Lily 20.07 Od momentu mojej kłótni z Agusem minęły cztery dni. Cztery dni ciszy. Nie odzywamy się do siebie... to znaczy ja nie odzywam się do niego. On ciągle do mnie pisze, dzwoni a nawet przychodzi. Tak trudno zrozumieć, że nie chce z nim rozmawiać?! Ugh. Jest irytujący. Valu mówi, że mu zależy, ale przecież mnie też tylko zawinił i musi swoje winy odpokutować. Zaraz pewnie znowu tu przyjdzie zawsze przychodzi o tej samej godzinie. Zmywam naczynia aż tu nagle pukanie do drzwi hmm ciekawe kto to.
- Lily jesteś w domu? Mogę wejść? Chce porozmawiać. Pozwól mi proszę.
- Agus daj mi spokój.
- Proszę, błagam.
- Przestań.
- Lilu?
- Tylko bliscy mówią do mnie Lilu.
- Jestem bliski.
- Nie jesteś.
- Jestem. - powiedział podchodząc do mnie z każdym jego krokiem w przód ja robiłam jeden w tył.
- Nie podchodź.
- Dlaczego?
- Bo tego nie chce.
- Chcesz.
- Chyba ty. - zaśmiałam się w tym momencie, ponieważ przypominało mi się, że zawsze tak mówiłam jak byłam mała.
- Lily wybacz mi.
- Zrobiłeś błąd i teraz będziesz za niego płacił.
- Już od dawna płace.
- Nie. Moja zemsta dopiero się zacznie. - spojrzałam mu głęboko w oczy i dostrzegłam coś w rodzaju przerażenia? Bał się?
- Zrobię wszystko.
- Wszystko nie będzie potrzebne.
- To zrobię co chcesz.
- Co chce?
- Tak.
- Chce żebyyyyś umówił mnie z...
- Nie będę cię z nikim umawiał. - wysyczał wręcz w moją stronę.
- Powiedziałeś...
- Cofam. Lily zależy mi proszę wybacz.
- Co będę z tego mieć? - zapytałam zalotnie.
Agustin Patrzyła na mnie tak słodko i była coraz bliżej. Dotknęła mojej szyji a ja myślałem, że zemdleje.
- Dam ci wszystko co będziesz chciała oprócz tego co jest związane z innymi chłopakami. - przymknąłem oczy kiedy zaczęła ciągnąć moje włosy. Mogłaby to robić cały czas. Ona tak cholernie mnie pociąga a to, że ubrana jest w piżame jest strasznie seksowne.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.