Rozdział 50.
Wieczorem, kiedy większość naszych rzeczy znajduje się już w szafach i na półkach, siedzimy wraz z Harry'm na kanapie. Chłopak chwilę temu rozpalił ogień w kominku, dzięki czemu nie musieliśmy zaświecać światła. Harry obejmuje mnie ramieniem, a ja wtulam się w jego klatkę piersiową. Nasze oddechy synchronizują się. Moja lewa dłoń gładzi kawałek odkrytej skóry na brzuchu bruneta. Jego koszulka jest podwinięta. Mruczy, odczuwając przyjemność z tego, co robię.
Zastanawiam się nad dzisiejszą sytuacją w szkole. Martwi mnie to, że do końca lekcji nie widziałam Reevy.
-Zabrałaś nasze zdjęcia?- Pyta, wyrywając mnie z rozmyślań.
-Um, tak. Są w pudełku pod łóżkiem.
-O czym myślisz?
-O Reevie.- Mówię i patrzę na niego z dołu. Unosi brwi, ale nie mówi już nic.
-Harry, wiem, że ona nic dla ciebie nie znaczy i nie lubisz pomagać obcym osobom, ale zrozum, że się o nią martwię. Ich związek jest...
-Chwila, mówiłaś że oni są przyjaciółmi.
-Są, przynajmniej tak mi się wydaje. Ale to, co on jej robi to nie jest normalne. Znęca się nad nią.
-Nie masz żadnych dowodów.
-Słyszałam ich rozmowę! Nie wierzysz mi?
-Oczywiście, że ci wierzę, ale nawet jeśli gdzieś byś to zglosiła, nie byłoby tak łatwo. Potrzeba więcej oskarżeń i najlepiej, gdyby Reeva również w tym uczestniczyła.
-Ona się go boi, nic nie zrobi w tym kierunku.
-Więc nie sądzę, że możesz cokolwiek zrobić w tej sytuacji. Dopóki Reeva sama się na to nie zdecyduje. A właściwie, dlaczego rozmawiamy o twojej koleżance?
-Zapytałeś mnie o czym myślę.- Chichoczę i staram się odsunąć temat Reevy na dalszy plan, przynajmniej na dzisiaj.
-Właśnie, nie powinnaś myśleć o niej, tylko o nas i o naszym nowym domu. Kończymy dzisiaj układanie twojej niezliczonej ilości ubrań, czy poczekamy z tym do jutra?- Zanim kończy, ja już stoję na równych nogach i wyciągam ku niemu dłonie, chcąc pomóc mu wstać. Chwyta je i śmieje się.
Podczas gdy Harry składa w kostkę moje rozrzucone po całej sypialni t-shirty, ja wyciągam spod łóżka pudełko, w którym umieściłam zdjęcia. Wyjmuję niewielki plik naszych fotografii i zaczynam je przeglądać, wybierając tę, która podoba mi się najbardziej. Wstawiam ją do białej ramki i umieszczam na komodzie, aby nieco ozdobić pomieszczenie. Jak na razie jest w nim dość pusto.
-Jutro po szkole wybiorę się do sklepu po ramki i tablicę korkową.- Informuję go, kiedy kolejny rząd moich bluzek jest umieszczany w szufladzie. Harry patrzy na mnie kątem oka i wraca na mały dywan na środku jasnych paneli. Siada na nim i kończy rozpoczętą przez siebie czynność.
-Okej.
-Mam do ciebie pytanie.- Mówię, zagryzając dolną wargę. Przerzucam bieliznę do specjalnych koszyków w szafie, a moje spojrzenie zatrzymuję na własnych dłoniach. Już jakiś czas zastanawiałam się, jak zacząć ten temat, który jako kolejny może być drażliwy dla chłopaka.
-Słucham.- Warto wykorzystać to, że ma dobry humor, nawet jeśli miałoby się to skończyć kłótnią.
-Co z twoimi studiami?- Zaraz po wypowiedzeniu tych słów czuję na sobie ostry wzrok szmargdowych tęczówek.
-Co to ma znaczyć?- Jego głos jest zaciekawiony i jednocześnie gniewny. Wzdycham cicho.
-Jakby nie patrząc, zostały ci jeszcze rok nauki. Jestem ciekawa, dlaczego...
CZYTASZ
Asleep (Other II) ✔ || h.s.
FanfictionKontynuacja losów bohaterów "Other". Uwaga! Mogą pojawić się wulgaryzmy i sceny +18, czytasz na własną odpowiedzialność. copyright © londonslove_ : 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. Zabrania się kopiowania, publikacji i modyfikacji materiałów pochod...