Skończyłem właśnie opowiadać, a Niall spojrzał na mnie ze współczuciem.
– A to kto jest w twojej rodzinie Dzivnieks?
– Kim? – zaśmiałem się na te określenie.
– Taki.. podobny do ciebie – sprostował. – I wiem, że może to śmieszna nazwa, ale po łotewsku oznacza zwierzę i stąd te określenie – wzruszył ramionami, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
– W mojej rodzinie nikt nie miał takich innych przypadłości – odrzekłem. – Znaczy, tak mi się wydaje.
– Nie możliwe, ktoś musiał nim być – spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami.
Zamyśliłem się na chwilę, ale nie przypominałem sobie, żeby ktokolwiek był Dziv..czymś. Sądząc po reakcji mojej mamy, ona też o niczym takim nie wiedziała i było to dla niej nowe.
– Ale teraz przynajmniej wiem, skąd wziął się ten brak wiedzy – szturchnął mnie zaczepnie w ramię.
– To nie tak, bo coś tam słyszałem – starałem się wybronić.
To nie było kłamstwo, bo całe noce spędzałem na wertowaniu Internetu i podpytywaniu znajomych. Musiałem długo szukać, żeby znaleźć choć strzępki informacji.
– Spokojnie, ja ciebie powoli wdrożę w nasz świat, a właściwie z czasem sam to zrobisz. Czekolady? – zapytał, mając już kostkę w buzi.
Pokręciłem głowa.
Wstałem i zacząłem rozpakowywać się. Za godzinę miałem stawić się w gabinecie dyrektora, więc musiałem się streszczać. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie denerwuję się przed tym spotkaniem.
– A co z tobą? – zapytałem ciekawy.
Zamknął oczy, a gdy je otworzył ukazały się takie same jak u kota. Patrzyłem na to zafascynowany. Nie wydawały mi się one przerażające, wręcz przeciwnie. Uważałem, że pasowały do niego.
– Ale czad! – wykrzyknąłem podekscytowany.
– No nie? – zapytał retorycznie ze śmiechem.
Przymknął powieki i znowu spojrzał na mnie swoimi niebieskimi oczyma.
– Jak się tutaj znalazłeś? – zagadnąłem, stawiając na szafkę dwa zdjęcia.
– Oboje moim rodzice są Dzivnieks, więc to było pewne, że ja też będę. Także od początku wiedziałem, że tutaj będę chodzić do szkoły wyższej – oznajmił spokojnym głosem.
– Zazdroszczę ci – westchnąłem. – Przynajmniej nie spadło to wszystko na ciebie jak grom z jasnego nieba.
– Zobaczysz, w końcu przyzwyczaisz się do wszystkiego – odrzekł, znowu coś przeżuwając.
To zupełnie niepojęte, jak można tyle jeść i wciąż być jak frytka!
– To twoja rodzina? – zapytał, chwytając w ręce pierwsze zdjęcie.
– Tak. To moja siostra i mama – pokazałem każdego z osobna palcem.
– Tata zostawił nas, gdy miałem około 5 lat, więc go nawet nie pamiętam – dodałem szybko, wiedząc, że takie będzie jego następne pytanie.
– Przykro mi.
– Niepotrzebnie – odrzekłem obojętnym tonem. –Nawet nie wiem jak ten człowiek teraz wygląda.
– A to? – wskazał na drugie zdjęcie, gdzie znajdowałem się w objęciach innej osoby.
– A to mój chłopak, Lucas – odrzekłem po chwili wahania, patrząc uważnie na reakcję Nialla.
CZYTASZ
School for Freaks ✔
Fanfic„Dziwak!", tak wszyscy wykrzykują, mijając Nas na ulicy. Może mają rację? Kim jesteśmy My? Ludźmi, którzy w połowie zatracili swoje człowieczeństwo? Czy zwierzętami, nie potrafiącymi uwolnić swojej prawdziwej natury? Zmieniające się oczy, dziwne, w...