Ważkowa Sadzawka przyszedł nad ranem do medyczki, chcąc upewnić się, że nie pominęła żadnych aspektów dotyczących higieny. Nie mogli sobie pozwolić na błąd. Krew na sierści? Niedopuszczalne. Zapach śmierci? Karygodne pominięcie. Złapanie ma gorącym uczynku równałoby się ze śmiercią, nie zdołaliby uciec przed gniewem czy też bezwzględnością Węglowej Gwiazdy.
- Jak poszło? - zapytał, siadając obok jakby nigdy nic się nie wydarzyło, sortującej rośliny Grzmiącej Blizny.
- Wróciłam. To znaczy, że polała się krew, ale nie moja - chwilę myślała, po czym sięgnęła po liście pokrzywy i przełożyła je w nieco bardziej suche miejsce. Nie zwracała uwagi na Ważkową Sadzawkę. Była zbyt otępiała po wydarzeniach nocy.
CZYTASZ
Zepsuta
FanfictionGoździkowa Łapa, określana najpiękniejszą kotką w Klanie Słońca, rodzi się uprzywilejowana. Jako córka samego lidera dostaje wszystko, co najlepsze. Wszelkie hołdy należą do niej. Ale Goździkowa Łapa ma siostrę. Grzmiącą Łapę. Wbrew swojemu imieniu...