***Matematyka znienawidzwony przedmiot chyba każdego ucznia, na szczęście zadzwonił dzwonek i mogłam wreszcie wyjść z sali. Pomimo tego że rozumiem ten przedmiot i nie mam z nim większych problemów to i tak go nie cierpię. Cały dzień szukam Ashtona po całej szkole, bo chcę się jego o coś spytać, a on jakby mnie unikał. Na poprzedniej przerwie kiedy go widziałam, i miałam podejść udał, że nie widzi mnie i odszedł w drugą stronę. Z tego co widziałam jego kumple byli także zdziwieni, ale no cóż to już nie mój problem. Mam tylko nadzieję że do końca lekcji go w końcu złapię i porozmawiam.
- Wszytko z tobą w porządku, cały dzień wydajesz się taka nie obecna- spytała moja przyjaciółka i odgarnęła do tyłu swoje długie blond włosy.
- Tak, tylko zastanawia mnie czemu, Ashton mnie unika
- No tak bo teraz ty z Ashtonem- popatrzyła na mnie i poruszała zabwnie brwiami
- Prędzej pokocham matmetyke niż zacznie mi się podobać
- Jasneeeeee, ale przyznaj przystojny to on jest
- To, że ma ładną buźkę nic nie oznacza
- Pamietaj kochanie pomiędzy miłością a nienawiścią jest bardzo mała granica. Przewróciłam oczami i poszłam razem z nią na stołówkę. Usiadłyśmy przy naszym stoliku i zaczęłyśmy jeść, byłam w trakcie jedzenia mojej kanapki kiedy otworzyły się drzwi od stołówki. Do swojego stolika szedł Ashton ze swoim najlepszym przzyjacielem, chyba ma na imię Sam, Scott coś takiego dokładnie nie wiem bo nie znam praktycznie w ogóle chłopaka. Pamiętam, że tylko raz pożyczyłam mu długopis. Oczywiście nie odbyło się bez komentarzy Alison odnośnie jaki to Ashton nie jest idelany, tylko jej przytakiwałam i zbytnio nie słuchałam co mówi.
- Naomi, co ty tak zapatrzyłaś się na niego, podoba ci się aż tak że nie możesz oderwac od niego wzroku?
- Bardzo śmieszne, zajmij się lepiej swoją sałatką- warknęłam
- Złość piękności szkodzi
- Mnie już nic nie zaszkodzi- i w tym samym czasie obie wybuchłyśmy śmiechem.
Lekcje się skończyły, a ja szłam do swojego samochodu, kiedy zobaczyłam Ashtona. Stał oparty o swoje czarne audi, miał na sobie czarne okulary a na głowie kaptur. Muszę przyznać żę prezentował się całkiem nieźle. Nie tracąc czasu, podeszłam do chłopaka.
- Cześć Ashton
- Hej- powiedział i ścignał swoje okulary
- Muisimy umówić się na kolejne korepetycje. bo nie chce żebyś znów przyszedł tak niespodziewanie, ponieważ chcę się przygotować
- Słuchaj Nao...- i wtedy jego postawa zmieniła się o 180 stopni. Założył okulary i poprostu nic więcej nie mówiąc wsiadł do swojego samochodu. Odwróciłam się odruchowo do tylu i w sumie nie zauważyłam nic podejrzanego, oprócz Ethana stojącego w drzwiach szkoły i patrzącego na mnie i zapewne na odjeżdzający samochu Ashtona. Poprawiłam moją torebkę i poszłam do samochodu.
***
Od: Ash
HejDo: Ash
No hej dawno się nie odzywałeś:/Od: Ash
Wiem, przepraszam miałem sporo na głowieOd: Ash
Muszę teraz pracować nad ocenami bo nie wystartuje w mistrzostwachDo: Ash
Musisz się postarać!Do:Ash
Trzymam kciuki aby wszytko się udało!!!!DO: Ash
Jak nie wstartujesz w tych zawodach przysiegam osobisićie przyjadę i skopię ci dupęOd: Ash
Czekam!Do: Ash
hahahahahDo: Ash
Odezwę się późniejOd: Ash
Oki 😒Od: Ash
Jak nie odpiszę to znaczy, że jestem na siłowni albo poszedłem na te nieszczęsne korkiDo: Ash
Ucz się ucz!Od: Ash
Cały czas to robieJak Ash wspomniał o tych korkach to w sumie zaczęłam zastanawiać się co u Ashtona, dziwnie się zachowywał na ale cóż nie znamy się długo i pewnie to nie moja sprawa. Wtedy rozległ się dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół i zastanawiałam się kto to może być, bo nie spodziewałam się gości a szczególnie że jest już późno. Otworzyłam drzwi, a przede mną stał Ashton z siniakiem pod okiem, i rozciętym łukiem brwiowym. Nie zastanwiałam się tylko odrazu chwyciłam chłopaka za rękę i zaprowadziłam go do kuchni. Kazałam usiąść mu na krześle a sama pobiegłam po apteczkę. Opatrzyłam mu ranę, a potem zrobiłam ciepłą herbatę.
- Nie miałem wyjścia- powiedział chłopak, a ja kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi.
- To znaczy?- spytałam się go bo naprawdę nie miałam pojęcia dokąd zmierza. Było po 23 a on przychodzi do mnie do domu pobity.
- Byłem na imprezie i pobiłem się z jednym gnojem- powiedzial spuszczając wzrok. Nie mam pojęcia o co poszło, zapewne dowiem się niedługo. Kiedy tak stałam i patrzyłam na niego, chłopak zrobił coś co nigdy bym się nie spodziewała że zrobi. Wstał podszedł do mnie i poprostu mnie przytulił. Przytulał mnie tak jakbym była całym jego światem, wtulił się we mnie i nic nie wskazywało na to żeby mnie puścił. Ja po krótkim czasie po prostu objęłam chłopaka w pasie i wtuliłam się w niego.
_______________________________
Hej!
Mam nadzieje, że się podobało.
Dajcie znać w jak się podoba w komentarzu.
Życzę wszytkim miłego dnia/ wieczoru/ popołudniaI do następnego!
-betruetowhoyouaree
CZYTASZ
(Nie)Znajomy
Teen FictionCzy przypadkowa osoba może odmienić życie zwykłej nastolatki? Czy Ashton Parker odmieni jej życie a może to ona odmieni jemu? Naomi Clark zwykła 17 letnia dziewczyna nie wyróżniają się w tłumie, pozna chłopaka który z pewnością przewróci jej życie o...