~chyba zdałem~

1.2K 103 27
                                    

Zapraszam do czytania
*****

"Udało mi się, widzisz jednak nie jestem beznadziejny ".

"Tylko dzięki mojej pomocy"

"Że co proszę !? Przecież ty sobie smacznie spałeś gdy ja wyczekiwałem ostatniego pytania! "

"Nie prawda!"

"Nie kłóć się ze mną bo obydwoje dobrze wiemy, jak było naprawdę ty pieprzony lisie!"

"Dobra nie drzyj się tak , spać przez Ciebie nie mogę"

"I widzisz znów idziesz spać!"

"Spierdalaj!"

Skończyłem te jakże przemiłą rozmowę z Kuramą i razem z Sasuke I Sakurwą znaczy Sakurą miałem zamiar wybrać się z nimi do Ichiraku na ramen, ale zgodziła się tylko wata cukrowa
- która chodzi za mną wszędzie-
więc żeby nie było jej smutno poszedłem z nią,nie tak że zależy mi na jej szczęściu czy jak , po prostu byłem też głodny, a u Ichiraku jest najlepszy ramen jaki w życiu jadłem.

-Dzień dobry staruszki.

-O! Hej Naruto , jak Ci poszło na egzaminach? - spytał starzec.

-Zdałem pierwszy etap jeszcze dwa mi zostały.

-Tak więc gratuluję i życzę szczęścia, a dziś ramen dostaniesz na koszt firmy.

-Yyy Ale ja nie przyszedłem dziś sam...

-A z kim?

-Przyszedłem tu z Sakurą, jest ona w mojej drużynie.

-W takim razie ona.też zje dziś na koszt firmy.

-Dziękuję staruszku.

-Smacznego -powiedział starzec podając pół miski z zupą .

Wziąłem pałeczki po czym złożyłem ręce jak do modlitwy i powiedziałem :
-Itadakimasu(?) -po czym zacząłem jeść.

Po zjedzeniu obiadu skierowałem się w stronę swojego domu .

***

Wracając z akademii udałem się od razu na plac treningowy, siedziałem na nim już jakieś dwie godziny, chciałem chwilę odpocząć nie powiem zmęczyłem się, widocznie trochę za wysoko ustawiłem sobie poprzeczkę. Co ja gadam żeby przejść egzamin na chunina muszę odbyć trening który sobie zaplanowałem, to że Naruto razem z Sakurą się odbijają , to nie znaczy że ja nie muszę trenować, muszę stać się silniejszy by zabić tego parszywego typa,nie daruję mu tego.

Natychmiast do mojej głowy wróciły wspomnienia z tamtego letniego dnia, późnym wieczorem wracałem z tego samego pola treningowego na którym teraz jestem, byłem już w dzielnicy klanu Uchiha ,dziwne bo na ulicach nie było żadnych ludzi , przecież to nie.była jeszcze pora na spanie , a jednak wszystkie światła były pogaszone. Zapuściłem się biegiem w stronę swojego domu...

Nie! Dosyć! Nie chce tego wspominać Sasuke weź się w garść i wracaj do treningu , musisz stać się silniejszy.

***************
Hej dawno nic nie dodawałam
Wiem jestem pod tym względem okropna . Przepraszam was bardzo ale, akurat dziś mój pedober zechciał ze mną współpracować i udało mi się choć trochę napisać dziś dodałam trochę inną perspektywę nie wiem czy spodoba się to wam ale piszcie swoje opinie A i przepraszam za błędy rozdział pisałam na szybko.

~Naruto~Dwa bijuu, jeden jinchuurikiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz