(W mediach Want You Back- 5 Second of Summer ♥♥♥)
-Panno Mornon i Pourpouse (czy. Purpos), czy ja paniom nie przeszkadzam?
Usłyszałam znienawidzony przeze mnie głos profesora Blacka. Odwróciłam się, więc i spojrzałam na niego, unosząc lewą brew.
-Ależ skąd proszę pana. Niech pan kontynuuje.- I na powrót wróciłam do rozmowy z Kate.
-Do dyrektora! Obie! -Krzyknął.
Oczami wyobraźni widziałam tą pulsującą żyłkę na jego szyi. Zawsze mnie ciekawiło, czy jest możliwość, że kiedyś pęknie?
Z ociąganiem, razem z Kate zaczęłyśmy pakować nasze rzeczy i nadal rozmawiając o przystojniakach, których wczoraj spotkałyśmy, zaczęłyśmy zmierzać w kierunku wyjścia z sali. Kątem oka spojrzałam na Blacka, któremu twarz poczerwieniała ze złości i tylko resztkami samokontroli powstrzymywał się przed wywaleniem nas z sali.
Gdy tylko opuściłyśmy klasę, zamiast do dyrektora udałyśmy się w stronę wyjścia ze szkoły. Za każdym razem, gdy ten zrzędliwy profesorek wysyłał nas do dyrektora, my wychodziłyśmy i szłyśmy do domu lub na miasto.
-No to co robimy? -Spytałam przyjaciółkę.
-Pizza?-Uśmiechnęła się przebiegle.
-Pizza. -Odpowiedziałam z bananem na twarzy.
Chwilę później, obie udałyśmy się do mojego samochodu i ruszyłyśmy w kierunku Pizzy Union* . Zaparkowałam na zatłoczonym o tej porze parkingu i razem z Kate weszłyśmy do lokalu, a następnie usiadłyśmy w naszym stałym miejscu.
Nie musiałyśmy nawet przeglądać menu. W tej pizzerii jesteśmy raczej stałymi bywalczyniami i można powiedzieć, że przyjaźnimy się z kelnerami.
-Hej Luke.- Uśmiechnęłam się do wysokiego szatyna, który przyszedł odebrać nasze zamówienie.
Luke był dobrze zbudowanym, dwudziestolatkiem o czekoladowych tęczówkach. Jego rodzice dawali mu pieniądze, ale on wolał na wszystko ciężko pracować i rzadko kiedy je wydawał. Był dość sympatyczny i zakochany po uszy w Kate, która nie zdawała sobie z tego sprawy.
-Siema Charlie. -Uśmiechnął się do mnie.-Kate, jak zwykle zachwycająco piękna.-Powiedział, całując wierzch dłoni mojej przyjaciółki, na co ona spaliła buraka.
Kate zawsze tak na niego reagowała, a jej blada cera, wcale nie pomagała jej tego ukryć. Była szczupłą brunetką z fioletowym ombre i czekoladowymi tęczówkami. Przyjaźniłyśmy się odkąd skończyłyśmy dziesięć lat.
-Hej Luke.- Powiedziała nieśmiało.
Tylko przy nim z pewnej siebie dziewczyny stawała się strasznie niepewną, jąkającą się dziewczyną.
-To co dla moich ulubionych klientek? -Spytał z rozbrajającym uśmiechem.
-Dużą Calabrie, na tradycyjnym cieście i dwie duże cole.-Uśmiechnęłam się.
Chłopak zanotował wszystko w notatniku i odszedł w stronę kuchni, by tam zostawić zamówienie. Następnie poszedł do innych klientów. Widać, że lubił tą pracę. Tym bardziej, że dostawał tu pizze za darmo.
-Zagadałabyś do niego.- Szepnęłam, pochylając się do niej nad stolikiem.
-Gdyby to było takie proste.- Westchnęła i ciężko opadła na swoje siedzenie.
-Ale co tu jest trudnego? Oboje się sobie podobacie, a żadne nie zagada do drugiego.-- Westchnęłam z rezygnacją.
-On ma dziewczyn na pęczki. Dlaczego miałby wybrać mnie?
CZYTASZ
Czy pokocha? ZAWIESZONE . ..
Romance- Dlatego ode mnie też powinnaś się trzymać z daleka. - Jego wzrok zjechał na moje usta, przez co odruchowo zrobiłam to samo co on. - A co jeśli nie chce? Najwyższe notowania : #528 w Romans 25.03.2018r. #464 w Romans 28.03.2018r. Uczestnik konkur...