*w umyśle Demenci*
Muszę przyznać, że umysł Demenci jest dość... osobliwy. Po raz pierwszy widzę by umysł przypominał trawę, z pozycji widzenia jaszczurki. Dosłowny gąszcz ogromnej trawy przypominający jakąś dżunglę, gdzieniegdzie jakieś kamienie, które normalnie byłyby małe, ale z tego punktu widzenia przypominają głazy. Drzwi do wspomnień były rozsiane między tym całym gon szczę przy troczę wydeptanych małych ścieżkach, w dodatku drzwi są przyozdobione karteczkami i rysunkami opisującymi dane wspomnienie.
No czego ja się spodziewałam, że będę musiała wchodzić do wszystkich drzwi żeby się przekonać które wspomnienie jest właściwe? Jak widać nierozsądek Demenci ułatwił mi zadanie, teraz wystarczy znaleźć te drzwi na których będzie wielkimi literami napisane „PIERWSZE SPOTKANIE Z SZEFEM!!!!", czy coś takiego.
Zaledwie przez chwilę rozglądałam się po jej umyśle i znalazłam. Te drzwi były nawet bardziej oznaczone niż mi się zdawało. Pełno plakatów z Black Hatem, serc i tak jak się spodziewałam wilki napis z słowami „Pierwsze spotkanie Blackiego!!!". W dodatku niedaleko były też inne drzwi przyozdobione w ten sam sposób. Dobra teraz ciarki mnie przeszły.
Wzięłam głęboki oddech i weszłam do wspomnienia, nie wiedząc co mnie tam czeka i co zobaczę. Mam tylko nadzieję że to nie będzie nic zboczonego.
Po przejściu przez drzwi znalazłam się przed rezydencją w kształcie kapelusza, koło mnie była... jaszczurka, przypominając Demencie. No czego ja jeszcze się dziwię, przecież wiem że Demencia była jaszczurką, na której Flug eksperymentował i to dlatego jest teraz w połowie człowiekiem.
Nagle usłyszałam jakiś hałas, a znikąd pojawiła się jakaś maszyna, która jak widać nie była pod kontrolą. Miała kilkanaście ostrzy, laser i rakiety. To coś z pewnością należy do Fluga. Urządzenie śmierci pędziło w stronę jaszczurki, czyli także w moją. Taki fart że to tylko wspomnienie, stałam w miejscu nie bojąc się maszyny, podczas gdy jaszczurka zaczęła spieprzać.
Niestety dla zielonej jaszczurki trafiła ona pod ścianę bez możliwości ucieczki i wtedy wkroczył Black Hat. Unieszkodliwił urządzenie i muszę przyznać, naprawdę wyglądał gorąco w tych oparach dymu stojąc na lekko podpalonej maszynie. W dodatku ten zadowolony z siebie, ostry uśmiech.
Nie tylko ja patrzyłam w ten sposób na demona w kapeluszu. Jaszczurka też była zachwycona, uratował jej życie. Przypadkiem.
Black Hat patrząc w dół spostrzegł jaszczurkę z której potem powstanie Demencia, a jego uśmiech się poszerzył.
- Hmmm. Flug mówił, że potrzebuje czegoś do testów. - mówił chwytając jaszczurkę za ogon i podnosząc ją do poziomu jego twarzy. - Jak widać już znalazłem odpowiedni obiekt testowy.
Black Hat bezproblemowo podniósł i wyrzucił ciężką maszynę z jego podwórka po czym z jaszczurką ruszył do środka rezydencji, prawdopodobnie kierując się do laboratorium. Ja już ich nie śledziłam, wyszłam z wspomnienia.
SERIO?! To dlatego Demencia się w nim zakochała?! Rozumiem, że ją uratował, ale ona to źle zinterpretowała. On uratował ją przypadkiem. Jak widać mały jaszczurczy móżdżek nie potrafił prawidłowo przetworzyć tego co się stało.
No nic. Demencia chyba czas bym odwdzięczyła się za te parę rys na mojej twarzy, które zrobiłaś mi w kuchni.
Zmieniłam moje barwy z (u/k) i czerni na czerwień i czerń po czym z wielką siłą z półobrotu walnęłam pięścią w drzwi za mną. Drzwi wspomnienia popękały od potężnego uderzenia. Powróciłam do moich normalnych barw i uśmiechnęłam się zadowolona z pracy.
Tak właśnie uszkadza się wspomnienia. Cóż ty zarysowałaś mnie Dem, ja zarysowałam cię.
Spojrzałam na pozostałe drzwi z wspomnieniami z Black Hatem. Serca przyklejone do każdego z nich odleciał. Pozostały po prostu zwykłe radosne wspomnienia, bez jakiś jej ubzduranych miłosnych fragmentów. Po raz pierwszy od jej stworzenia Demencia w końcu zdaje sobie sprawę, że Black Hat nie jest dla niej.
Cóż uszkadzając to wspomnienie wcale nie skrzywdziłam Dem, raczej wyświadczyłam jej przysługę i pomogłam spojrzeć prawdzie w oczy.
Opuściłam umysł zmutowanej ludzkiej jaszczurki i wróciłam do własnego, fizycznego ciała. Kiedy wstałam Demencia zaczęła się budzić. Jęknęła po czym podniosła wzrok i spojrzała prosto na mnie.
- (t/i)? - pytała nie wiedząc dlaczego tu jestem.
- Hej Dem. Chciałam powiedzieć, że nie jestem zła o to co zrobiłaś w kuchni. Rozumiem że byłaś na mnie zła, wiem jak szalejesz za Black Hatem, ale mimo to ... kocham go. Przepraszam że doprowadziłam cię tym do szaleństwa. - umiem całkiem nieźle kłamać, choć teraz po części pozbywał się tej małej kropelki żalu, że Demencia tak przez to zdarzenie skończyła.
- ... To chyba ja muszę przeprosić (t/i). Wiesz chyba i tak Black Hat nigdy by mnie nie pokochał. Sama nie wiem dlaczego mi się aż tak podobał. - stwierdziła smutno.
- Demcia jestem pewna, że znajdziesz kogoś innego na jego miejsce. Tylko niech następca odwzajemnia twoje uczucia. Ok?
- Hehe Ok.
- No dobra a teraz chodź. Nie pozwolę byś spędziła tu choćby chwilę dłużej. Jesteśmy przyjaciółkami, a przyjaciółek nie zostawia się w ciemnym lochu ich chłopaka prawda?
- Prawda! ... I dzięki (t/i).
- Nie ma za co. - powiedziałam rozpinając łańcuchy Demenci.
Otworzyłam drzwi do celi i wyszłyśmy razem z lochów. Demencia pocierała nadgarstki, łańcuchy na pewno nie były wygodne.
- Hmmm. Dem jako, że się pogodziłyśmy co ty na to by urządzić sobie mały babski wieczór? - spytałam.
------------------------------------------------------------------------------------------
Obrazek to stworzone przeze mnie warianty kolorystyczne twojego stroju czytelniku. Oczywiście nosisz to jak na razie tylko w snach lub umysłach innych.
YOU ARE READING
Black Hat X Dream Demon Reader [PL]
FanfictionJesteś demonem snów, masz potężną moc i pstryknięciem palców mogłabyś obrócić całe miasto w ruinę, lecz żyjesz jak normalny człowiek. Lubisz to. Normalne życie wydaje ci się bardziej interesujące od niszczenia światów. Od niedawna pracujesz jako pok...