~Szpital ~

2K 141 38
                                    

[ POV NARUTO ]

Obudziłem  się w jakimś dziwnym pokoju, wszystko w nim było białe, zapewne  był to szpital . Tak to był szpital przecież w domu nie miałbym podłączonej kroplówki do ręki. Nagle usłyszałem jakąs rozmowę z za drzwi ktoś rozmawiał chyba z lekarzem na.... na mój temat?

- Trzczcigodny Hokage, muszę panu coś powiedzieć, zanim pan pójdzie odwiedzić tego chłopca - odezwał się kobiecy głos.

-Tak, tak wiem mam być ostrożny bo jeszcze mi się coś stanie .... ehh słyszałem to nie raz nie dwa razy- usłyszałem głos Hokage.

-Nie chodzi o to, tym razem muszę panu przekazać coś o wiele ważniejszego-powiedziała obniżając głos

-Co to takiego ?

Sam byłem ciekawy co ta lekarka ma ważnego do powiedzenia  staruszkowi .
Wysłuchałem się bardziej w ich rozmowę. ..

-No bo ten chłopak- zaczęła mówić - jak mu tam było ? Naruto tak? Dobra to i tak nie  ważne...,

-Wysłów się w końcu- rzekł Hiruzen.

-No bo ten chłopak jest pojemnikiem nie na  jednego, ale dwa bijuu...

-Że co!?. Jak to!? Dlaczego ja o tym nie wiem! Skąd to wiesz?!

-Dowiedziałam się pod czas badań chłopaka, zobaczyliśmy że coś jest nie tak i poprosiliśmy kogoś z klanu Hyuga by nam pomógł, jak się następnie okazało chłopak ma 3 różne rodzaje chakry, swoją i dwie inne bardzo potężne.

-Nie mogę w to uwierzyć- powiedział trzeci jak by sam do siebie

Po kilku minutach w końcu wszedł do pokoju w którym leżałem, i otworzył jeszcze szerzej powieki ( jeżeli w  ogóle się  da xd dop.aut.). Siedziałem na łóżku z otwartą buzią, nie do końca rozumiałem co powiedziała ta lekarka.
Jaki pojemnik?  Jakie Bjiuu?  O co chodzi?

-Cześć Naruto nie śpisz już?
-To chyba logiczne że nie śpię skoro siedzę na łóżku z otworzoną buzią.

-A więc słyszałeś?

-Tak słyszałem i proszę mi powiedzieć o co chodziło tej lekarce z tym że jestem pojemnikiem dla jakiś dwóch bijuu!

-To bardzo długa historia..- nie dokończył ponieważ wszedłem mu w zdanie.

-Ja mam czas i chętnie posłucham.

[POV SARUTOBI ]

Nie miałem wyjścia, musialem mu wszystko wytłumaczyć. Ale od czego zacząć?

-No dobrze Naruto opowiem ci całą  twoją historie.

- No to słucham

I jak ja mam mu to powiedzieć?  Tak po prostu?  Czy jakoś delikatniej?

-Dobrze a więc, słyszałeś może o ataku Kyuubi'ego na Konohe z przed czterech laty?

-Yy.. nie  a powinienem

-Tak powinieneś, o jezu to jeszcze bardziej kąplikuje sprawę. ...

Naruto spojrzał na mnie z zaciekawieniem.

-Cztery lata temu demon zwany Kyuubi'm zaatakował naszą wioskę,nie byłem  wtedy  Hokage,  ale  oczywiście ja jak i inni pomagałem przy obronie Konohy, twój ojciec był w tedy Hokage - Chłopiec otworzył szerzej oczy ze zdziwienia-  Twój tata nazywał się Minato Namikaze obronił wioskę razem z Kushiną Uzumaki to właśnie po niej masz swoje nazwisko, ale wracając, pokonali kiuubi'ego i zapieczętowali go w swoim jedynym ukochanym synu który tego dnia został wydany na świat, czyli w tobie, po czym sami zmarli, przed śmiercią Minato razem z Kushiną poprosili mnie bym się tobą zaopiekował, ten demon znajdował się wcześniej w twojej matce ale podczas porodu pieczęć trzymająca demona w ryzach, poluźniła się przez co demon się wydostał...-przerwałem  swój monolog i spojrzałem na chłopca.

-Nie mogę uwierzyć że jestem synem czwartego Hokage

-Czy ciebie  informacja  ze  jesteś synem Hokage, bardziej zainteresowała niż to ze masz w sobie dwmona!?

-Oby dwie mnie bardzo zainteresowały.

-Mam taką nadzieję. ..

-Ok ale, staruszek wspomniał tylko o jednym, Bijuu a ten drugi to co z nim ...

-Przepraszam ale tego już nie wiem-  powiedziałem i opuściłem wzrok na podłogę.

Zacząłem myśleć skąd Naruto może mieć w sobie drugiego demona,  spojrzałem na chłopca, zawsze mnie ciekawiło czemu Naruto ma po trzy dziwne znamiona na oby dwóch policzkach, może to przez kyuubi'ego wkońcu jest lisem.

[ POV NARUTO ]

Wiadomość od staruszka bardzo mnie zszokowała, po pierwsze jestem synem Yondaime Hokage, po drugie mam w sobie dwa demony.

Staruszek Hokage posiedział że mną jeszcze jakieś pół godziny po czym poszedł, powiedział tylko na odchodne że musi wracać do pracy.

- Ehh... chociaż wiem już dlaczego mnie ludzie nienawidzą- powiedziałem sam do siebie zrezygnowanym tonem.

- Nie zamartwiaj  się mały-  usłyszałem niski basowy głos.

Rozajrzałem się po całym pomieszczeniu jednak nikogo w nim nie było.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gomenasai za tak krótki rozdział proszę nie bijcie mnie, jakoś pedober opuszcza mnie ostatnio
(Wytłumaczenie na temat pedobera jest na moim profilu w informacjach

Rozdziały prawdopodobnie będę wstawać albo sobota/  niedziela albo w tygodniu 

Przepraszam, za błędy które mogły się pojawić

Ten zwrot zostanie że mną już na zawsze:

Gwiazdkujesz, komentujesz do pisania motywujesz <3

~Naruto~Dwa bijuu, jeden jinchuurikiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz