Rozdział 5

1.4K 91 2
                                    



***

Ten dzień nie mógł być gorszy. Po kartkówce z historii czekała na mnie jeszcze kartkówka z matematyki i angielskiego, a przez bandę niedorozwojów na Wf musieliśmy biegać karne kółka. Na szczęście Alison odwiozła mnie do domu. Położyłam się na łóżko i starałam się odpocząć, kiedy usłyszał dziełem do drzwi. Przeklnę-łam tę osoba w myślach i zeszłam otworzyć. Otworzyłam drzwi i moje oczy prawdopodobnie były wielkości talerzy.

-Stęskniłaś się za mną?- powiedział Ashton z cwaniackim uśmieszkiem

-Co ty tu robisz?- spytałam go od razu, bo serio był osoba której w ogóle nie spodziewałam się w moim domu

-Pamiętasz o naszych korepetycjach?- odpowiedział a cwaniacki uśmiech nie znikał mu z twarzy.

-No właśnie nie mogę sobie przypomnieć-posłałam mu sarkastyczny uśmiech

-Mam tak tu stać?. Czy zaprosisz mnie do środka?- spytał i uśmiechnął się

-Wchodź- westchnęłam i wpuściłam go do środka.

Zapowiada się ciekawy wieczór.

***
Chłopak usiadł na moim łóżku i czekał aż coś powiem. Serio nie miałam ochoty dziś na rozmowę z nikim a w szczególności z tym idiotą, a te korki średnio mi pasowały. Widziałam na twarzy chłopaka, że był zadowolony choć nie wiedziałam z jakiego powodu bo ja miałam ochotę zabić go i zakopać w najgłębszym dole w pobliskim lesie.

- To co zaczynamy?

- Od czego chcesz zacząć- powiedziałam i obróciłam się do niego

- Może od chemii?- powiedział i zaczął wyciągać książki z plecaka. On serio przyszedł tu się uczyć, myślałam ze Ashton nie przychodzi w piątkowy wieczór do dziewczyn uczyć się chemii.

- Ty tak na serio?- zapytałam chłopaka i chwyciłam jego podręcznik, mimo ze był starszy i brał inny materiał w szkole niż ja, to umiałam mu go wytłumaczyć bo ja przerobiłam go już na korepetycjach i dodatkowych zajęciach.  Spojrzał na mnie takim wzrokiem, że wiedziałam ze nie wymigam się od tej nauki.

***

- Przerabiamy ten temat od 2 godziny, myśle że przyda nam się przerwa- powiedziałam  i wstałam z łóżka.

- Myśle, że na dziś możemy już w ogóle skończyć, jeszcze nigdy nie uczyłem się tak długo. Mój mózg zaraz wyparuje

- A tam ma w ogóle co wyparować

Chłopak przewrócił i położył się plecami na moje łóżko.

- Nie pozwalaj sobie

- Przestań, pewnie od kiedy dowiedziałaś się, że będziesz uczyć tak zajebiste ciacho jak ja wyobrażałas sobie właśnie mnie...- nie dałam mu dokończyć

- Przestań, serio muisz mieć coś nie tak z głową

- Nie jestem w stu procentach normalny-zaśmiał się pokazując swoje idealne białe zęby

- To co Naomi opowiedz mi coś o sobie

-Myślisz ze bede teraz opowiadać Ci o sobie, zrobimy sobie bitwę na poduszki i będziemy obgadywać inne dziewczyny i rozmawiać o gorących chłopakach z naszej szkoły- powiedziałam zirytowana

- Tak o tym właśnie myśle- wtedy wstał z lóżka i podszedł do mnie i pochylił się nad moja twarzą i walnął mnie poduszka w nią ( nie mam pojęcia skąd ona znalazła się w jego rękach). Byłam zdezorientowana, ale szybko pobiegłam do łóżka i chwyciłam drugą poduszkę i oddałam chłopakowi uderzając go w plecy. Wtedy rozpętało się  piekło, biegaliśmy po całym domu i biliśmy się z całej siły poduszkami, oczywiście Ashton nie bił mnie tak mocno ponieważ jestem dziewczyna i stwierdził, że nie bije kobiet. Ja z kolei  nie oszczędzałam chłopaka i tłukłam go z całej siły. Po pewnym czasie oboje odpadliśmy na moje łóżko zmęczeni. Położyłam się na bok i powiedziałam do chłopaka.

- Myśle, że dałam ci wystarczająco popalić, nie myśl sobie że cię lubie czy coś, bo nadal jesteś wkurzającym, tępym i głupim dupkiem inne określenia zachowam dla siebie

- Ranisz moje uczucia- powiedział i złapał się za serce

- Czyli teraz tam będą wyglądać każde piątki?

- Jak chcesz mogą wygladac inaczej- powiedział i poruszał brwiami, na co wybuchlam śmiechem

- Nie myśl sobie za dużo- powiedziałam i wstałam z łóżka. Kiedy chłopak miał coś powiedzieć, jego telefon zadzownił. Rozmawiał chwile i kied skończył powiedział, ze musi już wracać bo jest to coś pilnego ale jakby nie było to nie pozbyłabym się go tak łatwo. Zebrał swoje rzeczy i poszłam odprowadzić go do drzwi.

- No to co, dzięki za korepetycje - puścił do mnie oczko i chwycił za klamkę

- Mam nadzieje ze choć  trochę czegoś Cie nauczyłam

- Czegoś napewno- złapał za klamkę i już miał wychodzić, ale puścił ją i szepnął mi na ucho

-Widzimy się w szkole skarbie- posłał mi swój uśmiech i wyszedł. Pokręciłam głową i zamknęłam drzwi, poszłam do mojego pokoju aby ogarnąć  trochę po jego wizycie.Puściłam moją ulubioną muzykę i zaczęłam sprzątać. Kilka minut później przerwał mi tą czynność dźwięk nowego SMS.

Od: Nieznany
Dzięki za dziś
- Ashton

Chwile zastanawiałam się skąd ma mój numer, ale pomyślałam, że  pewnie od jego taty czy coś.

Do: Ashton
Nie ma za co, widzimy się w szkole

Po wysłaniu SMS dopiero zdałam sobie sprawę z jego treści, odrazu strzeliłam sobie za to w myślach

Od: Ashton
Wiedziałem, że już nie możesz się  doczekać aż mnie zobaczysz

Do: Ashton
Dupek

Od: Ashton
😘

Przewróciłam oczami i wróciłam do sprzątania pokoju.

________________________________

Hej!

Mam nadzieje ze ten rozdział również się wam spodobał i zostaniecie ze mną dłużej
Zostawcie coś po sobie i do następnego!

-betruetowhoyouaree

(Nie)ZnajomyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz