Preferencje i imaginy z Cameronem i Tobą w roli głównej.💞
2.08.2017- 105 miejsce w #dlanastolatków
6.08.2017- 95 miejsce w #dlanastolatków
7.08.2017- 87 miejsce w #dlanastolatków
14.08.2017- 77 miejsce w #dlanastolatków
16.08.2017- 65 miejsce w #dl...
Rano obudził Cię dźwięk budzika ustawionego do szkoły.Przebudziłaś się na chwile aby go wyłączyć i dalej poszłaś spać. -co ty robisz (T.I) wstawaj! -ja nigdzie nie idę,sama sobie wstawaj. -nie interesuje mnie to,masz wstać i iść się ubrać w tej chwili! -nie krzycz na mnie! Ja nigdzie nie idę,zostaje. -wstajesz w tej chwili-twoja przyjaciółka ściąga z ciebie kołdrę. -daj mi spokój -to podaj mi chociaż jeden powód czemu nie chcesz iść do szkoły? -bo jestem zmęczona? -a może dlatego,że boisz się,bo Dallas tam będzie? -to po co się głupio pytasz skoro wiesz?! -jak nie pójdziesz to on pomyśli,ze wygrał wczorajsza awanturę.Chcesz mu dać tą satysfakcję? -mam to w dupie. -to skoro masz to w dupie,to wstań i się ubierz.Czekam na ciebie na schodach.Masz 15 minut.
Wiedziałaś,że twoja przyjaciółka ma racje.Wstałaś z łóżka i poszłaś szybko do łazienki wziąć prysznic.Nie miałaś ochoty się stroić więc ubrałaś to
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-możemy iść.-założyłaś plecak na ramię i minęłaś przyjaciółkę na schodach.
Weszłaś do szkoły i poszłaś do szafki wziąć książki.Szłaś długim korytarzem w stronę sali mijając po drodze Camerona który specjalnie uderzył cię barkiem tak,że trzymane przez ciebie książki upadły na podłogę. -kretyn! -słyszałem! Zebrałaś książki i pobiegłaś szybko na lekcje.Wszystkie miejsca były zajęte,a jedyne wolne było koło Gilinskiego i Mendesa.Nie chciałaś siadać koło Shawna,bo wiedziałaś,ze zaraz pojawi się Cameron i zacznie kręcić Ci awanturę,ze to jego miejsce. -mogę?-zapytałaś niepewnie -tak pewnie siadaj-powiedział i odsunął ci krzesło.-po co ci książki od matmy? -No przecież teraz jest matematyka? -nieee,dziś mamy zastępstwo na matmie z bibliotekarka.-zaczął się śmiać -aaaa no tak,zapomniałam.
W tym samym momencie do klasy wszedł spóźniony Cameron. -Oo Dallas jak zwykle spóźniony.Co się stało tym razem? -nic,po prostu musiałem coś załatwić-wzruszył ramionami i udał się w stronie siedzącego Shawna mierząc cię po drodze wzrokiem.
-słuchaj..-zaczął Jack.-przepraszam Cię za ten taniec wczoraj.Byłem pijany i wiesz...alkohol zrobi swoje.Przykro mi,ze przeze mnie pokłóciłaś się wczoraj z Cameronem. -czekaj? To ty wiesz? -ja? Proszę Cię wszyscy wiedzą.Ludzie są w szoku,że wylałaś Dallasowi drinka na głowę.-zaczął się śmiać. -po tym co on ci powiedział jestem w szoku,ze nie dałaś mu w japę. -szczerze? Nawet zapomniałam,ze jest coś takiego jak strzelenie komuś z liścia.Nie myślałam wtedy zbytnio. -No domyślam się..tak w ogóle to jesteśmy piorunowani teraz wzrokiem przez tego idiotę. -idiotę? -No,a co może nim nie jest?!
Zaczęliście się razem głośno śmiać.
*Cameron* -Shawn? Czemu ona razem z nim siedzi? -tak wyszło,a czemu o to pytasz.Po wczorajszym chyba nie powinno cię to już interesować. -masz rację powinienem mieć to w dupie,ale jakoś nie potrafię. -to już twoja sprawa.Dawaj wstawaj za minutę dzwonek.
*na stołówce*
Stoisz w kolejce po coś co na stołówce nazywane jest jedzeniem.Nagle ktoś rzuca hasło "BIJĄ SIĘ" i wszyscy wybiegają przed szkołę.Przepychasz się przez tłum o widzisz bijącego się Camerona z Jack'em.Przedzierasz się przez ludzi i próbujesz odciągnąć Gilinskiego od Dallasa.
-Jack zostaw go! Przestańcie!-odciągasz chłopaka od Camerona,którego zaraz łapie Mendes. -odejdź (T.I) nie wtrącaj się,to sprawa między nami!-krzyczy Gilinsky. -Oo kogo my tu mamy,co przyszłaś bronić swojego chłoptasia?! -to nie jest mój chłopak i ty dobrze o tym wiesz! Wiec zamknij jape! -och nie?! Wszyscy wczoraj widzieli jak ładnie zabawialiście się podczas tańca! -Zamknij mordę Dallas!- wtrącił Gilinsky -ty się Jack nie odzywaj.Zawsze wiedziałem,że lubisz łatwe dziewczyny,ale że aż tak? Przeszedłeś samego siebie! -Co ty powiedziałeś?!(T.I) puść mnie,a mu zajebie raz a dobrze! -Jack uspokój się,nie warto.On jest chory psychicznie. -a ty od kiedy taka przyjaciółką jego jesteś? Co już mu dałaś?! Na te słowa nie wytrzymałaś podbiegłaś do Camerona i strzeliłaś mu z liścia po czym odeszłaś. Chłopak złapał się za policzek. -oboje jesteście siebie warci!-krzyknął i odszedł w stronę boiska. -Jack,możesz coś dla mnie zrobić? -No pewnie. -odwieź mnie natychmiast do domu.
Łapcie na dobranoc💞 Na życzenie _-Lisek-_zrobię z tego dłuższa historie🙈 D.