Rozdział 9

5.7K 285 24
                                    

-Czy my się znamy?-Za żartowałam.
-Proszę Cię, nie bawmy się w kotka i myszkę. Wiadomo przecież, że ja wygram.
-Doprawdy?
-Tak. Zmieniając temat czemu unikasz mnie cały dzień?
-No bo...- Nie wiedziałam co mam powiedzieć. No chyba nie coś typu
"Hej. Unikam Cię, bo boje się, że uznasz, że pochodzę z patologii. Ojciec mnie bije, a ja mam po prostu przesrane, ponieważ chyba się w tobie zakochałam".
Świetnie.
-Co się dzieje? Tata nie każe ci ze mną zadawać? A może twoja mama?- spytał troskliwie.
Auć. Zabolało. Przypomniało mi się jak myślałam o życiu z pełną rodziną.
Łzy wezbrały mi się w oczach i wybiegłam jak tchórz.
                    ***
Właśnie dobiegłam do pobliskiego parku. Usiadłam na ławce i pozwoliłam popłynąć łzą strumieniami.
Po 10 minutach ktoś się do mnie przysiadł i objął ramieniem. Nie patrzyłam kto to po prostu się wtuliłam w tego kogoś. Poczułam męskie perfumy. Tylko jedna osoba posiada tak piękny zapach. Jonathan.

Pov. Jonathan
Goniłem Lydie 10 min. Jej zapach, który jest najpiękniejszy na świecie poczułem w jakimś parku. Przez drogę zastanawiałem się co zrobiłem nie tak, że cały dzień mnie unikała.
Moja biedna perełka siedziała na ławce i płakała. Myślałem, że serce mi się złamie na drobne cząsteczki.
Dosiadłem się do niej i obiąłem ją ramieniem. Na szczęście wtuliła się we mnie.
Kiedy trwaliśmy tak ok. 5 minut musiałem zadać jej pytanie.
-Kochanie powiedz co się dzieje. Możesz mi zaufać- powiedziałem.
Nagle usiadła prosto spięta jak struna. Wtedy zauważyłem coś na jej twarzy. Postanowiłem odpiąć jej tego warkocza. To co zobaczyłem w zebrało we mnie falę gniewu. Na jej pięknej twarzy widniał wielki siniec.
-Kto ci to zrobił- powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
Cisza.
-Odpowiedz- powiedziałem głosem Alfy. Kurwa.
Chyba się mnie strasznie wystraszyła. Co ja pierdole ona na pewno mnie się wystarszyła.
Chciałem dotknąć jej policzka lecz ona myślała, że ją uderzę więc zasłoniła się rękami. Spaprałem sprawę.
Lekko uniosłem jej podbródek i pocałowałem ją w usta. W tym pocałunku chciałem oddać emocje jakie czuje czyli: miłość, zmartwienie, smutek oraz troskę.
-Przepraszam. Nie chciałem podnieść na ciebie głosu. Wiedz, że nigdy cię nie uderzę.
-Ja też przepraszam. Powinnam Ci zaufać. Nie powinnam uciekać.
-Opowiesz mi wszystko co się stało?
Westchnęła ciężko.
-To wszystko zaczęło się od...
Perspektywa Lydii
Po opowiedzeniu całej historii byłam przygotowana na bolące słowa lub nawet czyny.
Nie poczułam jednak niczego z tych złych czynów. Zostałam  przytulona oraz pocałowana w czoło. Bardzo się zdziwiłam. Każdy chłopak wiałby ode mnie gdzie pieprz rośnie. Ale John nie jest każdym. On jest inny.
Widziałam jednak też gniew w jego oczach.
-Jesteś na mnie zły?- zapytałam cichutko.
Chłopak przygarnął mnie do siebie i zamknął w niedźwiedzim uścisku.
-Nie na ciebie głuptasie tylko na twojego... ojca- ostatnie słowo wypowiedział z pogardą.
-Przepraszam, że ukrywałam to przed tobą.
-Wybaczam- rozpromienił się, ale po chwili spochmurniał.-Czy mogę porozmawiać z twoim ojcem.
-On ci zrobi krzywdę.
-Spokojnie nie zrobi mi krzywdy.
-Skoro musisz to dobrze.  Ale wiedz, że na to się nie zgadzałam i nadal nie wyrażam chęci. A teraz chodźmy do kawiarni, bo się spóźnie.
-Ok.
Wstaliśmy z ławki i ruszyliśmy do mojej pracy.
W 10 minut przy ławce ogarnęłam się i po łzach na mojej twarzy nie było ani śladu.
John złapał mnie za rękę i ruszyliśmy przez park.
Z nagła podbiegła jakaś dziewczyna i rzuciła się Johnowi na szyję wykrzykując jego imię. Po chwili zaczęła się z nim całować.
"Moje życie nie ma sensu" pomyślałam.

Hejka. Przepraszam, że zawiesiłam na jakiś czas moje opowiadania. Po prostu po przeczytaniu tych komentarzy miałam wielkie wyrzuty sumienia. Myślałam, że moje opowiadanie jest tak do bani, że czytacie już to, bo zaczęliście i nie przerwiecie z przymusu czy czegoś takiego. Będę pisać wolniej i rozdziały postaram się robić coraz dłuższe. Nadal mnie zaskakujecie, bo to opowiadanie ma już ponad 2 tyś. wyświetleń i prawie 160 gwiazdek.
Mile będą widziane gwizdki i komentarze.
A i ustaliłam kolejną zasadę, bo chce wiedzieć czy dalej pisać. Przepraszam jeśli się nie podoba.
20 gwiazdek+ 5 komentarzy= nowy rozdział (bynajmniej jak najszybciej)😊

Moja mała Wilczyca /ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz