Zachwyt? Radość? Zdziwienie? Zaskoczenie? Chole nie wiedziała jak opisać swoje uczucia w tej chwili.
-Co ty tu robisz?! -zapytała dziewczyna.
-Jak to co? Powróciłem! -odpowiedział młodzieniec i uśmiechnął się triumfalnie.
On miał na sobie czarny garnitur, czarne lakierki i w tym samym kolorze koszulę, która idealnie na nim leżała. Jego cera była jeszcze bardziej blada niż ostatnim razem, nie miał żadnym ran lub coś w tym stylu. Włosy, jak zawsze, perfekcyjnie ułożone, po zaroście nie ma śladu, a czerwone oczy miały jeszcze bardziej jaskrawą barwę niż to Chole zapamiętała.
Innymi słowem - Tom jak zawsze idealny.
- Po-powróciłeś?! -powtórzyła dziewczyna.- Przecież ty nie żyjesz!
-Czuję się bardzo żywo, dziękuję. -odpowiedział.
Potterówna nie wiedziała co zrobić, więc wzięła zamach i dała mu z liścia w policzek.
-Au! Nadal masz niezłą moc, wiesz?. Zacznij ją kontrolować. -poradził Riddle.
-Musiałam się upewnić, czy na pewno żyjesz. -wyjaśniła Chole i jeszcze raz go walnęła.- A to za to, że umarłeś i zniknąłeś, a ja płakałam. -i kolejny raz spoliczkowała Toma.- A to za to, że mi się jeszcze nie tłumaczysz.
Dziewczyna zrobiła jeszcze jeden zamach, ale Tom szybko złapał jej rękę i powiedział:
-Jakbyś mnie ciągle nie biła, to bym ci wszystko wytłumaczył. I tak jak już mówiłem, kontroluj się, bo niedługo będę musiał wzywać dobrego dentystę.
Chole zacisnęła zęby i spojrzała w oczy młodzieńca, który wziął głęboki oddech i zapytał:
-To chcesz poznać historię jak ożyłem?
-Ty naprawdę chcesz dostać kolejnego w twarz. -odpowiedziała Potterówna, co Tom bardzo dobrze zrozumiał.
Tom uśmiechnął się do niej, następnie wszedł do pokoju i usiadł na łóżku.
-Lepiej też usiądź. -rzekł Riddle, a dziewczyna zajęła miejsce naprzeciw niego.- Ładnie dziś wyglądasz, wiesz?
Chole posłała mu mordercze spojrzenie i chwyciła poduszkę, następnie wycelowała nią w Toma. Dzisiaj Potterówna nie ma ochoty na takie teksty.
-Dobra, przepraszam. -przeprosił szybko Lord.- Merlinie, dopiero co zmartwychwstaniesz, a już cię biją. Matko, biedny Jezus. Ciekawe co mu za to zrobili?
-Tom... -syknęła Chole.- Chyba chciałeś mi coś wytłumaczyć.
-Ale dziś wszyscy jacyś sztywni. -mruknął Riddle.- Ekhem... Zapewne umierasz z ciekawości, dlaczego tutaj jestem i rozmawiam z tobą. Oczywiście, nie jestem duchem, gdyż jak wiadomo z przepowiedni musiałem umrzeć, żeby żyć dotychczasowym życiem. Tak, trochę to nielogiczne, ale przez te dwa tygodnie wszystko sobie wyjaśniłem.
-Czy to ostatnie zdanie znaczy, że odrodziłeś się ZNOWU dwa tygodnie temu, ale nie raczyłeś mi nic o tym powiedzieć, przez co ja tutaj tonęłam w łzach i w smutku, a tobie to nie przeszkadzało? -przerwała mu.
-Merlnie, chciałem ci wszystko wyjaśnić szybciej, ale nie mogłem. ALE... -dodał szybko, gdyż Potterówna chciała już coś powiedzieć.- ...teraz już mogę to zrobić, więc bądź taka łaskawa i nie przerywaj mi. A więc cofnijmy się jakieś dwa tygodnie wstecz, dokładnie wtedy, gdy zwłoki Dumbledore i moje zniknęły, a z nimi Bellatrix. Na pewno każdego to śmiertelnie przeraziło i zdziwiło, lecz to było bardzo potrzebne. Pamiętasz jak w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym czwartym odrodziłem się na tym cmentarzu, nie?
CZYTASZ
Napraw mnie
FanfictionSłyszeliście? Czarny Pan zakochał się! I to w kim! W samej Chole Potter, bliźniaczce Harry'ego Pottera! Ale to nie wszystko, wiele wskazuje na to, że Złote Bliźniaki są po stronie Voldemorta! I co teraz? Czy Świat Czarodziei czeka zagłada? Podobno s...