Postanowiłam, że od teraz będę dodawać do rozdziałów trochę muzyki :) ↑
•
Nagle zrobiło mi się słabo. Poczułam się ciężka i nogi się pode mną ugięły. Gdyby Rayner mnie nie trzymał, upadłabym na podłogę. W głowie zaczęły przewijać mi się obrazy.
- Ione? - Podtrzymał mnie. - Co się dzieje? Widzisz coś? Ione!
Ocknęłam się i zaczęłam zachłannie nabierać powietrza. Zdałam sobie sprawę, że na chwilę przestałam oddychać. Czułam się jakbym dopiero wynurzyła się z wody. Zaczęłam błądzić wzrokiem, aż natrafiłam na twarz chłopaka.
- Ray, musimy się spieszyć - sapnęłam. - Oni tu idą.
•
Lekko pobladł, a jego wzrok stał się jakiś nieobecny. Wyglądał jakby to jemu teraz zabrakło powietrza. Przemówił dopiero po chwili, gdy trochę się ocknął:
- Co? Kto tu idzie? - Zmarszczył brwi.
- Wampiry. Musimy zawiadomić Hala - wytłumaczyłam szybko i zdjęłam z siebie jego rękę, którą mnie trzymał. Wyszłam na korytarz. Chciałam już zbiegać na dół, ale zachwiałam się i opadłam na barierkę przy schodach. Przed oczami stanęły mi mroczki. Przeklęłam w myślach słabość, która ogarnia mnie tuż po łączności z Siostrami.
- Hej, nie forsuj się tak - powiedział chłopak podchodząc do mnie i ponownie podtrzymując. - Hal już tu idzie.
Wzięłam głębszy wdech, próbując wyzbyć się nagłych zawrotów głowy. Chwilę później na piętrze pojawił się Alfa.
- Co się dzieje? - spytał patrząc na mnie zagadkowo.
- Oni przyjdą tu nocą - zaczęłam przejęta. - Widziałam tego wampira, którego spotkaliśmy w lesie... i tego drugiego też. I jeszcze jakąś kobietę. Naradzali się. Dzisiaj w nocy zaatakują.
Harold niczym niewzruszony zachowywał zimną krew.
- Jesteś tego pewna?
Energicznie pokiwałam głową.
Brunet zaklął cicho pod nosem.
- Musimy się przygotować. Rayner, sprawdź zapasy broni - rozkazał, a chłopak posłusznie zbiegł na dół po schodach. - Ione, ty chodź za mną.
Zaprowadził nas na zewnątrz, w miejsce, w którym ostatnio spotkałam go siedzącego przy rzece.
- Co tu robimy? - Schowałam ręce do kieszeni bluzy i odwróciłam głowę w stronę wiatru, tak, by włosy nie wpadały mi do oczu.
- Musisz nauczyć się walczyć.
- Potrafię się bić.
- Tak? - zadrwił. - W takim razie uderz mnie. - Zrobił krok w moją stronę.
- Żartujesz? Nie zrobię tego.
- Nic mi się nie stanie, jestem wilkołakiem. Po prostu spróbuj.
Zeskanowałam jego twarz kilka razy od góry do dołu, a potem niespodziewanie wyprowadziłam cios. Nawet nie zdążyłam zauważyć, jak zablokował moją rękę, a potem wykręcił ją, sprawiając, że musiałam obrócić się do niego tyłem. Trzymał ją nisko, na wysokości moich pośladków. Pisnęłam z bólu. Przysunął się bliżej i drugą rękę założył mi na szyję.
- Mógłbym cię teraz udusić, albo złamać kark. W przypadku wampira wypić krew i zabić. - Puścił mnie, a ja od razu się od niego odsunęłam i rozmasowałam nadgarstek.
CZYTASZ
To Know The Destiny [ZAKOŃCZONE]
WilkołakiSą takie momenty w życiu, kiedy człowiek czuje się zagubiony. Ione też tak się czuje. Nie umie sobie z tym poradzić i zgrywa wielką twardzielkę. Za swoje wyczyny zostaje wyrzucona ze szkoły, a wkrótce i z domu. Rodzice wysyłają ją do babci, by tam n...