Rozdział 7

254 9 1
                                    

(W mediach: The Vamps, Maggie Lindemann- Personal)

—Charlie! —Usłyszałam krzyk z salonu. Obecnie znajdowałam się w moim pokoju, rozwalona na łóżku, wśród sterty słodyczy i z laptopem oglądałam Więźnia labiryntu. Film tak mnie wciągnął, że nawet na chwilę nie oderwałam wzroku od ekranu laptopa.

—Co chcesz?! —Odkrzyknęłam i zobaczyłam Tomasa wieszającego nieprzytomnego Albiego na wysokich pnączach, aby nie dopadł go dozorca. Z szybko bijącym sercem czekałam na to, żeby Tomas uciekał, bo dozorca był coraz bliżej.

 —Charlie!  —Usłyszałam i poczułam, jak ktoś wyrywa mi słuchawkę z ucha. Przez ten krzyk, wystraszona podskoczyłam na łóżku. Obok mnie stała rozwścieczona Kate. Niemal widziałam jak para bucha jej z uszu. Jednak nie miałam bladego pojęcia dlaczego jest zła. Szybko zastopowałam film i poświęciłam jej całą uwagę.

 —Co chciałaś?

 —Wołałam cię dziesięć razy! —Wykrzyknęła sfrustrowana i zaczęła robić głębokie wdechy, aby się uspokoić. —Wołałam cię na kolacje.

 —A to możesz już iść. Jak widać mam tu dużo jedzenia, w zestawie z Dylanem O'Brienem, więc nie mam na co narzekać. —Zaczęłam się śmiać, a ona tylko popatrzyła na mnie jak na idiotkę.

—Gówno mnie obchodzi ta góra niezdrowego żarcia. Za dwie minuty chcę cię widzieć w kuchni. —I wyszła. Tak po prostu. Powiedziała co wiedziała i sobie poszła. Co jak co, ale ta dziewczyna wiecznie mnie zaskakuje.

—Jestem. Zadowolona ?- Usiadłam przy blacie.

 —Oczywiście. —Wyszczerzyła się do mnie i postawiła przede mną talerz ,na którym leżała domowej roboty tortilla. Moje oczy od razu się zaświeciły, a do ust napłynęła ślinka.

 —Trzeba było od razu mówić, że zrobiłaś takie jedzonko! —Wykrzyknęłam podekscytowana, co spotkało się ze śmiechem brunetki.

Co z tego, że wcześniej zjadłam masę żelków i chipsów? Tortilla też się zmieści! Zadowolona wzięłam ją do ręki i zrobiłam pierwszego gryza. Zakochałam się! To było takie pyszne. Mogłabym jeść ją godzinami. Z moich ust niekontrolowanie zaczęły wydobywać się mruknięcia aprobaty.

—Kate kocham cię! —Powiedziałam, nie odrywając wzroku od jedzenia. Jak przez mgłę zarejestrowałam dzwonek do drzwi i to, że Kate poszła otworzyć.

 —Charlie mamy gości. —Powiedziała dziewczyna, a ja tylko mruknęłam potakująco i nie przerywałam jedzenia. Po chwili usłyszałam męskie śmiechy, wiec odwróciłam się w stronę głosów. W wejściu do kuchni ujrzałam Jusa z przyjacielem, którzy najwidoczniej się ze mnie śmiali.

 —Co?  —Nie wiedziałam o co im chodzi.

—Widać bardzo kochasz jedzenie. —Powiedział brunet, którego imienia nadal nie znałam. Spojrzałam na niego groźnie, a następnie dokończyłam jeść moją tortille. Nie zwracając na nich uwagi posprzątałam po sobie i udałam się do mojego pokoju.

 —Charlie, a ty gdzie?

—Sorry wielkie, ale mam randkę z Dylanem O'Brienem. — Odwróciłam się do nich i posłałam im promienny uśmiech, a następnie weszłam do pokoju.

Niemal rzuciłam się na łóżko, włączyłam film i kontynuowałam oglądanie przygód młodych ludzi, nieświadomie uczestniczących w tym chorym eksperymencie labiryntu śmierci. Zagłębiałam się w tą historię i razem z bohaterami przeżywałam ich wyprawy do labiryntu oraz ich rozterki. Niemal czułam się, jakbym tam była. Półtorej godziny później chciało mi się płakać, gdy widziałam jak Tomas płacze nad ciałem martwego chłopca. Nie mogłam uwierzyć, że to już końcówka filmu.

Czy pokocha? ZAWIESZONE  . ..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz