=11=

2.4K 181 45
                                    

Wchodząc do szpitala powitałaś promiennym uśmiechem mijający Cię personel szpitala. Zakładając znów biały kitel zrobiłaś obchód, i weszłaś do sali gdzie leżał Yuri. Jego zostawiłaś na koniec gdyż wiedziałaś że szybko nie wyjdziesz. W sali było cicho, weszłaś bez szelestnie. Spisałaś potrzebne parametry. Blondyn miał najlepszą opiekę lekarską.

-Cześć-Wyszeptał słodkim zaspanym głosikiem.
-Przepraszam że Cię obudziłam. Zaraz wychodzę śpij słodko dalej.
-Nie nie, poczekaj. Strasznie boli mnie głowa.

Wyjęłaś z głębokiej kieszeni termometry elektroniczny po czym nałożyłaś nasadkę higieniczna na jego koniec. Włożyłaś do ucha po krótkiej chwili wyświetliły się cyfry.

-36,6 w normie. Zaraz poproszę którąś z pielęgniarek żeby podała ci coś przeciwbólowego. Czy kłócie w klatce ustało?

-Tak. (Twoje imię) mogła byś ze mną zostać?
-Jasne.-Usiadłaś na krzesełku, chwyciłaś jego dłoń na której miał założony wenflon. Odwinęłaś opatrunek sprawdzając czy wszystko jest w porządku.
-Za długo wyjdę?
-Jeżeli jutrzejsze wyniki będą w porządku być może już jutro.
-Pozwól mi o ciebie zawalczyć...-Skończyłaś wiązać kokardę z bandaża, Plisetsky trzymał twoją dłoń. Przystawił ją do ust po czym złożył uroczysty pocałunek.

-Yuri,powiedz mi po co? Po co nam to wszystko. Jesteś najlepszym łyżwiarzem na świecie, masz tysiące fanek na każdym państwie tego świata. Znają Cię ważne osobistości i...

-Powiedz mi kurwa po co mi to?! Po co skoro nie mam ciebie! Wymienił bym to wszystko na jedno twoje spojrzenie! Takie samo jak przed laty! Nim to wszystko się spieprzyło jak domek z kart.

-Już spokojnie Yuriś...Wiesz że nigdy Cię nie zostawiłam więc tego i tym razem nie uczenie. Chodz wiem że też nie mogę z toba zostać...

Siedziałaś z nim do późna rozmawiając i wspominając stare dzieje. Teraz obydwoje jesteście bliscy trzydziestki. Dorośli możecie znacznie więcej. Pomimo przerwy czytałaś z niego jak z otwartej księgi. Yurio czuł się sam ponieważ cala jego rodzina była w Rosji. Było późno gdy zasnął okryłaś go kołderką, odpiełaś kroplówkę która wreszcie się skończyła. Ponownie wszystko sprawdziłaś. Gdy się upewniłaś że wszystko jest dobrze. Ucałowałaś jego czoło patrząc jak słodko śpi.

-Śpij dobrze iskierko.-Wyszeptałaś odchodząc od łóżka. Zerkęłaś ostatni raz na jego spokojną twarz.

-Zdążę jeszczę iść na obchód rano! I wziąć starzystów.-Powiedziałaś sama do siebie, pędząc przez szpitalny korytarz. O mały włos wleciałaś w drzwi szukając grupki którą miałaś douczać.

-Witam szanownych starzystów!-Krzyknęłaś radośnie chodząc do pomieszczenia służbowego.-Proszę się mnie nie bać jestem (Twoje imie i nazwisko). Nie tak dawno również byłam na wszym miejscu co świadczy o tym iż wówczas byłam jeszcze człowiekiem!
-Dzień dobry Pani...-Wyjąkała jedna z dziewczyn.
-Cześć,kochani mam was uczuć cały tydzień potem pod pójdziecie pod opiekę kogoś innego. Mówcie mi po imieniu gdyż jestem wiele starsza od was. Jedynie jak będzie szedł ten stary dziadyga ordynator mówicie Pani. Zgoda?
-Zgoda!-Odpowiedzieli radośnie.

Młodzi lekarze chłonęli twoje słowa jak gąbka. Starannie opisywałaś każdy przypadek pacjenta zadając pytania. Stażyści nazywali Cię Mrs House. Średnio ci się to podobało ale trzeba przyznać gdyż ten przydomek pasował do ciebie idealnie. Po skończonych naukach weszłaś do sali Yuriego. Wręczyłaś mu drobną kartkę z wypisem.

-Możesz wracać do domu! Tylko bierz codziennie te leki przez tydzien i odwiedź lekarza za miesiąc.-Rzuciłaś radośnie.
-(Twoje imię) ja lecę do Rosji. Nie będę miał czasu chodzić po lekarzach. Tak więc proszę byś została moim osobistym doktorem.

#####Aghh kolejny rozdział :3 co sądzicie o tym? Napisałam to opowiadanie do 14 rozdziału XD Jezu jestem dumna. Moje najdłuższe opowiadanie ever. ^^  będziecie czytać cos innego jeżeli to.nie będzie na pofstawie animu ale z oprawą w podobym stylu?:3####

"Princess"«Yuri Plisetsky x Reader»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz