Zwykły, nudny dzień. Na stołach rozstawionych na całej auli, leżą pilarki, które z zawziętością są rozkręcane przez uczniów. Mimo to Team Free Will* siedzi pod ścianą i patrzy jak marzenia męskiej populacji klasy o zostaniu pilarzem ulegają destrukcji. Wysoka dziewczyna z garbatym nosem zwana przez niektórych Frangulą, dobrze wie, że prawdziwe piekło dopiero się rozpocznie. Mimowolne spojrzenia w stronę pił łańcuchowych, napawa ją strachem i złością, które szybko zastępuje rozgoryczenie.
-Dziewczyny nie nadają się na pilarza- w jej głowie roznosi się głos nauczyciela, jednak ona nie przejmuje się tym.
Frangula mimo wzrostu jest bardzo delikatną osobą, niczym kruszyna pośrud dębów, której pędy łamią się przy najmniejszym podmuchu wiatru. Nie jest stworzona do takich rzeczy, samo podniesienie piły jest dla niej wyczynem, nie wspominając o irracjonalnym strachu przed wszelkimi głośnymi urządzeniami.*nazwałam tak moja paczkę