Ja: *przycina włosy śwince morskiej, żeby sobie ich nie brudziła, bo jest długowłosa*
Tata: Co się tak męczysz z tymi nożyczkami i grzebieniem, wieś maszynkę do włosów. Raz ją pierdakniesz i będzie cacy.
Ja: Ty to nie jest głupi pomysł... * naglę mój mózg atakuje miliony myśli o tym, że w jej delikatnym futerku użądzenie się zatnie i wyrwie jej dużo włosów*
Ja: *po chwili* Może lepiej nie. Świnka ma jeszcze przed sobą wiele lat życia nie chcę aby była kaleką.