Cieszyłaś się ze spotkania z swoim przyjacielem.
Znałaś go od podstawówki, od kiedy za karę od nauczycielki musiał usiąść z Tobą. Najpierw wkładał kredki w Twoje włosy, na co odparłaś, że lubisz tylko jeden kolor. Na następny dzień przyniósł wszystkie znalezione kredki, pisaki czy nawet długopisy w tym kolorze. Od tamtego momentu nikt nie potrafił was rozdzielić – wasze kłótnie i sprzeczki nie istniały. Wiele osób próbowało was poróżnić, ale nie udawało im się. Bo jak rozdzielić dwie złączone dusze tworzące jedną istotę?
Uśmiechnęłaś się, kiedy zobaczyłaś przyjaciela w białej koszulce na szerokich ramiączkach przed jego domem. Mył samochód mamy. Biały materiał odznaczał się na śniadej skórze, pod którą spinały się mięśnie. Podeszłaś szybko, wciąż nie zauważona przez jego czekoladowe oczy. Stanęłaś za nim, ale zanim cokolwiek zrobiłaś, przygryzłaś delikatnie dolną wargę.
Czarne, trochę za przydługie włosy zwijały się w urocze dla Ciebie loczki. Nabrałaś ochoty na włożenie w nie palce. Zaciskał, co chwilę kwadratową szczękę. Przyglądałaś mu się, ponieważ, powiedzmy sobie szczerze, ostatnio uświadomiłaś sobie ile ten chłopak dla Ciebie znaczy, widząc go z kolejną dziewczyną, której nie lubiłaś. Była to długonoga piękność z idealnymi kreskami na oczach oraz pełnymi ustami. Spoglądała na wszystkich swoim przenikliwym błękitnym wzrokiem, żeby następnie oczarować zarzuconymi na ramię czekoladowymi włosami. Zazdrościłaś jej bliskości z Calumem, której nawet ty nie miałaś. Oczywiście, przytulaliście się podczas filmów, pocieszał Cię poprzez trzymanie Twoich dłoni albo patrzyliście sobie w oczy w trakcie rozmów, ale... nie podchodził do Ciebie na przerwach, aby objąć Twoją talię od tyłu czy nie skradał krótkich całusów, gdziekolwiek się znajdowaliście. A ona to dostawała. Wszystko, czego Ty nie mogłaś otrzymać.
– Y/N?
Wzdrygnęłaś się na dźwięk swojego imienia. Nawet jego głos przyprawiał Cię o przyjemne dreszcze, przebiegające po plecach. Podniosłaś wzrok na uśmiechającego się przyjaciela.
– Cześć Calum – uśmiechnęłaś się szeroko.
Chłopak rozłożył ręce, abyś mogła wpaść w jego ramiona. Objął Cię mocno, a Ty mogłaś wdychać jego zapach – nie użył perfum, ale czułaś jego żel o mocnym zapachu oraz mango, które pani Hood tak kochała. Podobała Ci się tak mieszanka. Odsunęłaś się od niego z lekkim uśmiechem.
– Idź już do mojego pokoju, a ja wyleję wodę – powiedział, wskazując kciukiem za siebie.
Skinęłaś tylko głową, po czym powędrowałaś w kierunku malutkiego ganku. Czułaś na sobie wzrok Caluma, lecz nie odwróciłaś się. Pewnie patrzył tylko dlatego, aby się upewnić, że nie zmieniłaś zdania. Weszłaś po schodkach, od razu wchodząc do domu. Mama Caluma traktowała Cię, jak członka rodziny, więc pukanie nie było potrzebne w takich chwilach. Usłyszałaś dźwięk odbijanych od siebie garnków, co oznaczało jedno – pani Hood znajduje się w swoim środowisku. Pani Hood uwielbiała gotować. Nie raz wpychała w Ciebie górę jedzenia, gdy byłaś u Caluma albo zapraszała na obiady czy kolacje. Przemiła kobieta, która nigdy nie chciała źle. Przystanęłaś w wejściu do kuchni, a Twoim oczom ukazała się kobieta o czarnych krótkich włosach krzątająca się po pomieszczeniu.
– Dzień dobry – zaczęłaś wesoło.
Kobieta odwróciła się w Twoim kierunku. Najpierw jej oczy ukazywały zaskoczenie, ale szybko zatańczyły w nich ogniki ekscytacji.
–Moja droga Y/N! Jak dawno Cię nie widziałam słoneczko!
Pani Hood znalazła się tuż obok Ciebie w ekspresowym tempie – Calum ciągle się dziwił, jak ta kobieta potrafi szybko biegać – i mocno objęła. Zaśmiałaś się na reakcję mamy Caluma, czując także ciepło rozlewające się w Twoim serduszku. Uwielbiałaś tą kobietę, zatem cieszyłaś się, że darzyła Cię sympatią. Tym bardziej, że pani Hood nie przepadała za wszystkimi koleżankami swojego syna. Do niektórych nawet rzucała złośliwymi uwagami, za co Calum był zły.
CZYTASZ
Imagify ♫ 5sos
RandomImagify o czterech chłopakach z australijskiego zespołu 5 Seconds of Summer #3 - 06.07.2022 #76 - 09.05.2017 #71 - 23.05.2017 #52 - 03.05.2017 ©2017white_oliv