Ważne, przeczytać informacje na dole!
Szłam przez park z tym słodkim idiotą. Chmury lekko przysłaniały słońce. Według mnie idealna pogoda na spacer.
-To po co chciałeś iść ze mną na spacer? I gdzie twoja ukochana dziewczyna?- ostatnie zdanie wypowiedziałam
z obrzydzeniem.
-Po pierwsze ona nie jest moją dziewczyną. Po dru...
Nie dałam mu dokończyć.
-To kim? Może koleżanką z którą codziennie się całujesz, a może nawet...
-Nie! Nigdy z tą debilką! Ona jest zwykłą zdzirą która się mnie uczepiła! Nie chciałem się z nią wtedy całować, ale mnie zaskoczyła. Poza tym odpowiadając na resztę twoich pytań moja ukochana dziewczyna właśnie idzie obok mnie, a wziąłem Cię na spacer, bo chciałem z tobą porozmawiać. Martwię się o ciebie.
Nie powiem na jego słowa spaliłam buraka. Kiedy mówił, że się o mnie martwi zobaczyłam w jego oczach ból i troskę.
-Słodzisz i to strasznie.
Z nagla na jego policzku pojawił się szkarłatny kolor.
-Nie wierzę. Pierwszy raz w życiu widzę jak facet się rumieni.
Chłopak się uśmiechnął.
-Dla ciebie zawsze- odrzekł szarmancko.
Korzystając z okazji wyciągnełam telefon i strzeliłam mu 3 fotki.
-Ej co ty robisz?
-Jak to co? Zdięcie na pamiątkę- powiedziałam to śmiejąc się.
Teraz on wykorzystał okazję i zrobił mi zdjęcie.
-Ej! To nie sprawiedliwe!
-Ta jasne- mruknął pod nosem.
-Tylko tego nikomu nie pokazuj. Proszę- powiedziałam robiąc najsłodszą minkę jaką umiałam.
-Ok, ale ty też nikomu nie pokażesz tego zdjęcia. Będę uważany za mięczaka.
-Dobrze. Umowa stoi- uzgodniłam podając mu rękę.
Niespodziewanie John przytulił się do mnie. Na początku próbowałam się wyszarpać. Po chwili jednak oddałam uścisk. Przecież nie mam z nim szans. On jest taki wielki i umięśniony. Po prostu ideał. Jest po prostu piękny. Nie mam co liczyć na takiego faceta. On potrzebuje idealnej dziewczyny, a ja nią nie jestem.
Po oderwaniu się od ciepłego ciała Johna zaczęłam się lekko trząść.
-Zimno ci?
-Troszeczkę...
Zrobił coś czego się nie spodziewałam. Zdjął swoją bluzę i mi ją podał.
-Nie mogę jej założyć. Tobie będzie zimno, bo masz na sobie tylko cienką bluzkę.
-O jak słodko, że się martwisz. Mi na pewno nie będzie zimno. Jeśli jej nie założysz to wezmę Cię na ręce i tak będziemy szli. Poprawka ja będę szedł, a ty nie. Zresztą i tak włożę na ciebie tą bluzę.
-No dobra. Zgadzam się.
Kiedy ją założyłam on jak gdyby nigdy nic przytulił mnie. Nie powiem coraz bardziej mnie zaskakuje.
Tak ruszyliśmy do najbliższej budki.
-Jakie chcesz lody? Od razu mówię, że ja płacę. Nawet nie próbuj się sprzeciwiać.
Westchnęłam lekko zmieszana.
-To ja poproszę lody o smaku bakaliowym i o smaku tiramisu.
-Ok.
Kiedy poszedł zamówić lody, ja usiadłam na pobliskiej ławce czekając na zamówienie.
Czekałam tak z 5 minut i w końcu przyszedł.
John wziął sobie trzy gałki o smaku: toffi, mango i truskawki.
-Proszę- powiedział podając mi porcję.
-Dzięki.
Znowu zrobił coś czego się nie spodziewałam. Pochylił się i polizał mi moją porcję.
-Ej! Tak nie wolno.
Wkurzona też polizałam jego deser. Po chwili dotarło do mnie co zrobiłam.
-Przepraszam... ja... nie chciałam- zająkałam się lekko.
Ten wybuch pięknym śmiechem, a ja patrzyłam się na niego jak na kretyna.
-Nic się nie stało. Przecież nie popełniłaś przestępstwa- mówił przez śmiech.
-No nie- powiedziałam trochę zkołowana.
-Dobra musimy wracać. Ściemnia się.
Wtuleni w siebie ruszyliśmy do domu Sam.
***
Zmęczona po całym dniu leżę na kanapie. Jestem przytulona przez czekoladowo okiego. Czuje się trochę nie swojo, ale co tam. Sam postanowiła zanocować u koleżanki. Oczywiście żebym nie została sama Jonathan został na noc.
Teraz oglądamy komedię romantyczną pod tytułem "Rodzinne rewolucje".
-Lydia muszę Ci coś powiedzieć. Może to nie najlepszy moment, ale musisz się o tym dowiedzieć.
Spiełam się troszeczkę.
-Coś się stało?
-Bo wiesz ja jestem...Oto nowy rozdiał. Bardzo dziękuję za tyle obejrzeń i głosów. Mam pytanko czy może chcielibyście pytania do bohaterów? Jeśli tak to piście jakie. Jeszcze mam prośbę jeśli macie hejtować moje opowiadanie to proszę to zachować dla siebie.
Mile widziane są gwiazdki i komentarze. Dobranoc.😄😁😉
CZYTASZ
Moja mała Wilczyca /Zawieszone
Werewolf17-letnia Lydia Case mieszka w Los Angeles wraz ze swoją młodszą siostrą Hazel i swoim ojcem Markiem. Odkąd matka dziewczyny nie żyje ojciec pije oraz bije dziewczynki. Zmusza je do pracy. Pewnego dnia w kawiarnii, w której pracuje Lydia pojawia się...