=13=

2.3K 189 35
                                    

Dni powolnie mijały. Wiedziałaś że musisz lecieć do Rosji inaczej nie dopilnujesz Yuriego z lekarzem. Nie chciałaś mieć kolejnej osoby na sumieniu.

Stażyści Cię polubili, może dlatego że byłaś bezpośrednia czasami aż za bardzo.

-Słuchajcie, to już nie zabawa żabą czy innym spreparowanym zwierzęciem. Jeżeli coś spieprzycie albo podejdziecie do tego mało profesjonalalnie będziecie mieć na sumieniu kogoś matkę, ojca , siostrę bądź syna. Nie mówię o szczególnych przypadkach lecz sytacji gdzie chirurg podchodzi do operacji lekceważąco.

Widziałaś ich zapał, to też pozwoliłaś im asystować przy swojej opracji.

Zmęczona nie co wróciłaś do domu, w drzwiach czekał zniecierpliwiony Yuri.

-Wróciłaś!-Krzyknął wesoło klaszcząc w dłonie.

-Wróciłam-Odparłaś ciepło przejeżdżając kilka razy dłonią po jego policzku i delikatne uśmiechając się. Chłopak nie co się zdziwił otwierając usta i lekko się zawstydzając.

Weszłaś w głąb pomieszczenia, stawiając w przedpokoju ciężka torbę z papierami. Rozmasowałaś obolały bark.

-Ciężki dzień miałaś prawda?
-Tylko troszkę.

-Jesteś nie co później.

-Operacja się przeciągnęła przez powikłania, Plus musiałam rodzinę pacjenta zapewnić że jest w dobrych rękach.

-Jesteś kochana...

-E tam, poprostu robili tłok na korytarzu.
-Gadałem z Erica.-Powiedział zadowolony mając perfidny uśmieszek na twarzy.

-Ponoć jak jeszcze spałem cały personel stawiałaś do pionu, jakiś tam ordynator był na wakacjach.

-Co? Nie!

-Mówiła że ustawiłaś w ten sposób grafik że żaden doktor nie robił ponad siły. Ale znów ty... chodziłaś pół żywa.

-Nie przesadzaj. Lepiej mów co robiłeś cały dzień-Odparłaś bagatelizując sprawę.

Blondyn w skowronkach usiadł obok ciebie na kanapie.

-Yurio, dziwnie się zachowujesz.-Jego pozytywna aura była zaskakująca.
-E tam!

-Lepiej mów o co chodzi-Odparłaś radośnie mieżwiąc jego włosy.

-Cieszę się poprostu z czasu spędzonego z Tobą...

-Hah, uroczo.

Siedzieliście razem na narożniku oglądając telewizję. Jego głową spoczywała na twoich udach. Zaczęłaś się bawić jego włosami próbując zrobić jakąś fryzurę.

-Wiesz, od dziś anuluje wszystkie życzenia by spełniało się jedno najważniejsze.

-Jakie?

-Chcę by ta chwila trwała wiecznie. Wieczność to długi czas ale nie miał bym nic przeciwko gdy bym mógł ją spędzić z Tobą.

Nie odpowiadając nic, uniosłaś kącik ust wtapiając wzrok w telewizję. Czułaś się taka malutka przy Yurim który wyrósł na dojrzałego i postawnego mężczyznę. Było już grubo po jedenastej w nocy gdy skończył się. Wciąż bawiłaś się jego włosami.

-Yurio...

-Tak?

-Muszę iść spać. Jutro przed ostatni dzień w pracy.

-Mógł bym dziś z Tobą spać? Obiecuję nie będę Cię macać ani tym podobne. Poprostu nie chcę być sam.

-Skoro złożyłeś już obietnicę Hah-Zaśmiałaś się obracając wszystko w żart.

-Jej!

-Ja skończę jeszcze wziąć szybki prysznic.

Jak powiedziałaś tak też zrobiłaś. Odświeżona weszłaś do sypialnii w piżamie, zauważyłaś jak Yurio przegląda twoje książki od medycyny.

-Po co ci to wszystko?

Weszłaś na łóżko zasłane lawendową pościelą, położyłaś  głowę na jego ramieniu wtulając się. Ręką powędrowałaś na miejsce gdzie znajduję się serce.

-By uratować to.-Odpowiedziałaś spoglądając mu w oczy i delikatnie szukając palcem w wybrane miejsce.

-Dziękuję jeszcze raz za wszystko, zarówno za to co zrobiłaś gdy chodziliśmy do szkoły jak i za to co robisz teraz. Obiecuję że za wszystko ci się odwdzięczę.

-Nie zostawiaj mnie na drugi raz na tak długi czas, to wszystko co musisz zrobić.-Wymamrotałaś senna. Chwilę później zasypiając.

Niebieskooki przytulił Cię mocniej do siebie okrywając was pościelą.

-Kocham Cię, obiecuję że jeszcze nie raz ci to udowodnię..

###SKRABAY! Mamy 965 XD w fanfiction mam nadzieję ze pokażcie klasę i wbijecie wiecej##!!

"Princess"«Yuri Plisetsky x Reader»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz