-Sonia, to nie tak jak myślisz!
- Naprawdę, a skąd wiesz co ja myślę?! - wykrzyczała wściekła - Wiesz co Draco? To koniec, nie zbliżaj się do mnie. NIGDY!
- Sonia! Daj mi się wytłumaczyć!
- A co Ty chcesz tłumaczyć?! To że mi nie powiedziałeś o Mrocznym Znaku ?! Myślałam że mówimy sobie wszystko, myślałam że przy tobie będę bezpieczna.
- Jesteś ze mną bezpieczna!
-Naprawdę? Jestem bezpieczna przy sługusie Czarnego Pana? - prychnęła i odwróciła się do mnie plecami.
- Sonia ...
Nie zdążyłem dokończyć bo dziewczyna zaczęła biec w kierunku drzwi. Z płaczem wybiegła z mojego pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi. Zacząłem za nią biec lecz gdy otworzyłem drzwi i się za nią rozejrzałem jej nigdzie nie było. Wróciłem zrezygnowany do pokoju, trzasnąłem drzwiami i wpadłem w rozpacz. Teraz sobie uświadomiłem jak bardzo zależy mi na tej wrednej osóbce.
***
Rano obudziłem się w swoim łóżku. Kiedy się rozejrzałem zauważyłem, że Zabini nadal śpi. Zwykle wstaje przede mną więc spojrzałem na zegar. Była 4.50. Wstałem więc najciszej jak się dało z łóżka i skierowałem się do łazienki na szybki prysznic. Musiałem ochłonąć po wczorajszym. Musiałem wszystko przemyśleć, lecz gdy tylko wszedłem do kabiny prysznicowej i odkręciłem kran z wodą, usłyszałem pukanie do drzwi.
Wściekły zawinąłem ręcznik na biodra i podszedłem do drzwi.
- Kogo diabli niosą?- powiedziałem, gdy tylko otworzyłem drzwi. Co jednak okazało się złym pomysłem - Profesor Snape. Dzień dobry.
-Dzień dobry Draconie. - odezwał się tym samym surowym tonem.
- Co Pana tu sprowadza ?
- Kojarzy pan pannę Sonię, czyż nie ?
- Tak, stało się coś?
- Sonia zniknęła. - powiedział spokojnie, lecz w jego głosie dało się słyszeć przerażenie.
- Jak to zniknęła?
- Proszę ze mną. Dyrektor chce z panem pomówić.
- Ale co jej się stało?
- Dyrektor Dombledore ci to wszystko wyjaśni w gabinecie. A teraz ubierz się. Będę czekać za drzwiami.
***
Po ubraniu się, razem z Snapem poszliśmy do gabinetu dyrektora. Gdzie, jak się okazało, czekają na nas również Harry, Hermiona i Ron. Podeszłem do nich szybko i zapytałem .
- Co się stało, o co tutaj chodzi ?
- Nie wiemy. - odpowiedziała rudo włosa dziewczyna.
- Pierwsza rzecz której nie wie Hermona.- odezwał się Ron.
Ta tylko prychnęła i odwróciła głowę w stronę Dumbledora.
Czarodziej siedział spokojnie na swoim fotelu z okularami na koniuszku nosa, spoglądając to na nas, to na papiery które leżały na jego biurku.
- A więc. Jak już pewnie wiecie Sonia uciekła dziś w nocy. - wziął wdech i spojrzał na nas, a potem znowu na kartki przed nim. - Wiemy to z listu który zostawiła i z zeznań pana Filcha. Który widział ją wybiegającą zza bramy szkoły i teleportującą się.
- Co pisało w tym liście ? - zapytał się zdenerwowany i zakłopotany Harry.
- Pisała, że musi odejść na jakiś czas. Na dość długi czas i że was przeprasza. Powiedziała także że nie czuje się tutaj bezpiecznie. Nie wiecie o co mogło jej chodzić ?
- Nie. Nic nam nie mówiła, że czuje się tu niebezpiecznie.
- Pisała tu jeszcze o siostrze Harrego.
- Co napisała ?!- powiedziała na raz cała złota trójca.
- Napisała żebyście jej nie szukali bo może się to dla was źle skończyć.
- Ona tak pisze czy pan tak twierdzi ?! - zaczął Harry.
- Ona tak pisze. I zgadzam się z nią. To niebezpieczne. Napisała jeszcze coś lecz nie rozumiem co pisze, pisze jakimś szyfrem czy coś w tym stylu. Zrozumiał by to ktoś z was ?
Podeszliśmy do niego po kolei i przyjrzeliśmy się temu lecz każdy kiwał głową na znak że nie wie o co chodzi.
- Dobrze a więc możecie już iść.
Wszyscy razem wyszliśmy z gabinetu i skierowaliśmy się korytarzem do Wielkiej Sali na śniadanie.
- Spotkajmy się na błoniach o 15.00. - powiedziała Hermiona i tajemniczo zmieniła kierunek nie zmierzając już na posiłek.
****************************************
Kolejny rozdział...
Mam nadzieję że się podobało. Jeżeli tak to dajcie znać w komentarzach. A jeżeli chcecie maraton w Halloween to też piszcie i dajcie o sobie znać dając gwiazdkę.
CZYTASZ
Pamiętnik ślizgona
FanficJestem Malfoy. Draco Malfoy. Nie którzy czrodzieje są o niebo lepsi od drugich. Nie warto zadawać się z tymi gorszymi. Ja Cię wprowadze ... - od tego momentu minęło 5 lat, a ja i Harry dalej jesteśmy przyjaciółmi. W naszym życiu wiele się zmieniło...