Siedzieliśmy na plaży, słońce już dawno zaszło, a my staraliśmy się ogrzać swoje ciała przy ognisku. Nie chciałam dać po sobie poznać, że jest mi naprawdę chłodno, dlatego zaciskałam zęby, aby się nie trząść.
Próbowałam pozbierać swoje myśli, ponieważ w mojej głowie był kompletny nieład. Czułam się swobodnie i przyjemnie, ale jednocześnie byłam zdenerwowana i zakłopotana.
Kim dla mnie był ten chłopak, jeśli potrafił wywołać u mnie tyle skrajnych uczuć jednocześnie?
Przyglądałam mu się z bliska, zastanawiając się, jak mogłam wcześniej nie dostrzegać jego piękna. Całą uwagę skupiłam na nim, zapominając na chwilę o świecie, który nas otaczał.
-Trzęsiesz się.- zauważył, zmniejszając odległość między nami.
Poczułam jak jego ciepłe ramiona objęły mnie i przycisnęły do siebie. Zdawało mi się, że moje serce zabiło szybciej, ale ostatecznie uznałam to za reakcje na niespodziewane zachowanie chłopaka.
-Kocham cię Kate.- usłyszałam ciepły i czuły głos nad swoją głową. Masa nowych, nieznanych dotąd mi uczuć wstąpiła w moje ciało, po tych słowach. Mimo to trwałam w milczeniu, przerażona, zaskoczona i szczęśliwa jednocześnie.
-Nie musisz nic odpowiadać, nie musisz jeśli tego nie czujesz. Ja będę na ciebie czekał. Zawsze. Bez względu na to co będzie się dziać, ja przy tobie będę.- powoli i niepewnie uniosłam twarz do góry, by spojrzeć na niego.- Tylko o mnie nie zapomnij.- dodał, a ja czułam jak wzbierają się w moich oczach łzy.
-Harry...- wyszeptałam, zamykając powieki i układając swoją twarz na jego klatce piersiowej.Gdy ponownie otworzyłam oczy, nie słyszałam już szumu morza, nie drżałam z zimna, nie było przy mnie Harrego. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że leżę w szpitalu oraz, że nade mną stoi Derek Hale.
-Harry.- powiedziałam rozglądając się po sali, w której leżałam, jakby mając nadzieję, że on tu jest.
-Nie ma go tutaj Kate.- usłyszałam głos psychologa, który teraz delikatnie gładził wierzch mojej dłoni.
-Przepraszam, że to właśnie on musiał po ciebie przyjechać do Zayna, ale tylko co do niego mogłem być pewny.- tłumaczył mi mężczyzna.
-Chciałabym z nim się zobaczyć.- powiedziałam, a oczy mojego psychologa zaświeciły.
-Napewno jesteś na to gotowa?- upewniał się Derek.
-Chyba coś sobie przypomniałam.
***
Nie mogłam odrazu opuścić szpitala. Lekarze martwili się o mój stan zdrowia, więc musiałam przejść przez szereg badań, aż w końcu uświadomili sobie, że to było zwykłe osłabienie organizmu. Dostałam zestaw witamin i leków, które musiałam spożywać od teraz, każdego dnia.
Okazało się, że w mediach szybko rozniosła się plotka o tym, że jestem w szpitalu, więc gdy z niego wychodziłam, musiałam zmierzyć się z tłumem reporterów, kamerzystów i fotografów. Mimo że Derek mnie do tego przygotowywał psychicznie oraz wezwał „moich" ochroniarzy, bym mogła w spokoju wyjść z budynku, byłam przerażona ogromem ludzi, których widziałam. Nigdy bym nie przypuszczała, że mogę być osobą, którą interesowaliby się dziennikarze.
Derek zaproponował mi żebym u niego się zatrzymała i tak właśnie zrobiłam. Nie odpowiadało mi mieszkanie w hotelu, a mój dom był jak się okazało również domem Harrego. Mieszkanie z nim pod jednym dachem byłoby dla mnie trochę niezręczne, a dla niego napewno bolesne.
![](https://img.wattpad.com/cover/107104361-288-k51998.jpg)
CZYTASZ
once again // h.s
FanfictionLekarze nie dawali jej szans na przeżycie, dla nich należało odłączyć respirator i pozwolić jej odejść, jednak Harry cały czas wierzył, że dziewczyna się obudzi... Ale czy po jej przebudzeniu, wszytko wróci do normy? W co uwierzy dziewczyna, kiedy...