five

275 78 13
                                    

Gdy otworzyłam oczy poczułam jak ból paraliżuje całe moje ciało. To było nie do zniesienia. Miałam ochotę zacząć krzyczeć, ale widząc, że słońce dopiero wschodziło, wiedziałam, że jest wcześnie. Nie chciałam nikogo budzić. Rozejrzałam się po pokoju. Róże stojące wcześniej w wazonie na stoliku nocnym, gdzieś zniknęły, zamiast nich znalazłam na szafce czyste ubrania, tabletki i liścik. Wzięłam go do ręki, by go przeczytać:

"Skoro to czytasz to pewnie już wstałaś. Rozmawiałem z lekarzem i mówił, że będziesz przez jakiś czas odczuwać ból przy poruszaniu się i budzeniu. Zostawiłem Ci tabletki. Powinny pomóc. Zanim je weźmiesz zjedz śniadanie. Nie wiem czy pamiętasz, ale nie jestem zbyt dobrym kucharzem, więc nie jestem pewny czy naleśniki, które dla Ciebie uszykowałem, nadają się do jedzenia. No cóż... Najwyżej Liam Ci coś ugotuje. Mnie nie ma
w domu... Nie wiem kiedy wrócę. Jeśli będziesz czegoś potrzebować, mów chłopakom. Oni Ci pomogą.
Tw... Harry. "

To kochane z jego strony. Postanowiłam wytrzymać ból jaki odczuwałam, by wziąć najpierw kąpiel. To było to o czym teraz marzyłam. W sypialni było troje drzwi, wiedziałam, że któreś z nich muszą być od łazienki. Gdy otworzyłam jedne z nich, moim oczom ukazała się ogromna garderoba. Było tam z milion ciuchów i podejrzewam, że wszystkie należały do mnie, chociaż to trochę nienormalne, że jedyne kolory jakie tam widziałam to czarny, biały, szary, czasem bordowy lub różowy. Czy to nie jest trochę nudne? Po chwili stwierdziłam, że to teraz nieważne, więc otworzyłam kolejne drzwi, które tym razem zaprowadziły mnie do łazienki. Była równie piękna jak ta na dole. Napuściłam wody do wanny, by zaraz potem do niej wejść.

Po około godzinie wyszłam z niej i ubrałam się w przygotowane przez Stylesa ciuchy. Były to czarne rurki i dosyć długa, przewiewna, biała koszula. Oczywiście nie zapomniał o bieliźnie, a ja poczułam się trochę niezręcznie, że jakiś chłopak dotykał moich majtek i stanika. Kąpiel zajęła mi tyle czasu, ponieważ musiałam ogolić wszystkie części ciała, oraz umyć w końcu włosy.

Stanęłam przed lustrem i w momencie, gdy ujrzałam kosmetyki, postanowiłam, że się lekko pomaluję, chociaż nie byłam do końca pewna, czy pamiętam jak to się robi. Po chwili jednak uświadomiłam sobie, że umiejętność malowania się, nie zniknęła tak jak moje wspomnienia, przez co patrząc na swoje odbicie mogłam stwierdzić, że wcale nie jestem taka brzydka, jak wczoraj myślałam. Chociaż chyba każda dziewczyna jest ładna, kiedy podkreśli oczy, usta, brwi i skoryguje cerę nakładając podkład. Nieważne...

Zanim wyszłam z sypialni, pościeliłam łóżko i uchyliłam okno. Gdy zeszłam na dół, odczytałam z zegara, że jest dopiero piętnaście po siódmej.

Wystraszyłam się, gdy uświadomiłam sobie, że na kanapie leży Liam. Trzymał w ręce ścierkę, a obok niego leżał czarny worek, w którym po przyjrzeniu się, zauważyłam kilka butelek po piwie. No cóż... Niall mnie nie okłamał. Zakładam, że siedzieli wczoraj długo i gdy wszyscy poszli spać, on został i posprzątał.

Udałam się po cichu do kuchni, by nie obudzić Liama. Na mikrofalówce zobaczyłam karteczkę "włącz mnie na 20 sekund:)". Uśmiechnęłam się, ponieważ to było słodkie.

Na stole był przygotowany sok, dżem, nutella oraz pokrojone w kostkę owoce. Oprócz tego, że Harry chyba zapomniał dodać do ciasta cukru, naleśniki były naprawdę smaczne.

-Dzień dobry Kate.- wystraszyłam się słysząc głos Liama, gdy wkładałam brudny talerz do zmywarki. Chłopak się zaśmiał, a ja odwróciłam się w jego stronę i posłałam mu szeroki uśmiech.

-Widzę, że jesteś już po śniadaniu.- uśmiechnął się patrząc na stojące na stole składniki, które przygotował mi Harry do naleśników.

-Tak. Harry zrobił naleśniki.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Liam kazał mi usiąść, mówiąc, że nie powinnam się przemęczać i sam posprzątał po moim śniadaniu. Następnie zaczął robić jajecznice dla siebie i chłopaków, śmiejąc się, że za około pięć minut Niall i Louis poczują zapach smażonej cebulki, więc przybiegną, wiedząc co dla nich szykuje chłopak. Nie lubiłam jajecznicy, na co też zwrócił uwagę Liam.

Gdy chłopak usiadł naprzeciwko mnie, przypomniałam sobie o tabletkach, więc wyciągnęłam je z kieszeni od spodni i wzięłam jedną. Poczułam ulgę, gdy ból powoli zaczął ustępować.

Usłyszeliśmy z Liamem jakby stado słoni biegło, a chwile potem Niall i Louis pojawili się w kuchni. Zajęli miejsca przy stole, a Liam nałożył im potrawę, którą przyrządził.

-Kate nie lubi jajecznicy, zrobiłeś jej coś innego?- zapytał Niall, a mi zrobiło się miło, że tak się o mnie martwi.

-Harry zrobił jej naleśniki.- odparł Liam, na co Louis zaczął dławić się jedzeniem.

-I ty jeszcze żyjesz?- zapytał przerażony, a ja wraz z Liamem wybuchliśmy śmiechem. Tylko Niall zachował poważną minę.

-Takie żarty są niestosowne, szczególnie, że Kate...

-To miłe z twojej strony Niall, ale odpuść.- powiedziałam grzecznie.- Przyznaj, że to było nawet zabawne.- dodałam uśmiechając się do blondyna, więc ten odwzajemnił uśmiech.

Resztę poranka, jak i południa spędziliśmy grając w gry wideo. Dowiedziałam się, że jestem w tym naprawdę dobra. Oprócz tego nie chciałam pytać o moje życie, o wypadek, który spowodował, że przez siedem miesięcy byłam nieprzytomna, o rodzinę... Wolałam dowiadywać się stopniowo, bo bałam się, że nadmiar negatywnych informacji, mógłby mnie załamać.

Usłyszałam otwierające się drzwi i już wiedziałam, kogo zaraz zobaczę. Uczucie jakie mi przy tym towarzyszyły były niejednoznaczne. Z jednej strony czułam dziwne podniecenie i radość, że zobaczę Harrego, ale przy tym cholernie się bałam. Od jego wczorajszego wyjścia, nie rozmawiałam z nim.

__________

Bardzo dziękuje za miłe komentarze, to dla mnie wiele znaczy  ❤️❤️❤️

once again // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz