Kontynuacja imaginów 104-118
Obudziłaś się przed sygnałem budzika.Wstałaś z łóżka zabrałaś ze sobą wcześniej przygotowane ubrania i poszłaś do łazienki.Wzięłaś prysznic,a następnie zrobiłaś makijaż.Wychodząc z łazienki wyglądałaś tak
Z biurka zabrałaś rzeczy potrzebne na lekcje biologi i zeszłaś na dół.Na dole zdążyłaś zjeść szybkie śniadanie.Sprawdziłaś wszystkie social media oraz odpisałaś na wiadomość od Jack'a
-o proszę cóż za zamiana.Warkoczyki i sukienka.No,no uważaj,bo się jeszcze zakocham.
-jaki ty jesteś głupi.Nadal nie wiem czemu się z tobą zadaje...
-bo po prostu potrzebujesz się zadawać z kimś głupszym od ciebie.
-ale ty wiesz,że teraz pocisnąłeś sam sobie?-zaczęłaś się śmiać.
-miało być mądrzejszym.Juz mnie nie łap za słówka
-oj Jack,Jack ty głąbie.-pokręciłaś głowa.
-dziś mamy lekcje do prawie 16,wiesz o tym?-podniósł brew do góry i spojrzał na twoją torebkę
-nie no..Geniusz!
-to czemu masz taką małą torebkę? Jakieś mini książki tam trzymasz?
-mam w niej tylko pendrive z projektem,bo po biologii się ulatniam.
-jak to? Gdzie idziesz? Nie pozwalam.
-muszę sobie coś kupić na jutro,bo nie mam w czym iść zbytnio,a nie chce jeszcze większej wiochy robić.
-jak to jeszcze większej? Nie rozumiem
-bo wystarczy,że ty narobisz wiochy swoją osobą.
-przysięgam,że gdybym teraz nie kierował to bym cię pacnął w ramię.Ja nie robię wiochy!
-No,tylko wieś.Zajechaliście przed czasem na szkolny parking gdzie stał Cameron z kolegami.Wysiadając zostałaś zmierzona wzrokiem przez chłopaka.Podeszłaś z Gliną do chłopaków przywitałaś się,a następnie poszłaś do szkoły.Usiadłaś pod sala i czekałaś na lekcje.
-co to za zmiana stylu?-zaśmiał się Dallas i usiadł obok ciebie.
-o matko następny.Juz nie można założyć czegoś innego niż tylko spodnie?
-ale ja nic nie mówię,wręcz przeciwnie podoba mi się to.-chłopak podniósł ręce w geście obronnym.
-masz te notatki?
-mam
-gdzie,bo nie widzę
-w plecaku,chcesz?
-No mógłbyś na chwile mi je dać.Musze coś sprawdzić.
-to sobie wyjmij..
-Boże Dallas jaki ty jesteś głupi.-powiedziałaś i zaczęłaś sięgać do plecaka chłopaka.
-No przesuń się,bo inaczej tego nie wyjmę!
-matko jaka ty jesteś pierdoła.-sięgnął ręką do plecaka i wyjął notatki
-dobra wszystko jest Ok.Podpisz się jeszcze na górze i daj mi później ten długopis to zrobię to samo.
Chłopak wykonał twoje polecenie i oddał ci kartki.
-serio jesteś głąbem...
-dlaczego?
-Twoje nazwisko pisze się Dallas,a ty napisałeś Dalas przez jedno "l".Za to imię napisałeś przez dwa "m" Cammeron.-zaczęłaś się śmiać
-dobra Boże..pomyliłem się.Podpisz się szybko,a to poprawie.
Podpisałaś się i oddałaś notatki Dallasowi.
-o ty tez zrobiłaś błąd.
-gdzie?
-przy nazwisku?
-nie? Moje nazwisko tak sie pisze.O co ci chodzi?
-bo tam powinno być (T.I) Dallas.-uśmiechnął się do ciebie i pocałował w policzek.
-Dalas jak już.-puściłaś oczko do Camerona i wstałaś z podłogi.
Chłopak spojrzał się na ciebie,a następnie zrobił to samo.Chciał coś jeszcze powiedzieć,ale razem z dzwonkiem przyszła twoja przyjaciółka z Mendesem oraz reszta klasy.Chwile poczekaliście przed sala i zaraz pojawił się nauczyciel.-możecie usiąść już normalnie.Ja sprawdzę obecność,uzupełnię dziennik i zajmiemy się lekcją.Mam nadzieje,ze wszyscy poprzynosili na dziś projekty.
Usiadłaś z przyjaciółka w ławce,a przed wami miejsca zajęli Gilinsky z Johnsonem.
-(T.I)...-zaczął Gilinsky i odwrócił się w twoją stronę
-Jaaack?
-mamy z Johnsonem takie głupie pytanie i prośbę.
-No dawajcie jestem przygotowana na wszystko.
-jesteś dziś wieczorem w domu?
-jestem,a co chcecie?
-bo widzisz..popsuł nam się w domu telewizor i nie mamy gdzie obejrzeć meczu i tak pomyśleliśmy z Johnsonem...No wiesz..
-chcecie obejrzeć u mnie mecz? Serio?
-no tak.To możemy?
-tak
-tylko jest jeszcze jeden problem
-jaki? Nie przyjdziemy tylko my dwaj,ale jeszcze Grier,Espinosa,Mendes,Carpenter i Dallas.
-Dallas? Przecież nie gadacie ze sobą?
-zaczęliśmy ze sobą normalnie rozmawiać i mamy takie dość neutralne stosunki.
-a czemu nie możecie tego obejrzeć u któregoś z głąbów?
-Szczerze?
-tak proszę.
-bo ty masz większy telewizor.
-(i.t.p) słyszałaś? Przychodzisz dziś wieczorem do mnie,bo nie będę sama siedziała z tymi głąbami.
-czyli się zgadzasz?
-no,a mam inne wyjście?
-matko jesteś kochana! Obiecuje Ci,że posprzątamy po sobie.Nauczyciel poprowadził lekcje i na koniec odebrał od was projekty.
-a dlaczego tu jest (T.I) Dallas?-zapytał nauczyciel i stanął obok ciebie.
-jak to? Przecież poprawiłam.
-nie,jak wół jest (T.I) Dallas,sama zobacz.-podsuwa ci kartki pod nos,a cała klasa zaczyna się śmiać.
Zmieniasz szybko nazwisko i notatki nauczycielowi,a następnie odwracasz się w stronę śmiejącego Camerona piorunując go przy tym wzrokiem.-(i.t.p) przysięgam,że go kiedyś zabije.
-ale musisz przyznać,że to było śmieszne.Udał mu się ten żart.
-był tak samo głupi jak i on.
-daj spokój,ale swoją droga pasuje ci to nazwisko do imienia (T.I) Dallas ładnie to brzmi.
-już i ty się lepiej nie odzywaj.Niech ten dzwonek wreszcie dzwoni.
-za minutę zadzwoni.Po skończonej lekcji szybko opuściłaś z (i.t.p) sale i poszłyście na zakupy.
CZYTASZ
Cameron Dallas preferencje i imaginy (PL) ZAKOŃCZONE
De TodoPreferencje i imaginy z Cameronem i Tobą w roli głównej.💞 2.08.2017- 105 miejsce w #dlanastolatków 6.08.2017- 95 miejsce w #dlanastolatków 7.08.2017- 87 miejsce w #dlanastolatków 14.08.2017- 77 miejsce w #dlanastolatków 16.08.2017- 65 miejsce w #dl...