Rozdział 13

879 69 11
                                    




-Naprawdę musisz już iść?- powiedziałam i cmoknęłam go w usta

-Niestety tak, ale uwierz mi jakbym mógł zostać robilibyśmy różne rzeczy

-Chciałbyś- szturchnęłam go lekko w ramię, na co on podszedł do mnie i pocałował mnie ostatni raz zanim wyszedł z domu.

Uśmiechnęłam się do siebie i zamknęłam za chłopakiem drzwi. Stwierdziłam, że szkoda marnować tego dnia i pójdę pobiegać. Przebrałam się w luźne dresy i zwykłą czarną bluzę, zamknęłam dom i poszłam do pobliskiego parku. Pierwszy raz biegało mi się tak dobrze i nawet nie poczułam kiedy na kogoś wpadłam. Wyjęłam słuchawki z uszu i podniosłam głowę do góry, przede mną stał wysoki brunet z niebieskimi oczami, był ubrany podobnie do mnie, ale spod jego koszulki mogłam dostrzec ten kaloryfer. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że zapatrzyłam się na tors chłopaka, ale jak mam być szczera żaden kaloryfer nie może równać się z brzuchem mojego Ashtona.

Zaraz chwila czy ja powiedziałam że on jest mój?

Chłopak także patrzył na mnie a jego oczach mogłam dostrzec błysk.

- Przepraszam, że na ciebie wpadłam zagapiłam się- powiedziałam i szybko oprzytomniałam

- Nic się nie stało na takie śliczne brunetki mógłbym wpadać cały czas.

Czy on właśnie powiedziała ze jestem śliczna?

- Matt jestem- powiedział i wyciągnął w moja stronę rękę.

- Naomi- uścisnęłam niepewnie jego rękę

Chłopak postanowił kontynuować rozmowę.

- Y, no ten często tu bywasz- wypalił nagle na co zaśmiałam się

- Tak dość często

- To może przebiegniemy się razem bo, nie wybaczyłbym sobie gdyby coś ci się stało bo jest już trochę ciemno

- Mnie pasuje- uśmiechnęłam się w jego stronę co odwzajemnił, w sumie nie wydaje się być zboczeńcem ale nigdy nie wiadomo.

Biegaliśmy dobre pół godziny, i przystanęliśmy bo rozwiązał mi się but. Chciałam tez ściągnąć bluzę bo było mi gorąco poprosiłam chłopaka o potrzymanie jej kiedy będę zawiązywać buta.

Ale jak to mówią wszystko co dobre kiedyś się kończy, staliśmy teraz przy wyjściu z parku.

- Dzięki, miło było i mam nadzieję że zobaczymy się kiedyś- powiedziałam i już miałam odchodzić kiedy chłopak złapał mnie za rękę

- Może chcesz pójść na kawę czy coś, znam świetną...- nie dałam mu dokończyć

- Słuchaj Matt, mam chłopaka i wiesz nie szukam nikogo- powiedziałam nie zdając sobie sprawy z wypowiedzianych słów.

- Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy- uśmiechnęłam się i zaczęłam odchodzić

- No trudno, do zobaczenia- uśmiechnął się i też zaczął iść ale w odwrotnym kierunku do mnie. Pomachałam chłopakowi i sama udałam się do domu.

Włożyłam ręce do kieszeni i poczułam jakiś papier, była to karteczka na której był numer i podpis.

-Zadzwoń jak będziesz chciała się spotkać, czysto koleżeńskie spotkanie
-Matt

***
Właśnie wychodziłam spod prysznica w samym ręczniku kiedy usłyszałam głośne westchnięcie. Myślałam, że zejdę na zawał.

- Co ty tu kurwa robisz?

- Nie cieszysz się że mnie widzisz?- powiedział Ashton i podszedł do mnie

- W takim momencie to chyba nie- uśmiechnęłam się do niego

- Mnie się podoba- podszedł do mnie i pocałował mnie w usta, odwzajemniłam pocałunek

-Czekaj, tylko się przebiorę- powiedziałam między pocałunkami

- Nie trzeba- uśmiechnął się zadziornie i przygryzł wargę

Pocałowałam go ostatni raz i poszłam do łazienki. Przebrałam się w szorty i za dużą bluzkę, włosy zostawiłam rozpuszczone. Kiedy wróciłam do pokoju zobaczyłam jak chłopak leży na moim łóżku i ogląda coś w swoim telefonie, kiedy mnie zobaczył odłożył go na półkę i przyglądał mi się.

- No co, czemu tak na mnie patrzysz?- podeszłam do łóżka

- Jesteś piękna- kiedy to powiedział moje policzki momentalnie zrobiły się czerwone.

Położyłam się na łóżku obok chłopaka położyłam głowę na jego klatce piersiowej, chłopak objął mnie ramieniem. Czułam, że właśnie teraz jestem najszczęśliwsza na ziemi, ale przypomniałam sobie o jednej rzeczy.

- Jak  ty tu wszedłeś? Przecież moja mama jest w domu

- Normalnie przez drzwi

- Moja mama cię wpuściła?

- Tak i nawet wypiłem z nią herbatę

- Co? Kiedy?

- Jak się myłaś i dała mi coś- powiedział i zaczął się śmiać

- Pokaż mi to

Chłopak sięgnął do swoich spodni i wyciągnął małą paczuszkę. Nie wiedząc co powiedzieć po prostu zaczęłam się śmiać i wtuliłam się w chłopaka.

- Wiem, że się na mnie patrzysz- powiedziałam po chwili

- Tak robię to, lubię patrzeć na to co jest moje i piękne

Moje serce zaczęło bić szybciej, podniosłam się lekko i spojrzałam na chłopaka.

- Od kiedy jestem twoja?

- Od zawsze jesteś moja- powiedział i pocałował mnie. Poczułam jak uśmiecha się przez pocałunek.

__________________________________________________________________________

Hej kochani!

Dziękuje za przeczytanie, mam nadzieję że rozdział wam się spodobał i zostaniecie na dłużej.

Piszcie w komentarzach perspektywę którego bohatera chcecie zobaczyć :)

Standardowo zachęcam do komentowania i jak się podobało pozostawienia gwiazdki!

Życzę wszystkim czytelnikom miłego dnia i do zobaczenia w następnym rozdziale!

-betruetowhoyouaree

(Nie)ZnajomyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz