- Dobra Romeo, czas do domu-szturchnęłam Ashtona za ramię,- Jeszcze chwilę- powiedział i przyciągnął mnie bliżej siebie- O nie mój drogi, twój tata chyba już..- nie dokończyłam bo drzwi od mojego pokoju się otworzyły.
- Ashton chciałam ci powiedzieć, że tato na Ciebie czeka- powiedziała moja mama i uśmiechnęła się do chłopaka, odsunęłam się od niego i wstałam z łóżka poprawiając bluzkę. Poszliśmy za moją mamą, byłam nieco skrępowana że mama zobaczyła nas w tak razem w porównaniu do chłopaka który szczerzył się jak głupi i co chwilę szturchał mnie w bok. Ashton wraz z ojcem opuścili dom a moja mama od razu spojrzała na mnie tym wzrokiem, że wiedziałam iż nie odpuści zanim nie dowie się co miedzy nami jest.
***
- Cześć- powiedziałam, stając na przeciw niego w szkole, swoje ręce chłopak dał na moje biodra a ja zarzuciłam moje na jego szyję całując go w usta.
- Co cię do mnie sprowadza- zapytał i pogładził mnie jedną ręką po policzku, staliśmy oparci o szkolne szafki.
- Mogę sobie pójść- powiedziałam i lekko się odsunełam ale chłopak pokręcił z uśmiechem głową i przyciągnął mnie do siebie.
- O witam zakochanych- usłyszeliśmy jakiś głos, okazał sie być nim Scott.
- Cześć- odpowiedział Ashton, staliśmy chwile i rozmawialiśmy, po chwili zadzwonił dzwonek i udaliśmy się na lekcje. Jak zwykle pani od historii przynudzała i myślałam ze padnę na ławkę. Spoglądałam na moją przyjaciółkę wydawała się taka nieobecna i jakby zmartwiona czymś.
- Ali wszytko w porządku?
P.O.V ALISON
I nagle wszytko powróciło z potrójna siłą.
- Tak wszytko w porządku, tylko wiesz stresuje się trochę sprawdzianem na następnej lekcji- wydaje mi się ze przekonałam choć trochę Naomi choć po jej minie wywnioskowałam ze nie do końca mi wierzy. Nie chce obarczać jej moimi problemami już i tak ma ich dużo na głowie. Wiem ze jesteśmy przyjaciółkami ale niektóre sprawy wolałbym zachować na razie dla siebie. Moje rozmyślenia przerwał dzwonek na przerwę, spakowałam rzeczy do plecaka i wyszłam z klasy, powiedziałam Naomi że idę do toalety tak naprawdę wcale nie miałam zamiaru tam iść. Idąc korytarzem poczułam ze na kogoś wpadam a zawartość mojej torebki wypada na podłogę.
-Kurwa koleś mógłbyś usadzać jak chodzisz- powiedziałam oschle i zaczęłam zbierać rzeczy.
- Nie lubię jak dziewczyna przeklina- odpowiedział podniosłam wzrok i wtedy zobaczyłam Scotta który pomagał zbierać mi rzeczy. Serio ze wszystkich osób na jakie mogłam wpaść musiał być to akurat on.
- Mhm, poradzę sobie nie musisz mi pomagać zbierać- powiedziałam wrzucając puder do torebki pewnie nic z niego nie zostało no ale trudno. Chłopak pomógł pozbierać rzeczy i podał rękę abym mogła wstać ale zignorowałam ją.
- Alison wszytko w porządku?- złapał mnie za ramie- Nie twoja sprawa- strzepnęłam jego rękę.
- A właśnie, że moja. Nie mów ze to co się stało...- nie dałam mu dokończyć- Zamknij się jeszcze ktoś cie usłyszy- szepnęłam.
- W dupie to mam a teraz wychodzimy z tej jebanej szkoły
- Co nie! Nigdzie z tobą nie idę
- No nie daj się prosić- uśmiechnął się i popatrzył na mnie tym wzrokiem.
- No dobra ale nie myśl sobie za dużo- odpowiedziałam i ruszyłam na parking do jego samochodu, chłopak szybko mnie dogonił i w ciszy szliśmy do jego samochodu.
- No to co wiesz, gdzie jedziemy- uśmiechnął się chłopak i odpalił samochód, prychnęłam na jego słowa i odwróciłam głowę.
Zapowiada się ciekawy dzień...
NAOMI P.O.V
Cały dzień Alison mnie unikała a potem zniknęła bez słowa, ostatnio dziwnie się zachowuje i nie wiem co się z nią dzieje. Od zawsze byłyśmy blisko a teraz jakby odsuwa się ode mnie. Muszę jak najszybciej porozmawiać z nią.
- Wszystko w porządku?- usłyszałam znajomy glos.
- Tak- odpowiedziałam- Nie wydajesz się tego taka pewna- powiedział Ashton i objął mnie ramieniem.
- Naprawdę wszystko w porządku- splotłam nasze palce i wyszyliśmy razem ze szkoły.
- To co jedziemy do mnie, wiesz trzeba w końcu zacząć projekt- obdarzył mnie swoim pięknym uśmiechem i założył czarne okulary wyjeżdżać spod szkoły.
- Już widzę jak to się skończył- zaśmiałam się i chwyciłam telefon aby poinformować mamę ze jadę do Ashtona.
- No co, nie wiem jak ty ale ja zamierzam zrobić ten projekt- posłał mi swój zadziorny uśmiech i położył rękę na moim kolanie.
- Kolego nie zapędzaj się- zaśmiałam się i strzepnęłam lekko jego rękę z mojego kolana chłopak tylko zaśmiał się. Po niecałych dziesięciu minutach byliśmy pod jego domem. Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy do niego, chłopak otworzył drzwi i puścił mnie pierwszą. Ściągnęliśmy buty i udaliśmy się do jego pokoju, gdy weszliśmy od razu uderzył we mnie zapach jego cudownych perfum, usiadłam na łóżko ( swoją droga było bardzo wygodne).
- Dałbyś mi jakaś bluzę, bo trochę mi zimno?
- A może chciałbyś abym to ja cie rozgrzał- poruszył sugestywnie brwiami podchodząc do szafy, wyjął bluzę i podał mi ją. Gdy ją ubrałam od razu zrobiło mi się cieplutko i przyjemnie. Położyłam się na łóżku, poczułam tylko jak ktoś mnie przytula.
- Kochana, ale naprawdę musimy zrobić ten projekt- powiedział i pocałował mnie w szyje.
- Od kiedy ty taki chętny na robienie projektu
- Od tej oceny zależy moje stypendium, więc kochanie do roboty- pocałował mnie w usta, i podał mi rękę żebym mogła wstać tak jak on. Westchnęłam i chwyciłam jego rękę. I tak oto spędziłam popołudnie robiąc projekt z cudownym dla mnie chłopakiem. Jednak nadal miałam w głowie co dzieje się z Ali, napisałam do niej „Czy wszystko w porządku", odpisała mi tylko że „Tak i pogadamy kiedy indziej". No cóż mam nadzieje, że uda mi się spotkać z nią w najbliższym czasie.
________________________________Hej kochani!
Od razu przepraszam że nie było mnie tak długo ale musiałam zrobić przerwę, ale teraz wracam i postaram się dodawać regularnie rozdziały 2 razy w tygodniu!
Mam nadzieje że ten wam się podobał!
Czekam na wasze opinie i komentarze i do zobaczenia w następnym!Miłego dnia!!!!
-betruetowhoyouaree
CZYTASZ
(Nie)Znajomy
Novela JuvenilCzy przypadkowa osoba może odmienić życie zwykłej nastolatki? Czy Ashton Parker odmieni jej życie a może to ona odmieni jemu? Naomi Clark zwykła 17 letnia dziewczyna nie wyróżniają się w tłumie, pozna chłopaka który z pewnością przewróci jej życie o...