W mojej szkole dzieją się różne absurdalne rzeczy, np. w tym tygodniu nauczyciel od urządzania lasu i użytkowania lasu pojechał na praktyki a nauczycielki historii nie ma w szkole. Dodajmy do tego jeszcze tzw. wyjazdówkę (czyta. w piątek mam tylko 3 lekcję), to otrzymamy taką oto sytuację:
Nie żeby coś, ale mi to pasuję, chociaż pośpię sobie do dziesiątej
😀