! Ale co oni tu robią? No nic. Później się dowiem. Agent Fowler zatrzymał samochód. Wysiadłam z niego. Tu było tak niesamowicie! W pewnym momencie schylił się do mnie największy z robotów, sam Optimus Prime. Przedstawił siebie, a także członków swojej ekipy. Poznałam (oficjalnie, bo przecież zhakowałam bazę danych) Rachet'a, Arcee, Bumblebee, Bulkhead'a, Wheeljack'a, Ultra Magnusa oraz Smokescreen'a, który najbardziej przypadł mi do gustu, bo był tak samo impulsywny jak ja. Uśmiechnęłam się do niego. Po chwili Optimus powiedział:
- Widzę, że Smokescreen najbardziej zwrócił twoją uwagę, będzie więc on twoim ochroniarzem. Nie znasz jeszcze naszych ludzkich przyjaciół. To są Miko, Jack i Rafael - wskazał na nich.
- Nie znałam jeszcze tylko tego małego, bo z Jack'iem i Miko chodzę do klasy. Ale skąd oni się tu wzięli? - zapytałam zaciekawiona.
- Pewnego razu nas zobaczyli podczas misji, więc musieliśmy zacząć ich chronić, bo Decepticony mogłyby chcieć im coś zrobić.
- Aha, jasne. Fajną macie tu miejscówkę. O! A co to jest? - Wskazałam na jakieś dziwne urządzenie.
- To? - zapytał się mnie Smokescreem - To jest cybertrońska spawarka. Nic specjalnego. Patrz, jaka nietrwała - zgniótł ją w ręce. Hehehe, już go lubię.
- To było mi potrzebne! - krzyknął Rachet. Ooo, widzę, że mamy sknerę w zespole.
- Chodź, oprowadzę cię po bazie i wytłumaczę co i jak, dobra? - zaproponował mi mój nowy ochroniarz.
CZYTASZ
Inna, ale wcale nie gorsza. Transformers Prime.
FanfictionNiby zwykła, zbuntowana nastolatka. No, nie taka całkiem zwykła. Wkurzanie wszystkich to dla niej chleb powszedni. Ma jednak pewien sekret, a mianowicie potrafi zmienić się w olbrzymiego robota. Jak to się stało? Tylko ona może na to pytanie odpowie...