Smokescreen przemierzał bazę z jednego końca na drugi, niecierpliwie wpatrując się w most ziemny. Zastanawiał się, gdzie może być Alison i czemu Autobotów nie ma już od bardzo długiego czasu. Był wręcz chory z niepokoju.
- Smoke, uspokój się. Łazisz tak od piętnastu minut. To, że reszty nie ma kwadrans, nic nie znaczy. I na pewno w końcu znajdziemy twoją podopieczną.
- W końcu? W końcu?! - zapytał, krzycząc płaczliwym tonem. - Ratchet, ja nie wiem, ile tak jeszcze wytrzymam! To wszystko przeze mnie! To przeze mnie jej nie ma!
- Uspokój się! Nie mogłeś nic poradzić na jej zniknięcie. Dobrze wiesz, że...
- Ratchet, wyślij nam most! - wywód medyka przerwał głos Optimusa.
Biało-pomarańczowy bot od razu pociągnął za wajchę. Silos rozświetliło ogromne, mieniące się wszystkimi odcieniami zieleni oraz niebieskiego, postrzępione koło.
- Niestety nie mamy dobrych wieści - smutny Prime popatrzył ze współczuciem na spanikowanego młodzika. - Wiemy już, co stało się z Alison.
Słowa te jak grom z jasnego nieba podziałały na wyścigówkę. Odwróciła się ona szybko, patrząc błagalnie na przywódcę.
- Co?! Proszę, powiedz, że nic jej nie jest!
- Uhh, lepiej będzie, jak usiądziesz przyjacielu.
- Ale co się stało?! Coś złego?!!
- Alison została porwana najpierw przez M.E.C.H., a później przez Decepticony. Przykro mi - położył rękę na ramieniu, młodego, ale ten ją strząsnął i nic nie mówiąc, wyjechał pędem z bazy, uprzednio się transformując.
Bumblebee chciał go zatrzymać, ale Optimus w tym przeszkodził.
- Zostaw go. Musi ochłonąć - powiedział, niepokojąc się jednak czy nierozważny Autobot nie zrobi nic głupiego.
- To dziwne... - jego rozmyślania przerwał Ratchet.
- Co takiego? - lider zwrócił na niego swoją uwagę.
- Zacząłem odbierać sygnał z telefonu Alison. Zlokalizowałem go w bazie M.E.C.H.-u. Widocznie zabrali jej go, a Decepticonom przecież nie był do niczego potrzebny. Tylko po co zaatakowały kryjówkę tych zbirów? Myślisz, że wiedziały, iż znajduje się tam Alison? A jeśli tak, to skąd?
- Ja chyba wiem - nagle odezwała się Miko, zwracając na siebie uwagę wszystkich zgromadzonych w pomieszczeniu.
- Kontynuuj - powiedziała Arcee.
- Dziś w szkole zaczęła pisać jakiś kod. Nie wiedziałam do czego on miał służyć, ale się już chyba domyślam. Pewnie chciała włamaś się na Nemezis, a ci złole wykorzystali jej nieskończony projekcik.
- To bardzo prawdopodobne. Arcee, Bumblebee, idźcie po ten telefon. Może nam się jeszcze przydać.
Transformery ruszyły przez most ziemny, wracając po dziesięciu minutach z urządzeniem. Ratchet przeskanował je i rzeczywiście, przesyłało jakiś sygnał. Dla bezpieczeństwa zostało ono przez niego wyłączone.
*Zmiana perspektywy*
- I jak stan pacjenta Knock Out? - zapytał Megatron, świdrując swojego jedynego medyka ostrym spojrzeniem.
- Nadwyraz dobrze, mój panie. Dziwię się jednak, że ona jeszcze żyje. Żaden organik nie wytrzymałby tylu tortur, co ona.
- A będzie miała jeszcze więcej - lider Decepticonów zrobił dramatyczne zacięcie - I nie zapominaj, że to nie jest zwyczajny węglowiec.
CZYTASZ
Inna, ale wcale nie gorsza. Transformers Prime.
أدب الهواةNiby zwykła, zbuntowana nastolatka. No, nie taka całkiem zwykła. Wkurzanie wszystkich to dla niej chleb powszedni. Ma jednak pewien sekret, a mianowicie potrafi zmienić się w olbrzymiego robota. Jak to się stało? Tylko ona może na to pytanie odpowie...