Rozdział 21.
Po wspólnej kąpieli kładziemy się obok siebie na przestronnym łóżku Harry'ego. Chłopak obwiązuje mnie ramionami i przyciąga blisko swojej klatki piersiowej. Przekręcam się na bok i zostawiam pojedynczy pocałunek na jego torsie. Delikatnie pieszczę skórę jego ramienia, schodząc coraz niżej, w kierunku brzucha. Uwielbiam jego tatuaż w kształcie motyla i to właśnie on przyciąga na dłużej moją uwagę. Kreślę pojedynczą linię wzdłuż jego konturów i słyszę ciche pomrukiwanie Harry'ego jako odpowiedź na moje ruchy.
-Tak bardzo za tobą tęskniłem.- Szepcze, po czym przyciska swoje usta do mojego czoła. Uśmiecham się lekko i zadzieram głowę, aby móc spojrzeć w jego szmaragdowe tęczówki. Całuję jego brodę, czując przy tym nieprzyjemne ukłucie w delikatną skórę warg.
-Nie ogoliłeś się.- Narzekam, wcześniej mając zamiar powiedzieć zupełnie coś innego. Zawsze muszę zepsuć te urocze chwile, które Harry stara się między nami budować.
Chłopak wywraca oczami i parska śmiechem, po czym przejeżdża językiem po mojej dolnej wardze. Łączy nasze usta w krótkim, ale słodkim pocałunku, po czym wzdycha cicho. W głowie pojawia mi się pytanie, które chcę mu zadać, jednak nie jestem pewna jego odpowiedzi i tego, jak zareaguje. Mój oddech staje się szybszy i urywany, co Harry natychmiast zauważa.
-Co jest?- Pyta, patrząc na mnie. Nasza pozycja nie zmieniła się ani trochę. Wciąż czuję to ciepło bijące od jego ciała i ramiona, czule oplatające moją drobną sylwetkę.
-Zastanawiałam się…
-Nad czym?- Wydaje się szczerze zaciekawiony tym, o czym mogłam pomyśleć. Raz kozie śmierć, prawda?
-Myślałeś kiedykolwiek o przyszłości?- Jestem zbyt zażenowana, aby odważyć się i spojrzeć w jego zapewne niczego nie rozumiejące oczy. Gdy brunet nie odzywa się kilka sekund, znów zabieram głos. Tym razem mówię bardziej na temat, który chciałam z nim poruszyć.
-O przyszłości… Naszej przyszłości?- Czuję krew napływającą do moich policzków, wytrwale wpatruję się w liczne tatuaże zdobiące klatkę piersiową towarzysza.
-Co masz na myśli?- Chwyta mój podbródek i unosi twarz tak, aby móc połączyć nasze spojrzenia.
-To, o czym powiedziałam. Naszą wspólną przyszłość. Myślałeś nad tym?- Czuję się potwornie zdezorientowana i upokorzona własnym, durnym pomysłem, aby rozmawiać z nim o tym, co w zasadzie nie powinno nas jeszcze interesować.
-Nie.- Odpowiada zgodnie z prawdą. Nie zaskakuje mnie jego odpowiedź.
-Nie muszę się nad nią zastanawiać.
-Dlaczego?
-To ty jesteś moją przyszłością.
***
Następnego dnia budzę się jako pierwsza. Ręka Harry'ego ciężko zalega na moim brzuchu, przez co nie jestem w stanie się ruszyć. Chłopak śpi na brzuchu, a jego twarz w połowie wgnieciona jest w miękką, czarną poduszkę. Czekam cierpliwie, dopóki moje pośladki nie zaczynają cierpnąć, a sufit nie wydaje się już taki ciekawy jak kilkanaście minut temu. Odwracam głowę na lewo i patrzę na pogrążonego w śnie chłopaka. Wygląda tak niewinnie, nie mam serca go budzić. Staram się nie ruszać zbyt gwałtownie, kiedy powoli przysuwam się bliżej niego i wtulam w nagą klatkę piersiową. Po chwili czuję mocniejszy uścisk ramienia na swoim ciele. Harry powoli otwiera zaspane oczy i mruga kilkakrotnie, zanim na stałe zawiesza na mnie swój wzrok i uśmiecha się leniwie.
-Przepraszam, że cię obudziłam.- Odzywam się cicho, całując jego nos, który chwilę temu wydostał się z sideł puszystego jaśka.
-Mógłbym budzić się tak codziennie.- Mruczy i przyciska spierzchnięte wargi do mojego policzka.
CZYTASZ
Asleep (Other II) ✔ || h.s.
FanfictionKontynuacja losów bohaterów "Other". Uwaga! Mogą pojawić się wulgaryzmy i sceny +18, czytasz na własną odpowiedzialność. copyright © londonslove_ : 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. Zabrania się kopiowania, publikacji i modyfikacji materiałów pochod...