Rozdział 6

257 12 1
                                    

Kate wychodzę! Krzyknęłam i zamknęłam za sobą drzwi.

Wyszłam na ulicę i szłam chodnikiem nucąc cichutko piosenkę, która leciała mi w słuchawkach. Na telefonie miałam włączony GPS, który kierował mnie do najbliższego sklepu.

Co chwila zerkałam na telefon i patrzyłam czy dobrze idę. Póki co dość sporadycznie wychodziłam na miasto, aby zrobić jakieś małe zakupy spożywcze. Powinnam jednak w końcu zwiedzić miasto, bo nie mogę wiecznie chodzić z mapą w rękach.

Zatrzymałam się na chwilę na poboczu, gdy telefon zawibrował mi w dłoni. Spojrzałam na wiadomość i uśmiech od razu wpłynął na moje usta.

Od: Lukuś

Samolot mam o 16, więc powinienem być jutro około południa ;)

Do: Lukuś

Oj już nie mogę się doczekać, by zobaczyć minę Kate, gdy cie zobaczy! :D

Od: Lukuś

Mam nadzieję, że się ucieszy...

Do: Lukuś

Na pewno się ucieszy!!

 Ej uważaj jak chodzisz. Usłyszałam tuż po tym, jak ktoś na mnie wpadł.

 Tak się składa, że stałam w miejscu, więc to ty uważaj jak chodzisz. Powiedziałam blokując telefon.

Spojrzałam na osobę, która mnie niemal staranowała i dużym zdziwieniem dla mnie było, gdy ujrzałam przyjaciela Jusa.

Ta jasne. Po prostu uważaj jak chodzisz.  Burknął i odszedł zanim zdążyłam się ponownie odezwać.

Dziwny z niego typ. Raz wydaje się spoko, a kiedy indziej jest oschły i wredny. Nie rozumiem go ale nie zamierzam go oceniać. Może miał jakiś powód takiego zachowania...

Zerknęłam na nawigację w telefonie i stwierdziłam, że powinnam już być na miejscu. Zaczęłam się rozglądać na wszystkie strony, jednak sklepu nie znalazłam.

 Przepraszam. Zaczepiłam chłopaka, który koło mnie przechodził. Jak stąd dojść do sklepu?

Te drzwi bez żadnej naklejki to drzwi od sklepu. Powiedział blondyn wskazując na budynek, w którym jak widać było kilka sklepów odzieżowych i sklep spożywczy.

 Dzięki.

Nie ma za co. Tak w ogóle to jestem Nick.

 Chalie. Uścisnęłam jego rękę.

 Kiedy się przeprowadziłaś?Spytał z wesołym uśmiechem na ustach.

Aż tak bardzo to widać?- Jęknęłam sfrustrowana.

Chodzisz z telefonem, na którym masz włączone mapy Google i nie wiedziałaś, gdzie znajduje się tu sklep, a wszyscy miejscowi o nim wiedzą, więc tak. Bardzo to widać. Zaśmiał się, a chwilę później ja do niego dołączyłam.

Niestety jestem nowa. Wprowadziłam się jakiś czas temu.

 No to może cie oprowadzę? W jego oczach dostrzegłam ten błysk, który świadczył, że mu się podobam. Niestety nie wiedziałam jeszcze czy to dobrze, czy źle. W sumie był niczego sobie. Przystojna buźka, którą przyozdabiały czekoladowe oczy i wąskie ale pełne usta, do tego te wystające kości policzkowe oraz delikatnie przydługie, blond włosy. Był typowym przystojniaczkiem z wyrzeźbionym ciałem uwydatnionym pod opinającą koszulką. W sumie co mi szkodzi?

Czy pokocha? ZAWIESZONE  . ..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz