~treningi~

1K 81 35
                                    

*notka na dole*
*Zapraszam do czytania *

Spojrzałem w dosyć czarne oczy Sasuke, jak zawsze nic nie wyrażały, no może tylko lekkie zdziwienie mą osobą

-Co ty tu robisz?

-No bo ja...bo widzisz... muszę ci coś powiedzieć...

-A co takiego?

- No bo ja...

- Wysłów się

- Chciałem się zapytać czy mógłbyś mi pomóc przy treningu, nadal nie potrafię zbyt dobrze rzucać kunaiami(?)...

-Sorry ale nie mam teraz czasu

-Ale nie mówię że teraz, od razu , możemy się umówić na jakiś dzień, o ile w ogóle byś chciał mi pomóc

- Dobra,  przyjdź jutro o  siódmej na plac treningowy 44. Tylko się nie spóźnij!

-Okey dziękuję... To do zobaczenia

-Na razie .

Skierowałem się w stronę domu moje serce biło jak oszalełe, pierwszy raz rozmawiałem z nim tak długo

"I co, miałeś okazję mu powiedzieć a ty wypaliłeś z jakimiś treningami !?"

"

Lisie to nie moja wina, zestresowałem się, jedyne co mi przyszło do głowy to żeby go spytać o te głupie treningi"

"No to żeś się wkopał"

"Wiem... "

***

Nazajutrz wstałem na szczęście po szóstej.  Zjadłem śniadanie i wyszedłem z domu kierując się na plac treningowy,  na którym byli umówieni.
Nie powiem stresowałem się tym spotkaniem,  nie wiem dlaczego, przecież to miał być tylko trening,  ale jednak to trening z Sasuke.

***

Docierając na miejsce dostrzegłem ze Sasuke już trenuje.

Przystanąłem na chwilę podziwiając jego zgrabne kocie ruchy.

Nagle coś mignęło mi przed oczami gdy zwróciłem uwagę co to,  zobaczyłem kunaia wbitego w ziemie tuż centymetr od mojej stopy.
Spojrzałem na czarnowłosego który w tym momencie szedł w moją stronę.

-No w końcu jesteś

-Przecież się nie spóźniłem,  kazałeś być na siódmą to jestem...

-Cokolwiek - mówi Sasuke gdy bierze kunaia i odchodzi w miejsce gdzie znajdował się wcześniej...

***

Mijają godziny,  Naruto zaczyna być już pomału zmęczony,  postanawia zrobić sobie krótką przerwę

-Co ty robisz przecież jeszcze nie skończyliśmy treningu

-A-ale Sasuke jaa chce chwilę odpocząć...

-No ok, ale tylko chwilę.

-Dziękuję!

Siedzieliśmy w totalnej ciszy trochę się czułem niezręcznie ale się nie odzywałem...

***

-Dobra starczy tej przerwy -Sasuke zaczął wstawać by odejść do miejsca gdzie wcześniej ćwiczyliśmy.

"Naruto rusz się i powiedz mu co czujesz"

"-Ale ja nie potrafię tak po prostu mu powiedzieć ze go kocham" - już sam nie wiem czy powiedziałem  to w myślach do Kuramy czy  na głos tak ze Sasuke tez to słyszał ...

-Co ty żeś powiedział!?

-Y-y nic ...- kurwa jednak powiedziałem to na głos..

  - Jak to nic skoro słyszałem że coś mówisz

- Zdawało ci się...

- Naruto przestań kłamać bo nici z treningów!?

-No okey....okey

- No to słucham

- Może najpierw powiec co dokładnie słyszałeś?...

- To chyba było coś takiego ~Ale ja nie potrafię tak po prostu mu powiedzieć że go kocham~ czy jakoś tak ....

- O kurwa no to jestem w dupie... to znaczy...

-Do kogo to mówiłeś?

-Do siebie - Kurwa przecież nie mogę mu powiedzieć że mam w sobie Kurame i że to do niego mówiłem.

- Na pewno!?...

-T-tak na pewno...

"Debilu po co tak wszystko utrudniasz, powiedz że powiedziałeś to do niego i po sprawie."

"-No ale co jeśli mnie wyśmieje ?"

"Jebać to, po prostu to zrób"

"-No ok..."

-Yy Sasuke ....

- Słucham?

- No bo ... To co słyszałeś wcześniej to... to było o tobie...

Mina Sasuke nic nie pokazywała, mimo tego że właśnie przyznałem mu sie  do tego że go kocham, to on nic z tym nie zrobił, nie wyśmiał mnie ani nic, po ptostu odszedł w kierunku drzew.

-Ja ciebie też...- wymruczał.

******************************
POLSAT !!!

Hejka wracam

Moze nie jest zbyt dlugo ale chyba ważne ze jest

Spróbuje pisać to ff  bardziej systematycznie

Prosze nie zabijcie za to zakonczenie


DO zobaczenia w nastepnym rozdziale

Kocham was miski *-*

~Naruto~Dwa bijuu, jeden jinchuurikiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz