Rozdział 42.

6.1K 385 15
                                    

Rozdział 42.

-Kim jesteś?- Pytam, starając się nie okazywać swojego przerażenia. 

-To mało ważne. Miałem tylko przekazać, żebyś uważała na to co robisz. Nie wykluczone, że ktoś cię widzi.- Przełykam ślinę, jednak z takiej odległości mężczyzna nie jest w stanie tego dojrzeć. Salutuje mi i odwraca się, odchodząc. Czyli jestem obserwowana? Nie mieści mi się to w głowie. Przez całą podróż do szpitala próbuję opanować swoje ciało, jednak nie jest to takie proste. Świadomość, że ktoś widzi każdy mój ruch mnie przeraża. Wiem, że gdy będę się nad tym głębiej zastanawiać, Harry z pewnością zauważy, że coś jest nie tak i będzie próbował to ze mnie wyciągnąć. Wczoraj nie byłam na tyle silna, aby ukryć przed nim to, że ktoś upozorował wypadek. Przynajmniej do momentu, w którym będzie mógł chociaż wstać na nogi. Nie chcę go dobijać kolejnymi problemami. Zanim wychodzę z samochodu, spędzam w nim około dziesięciu minut. Opieram czoło o kierownicę i oddycham głęboko. Droga do sali, w której leży Harry wydaje się mijać w zastraszająco szybkim tempie. Przypominam sobie o jego wcześniejszej wiadomości, aby zmienić kierunek własnych myśli. Uśmiecham się lekko, mając ją przed oczami. Mimo iż widziałam Ginę tylko kilka minut nie wydawała się być złą osobą. Problem w tym, że Harry nie jest zbyt towarzyski, jeśli chodzi o obcych ludzi, zwłaszcza jeśli nie jest w humorze. Bardzo trudno się z nim dogadać przez jego opryskliwość i zirytowanie.

-Cześć, Zoey!- Mówi Gina, gdy spotykamy się przy drzwiach łazienki, z której właśnie wychodzi.

-Cześć.- Posyłam jej uśmiech. Już mam ją wyminąć, ale przeszkadza mi w tym rozpoczęta przez nią rozmowa.

-Idziesz do Harry'ego?- Pyta, jakby odpowiedź nie była jasna. Potwierdzam skinięciem głowy.

-Nie mówi zbyt wiele. Zawsze taki jest?- Wygląda na bardzo ciekawską, jednak nie posiadam nieprzyjaznych emocji względem niej.

-Jest wyczerpany, w dodatku cały poturbowany. Ogólnie nie lubi rozmawiać z nieznajomymi.- Tłumaczę, chcąc jak najszybciej znaleźć się obok niego.

-Och, próbuję nawiązać z nim jakiś kontakt, ale nie ułatwia mi tego.- Wywraca oczami. 

-Taki już jest. Wybacz, ale chcę już do niego iść.- Mówię to, co mam na myśli. Gina kiwa głową.

-Jasne, do zobaczenia.- Z jej twarzy nie znika przyjazny uśmiech, kiedy odwraca się i idzie w przeciwnym do mojego kierunku. Gdy wchodzę do sali, w której przebywa Harry, od progu słyszę siarczyste przekleństwa spowite jego seksownym, zachrypniętym głosem. Widząc mnie, wygina usta w słodkim uśmiechu, a po chwili jego uwaga z powrotem zwraca się w stronę telewizora. Również na niego patrzę i okazuje się, że chłopak ogląda ten sam mecz, co Liam wczoraj. Siadam na swoim stałym miejscu i chwytam jego dłoń. Zaczynam bawić się palcami, wyginając je pod różnymi kontami, jednocześnie sprawdzając reakcje Harry'ego. Zdaje się kompletnie nie zwracać na mnie uwagi. Dopiero, gdy pojawia się reklama, jego spojrzenie łączy się z moim.

-Co u ciebie, słońce?- Pyta i lekko podnosi głowę, oczekując ode mnie całusa. Dotykam ustami jego, po czym odchylam się z powrotem.

-Wszystko w porządku. Bardzo za tobą tęsknię.- Przyznaję. Czuję się dziwnie, nie mogąc zasypiać wtulona w jego bok. Nie mogąc słuchać bicia jego serca, czuć jego dotyku na swoim ciele. Minie jeszcze dużo czasu, zanim to wróci do normy.

-Nawet nie wiesz jak beznadziejnie się czuję, nie mogąc cię mieć obok.- Wyznaje i ściska moje dwa palce.

-Nie masz pojęcia co bym dał, żebyś teraz mogła wić się pode mną i krzyczeć moje imię.- Moje policzki oblewają się czerwienią gdy zdaję sobie sprawę, że myślimy o tym samym. Harry śmieje się głośno.

-Widzę że nie tylko ja o tym marzę.

-Przestań.- Mamroczę, spuszczając głowę.

-Kochanie, nie ma się czego wstydzić. Pragnę cię.- Jego ostatnie słowa przepełnione są erotyzmem.

-Był u ciebie lekarz?- Pytam, próbując zmienić temat. Muszę to zrobić, bo inaczej cały dzień spędzę czerwona jak burak.

-Tak, za kilka dni będę mógł wstać i powoli się ruszać. Dupa mi cierpnie od ciągłego leżenia i mam ochotę zajebać pielęgniarkę, która co chwila mnie sprawdza.

-Musi to robić, od tego tu jest.

-Wkurwia mnie. Jej twarz mnie wkurwia.- Mówi, a ja chichoczę. Jest niemożliwy.

-Dlaczego?- Jestem ciekawa co ma na swoje usprawiedliwienie za zbyt szybkie ocenianie.

-Ciągle na mnie patrzy i mnie dotyka. 

-Możesz jej powiedzieć, że tego nie chcesz.- Hm, chyba ją znienawidzę.

-Będzie tu za kilka minut. Sama zobaczysz.- Wywracam oczami. Z drugiej strony jednak cieszę się, że będę obecna przy jej "przymusowej obserwacji pacjenta". Będę mogła jej pokazać, że Harry nie jest wolny.

-O czym myślisz?- Pyta, szczerze zaciekawiony. Jego spojrzenie świdruje moją twarz.

-O tej pielęgniarce.- Mówię, przez co chłopak się śmieje. Jest dziś w dobrym humorze.

-Cieszę się, że mnie odwiedzasz.

-Jak mogłabym tego nie robić?- Nie rozumiem do czego zmierza, a wiem, że do czegoś na pewno.

-Cóż, po tym wszystkim...

-Harry, zapomnijmy o tym. Chcę być przy tobie i cieszę się, że starasz się być lepszym człowiekiem.

-Dla ciebie wszystko.

***

Spotkanie z pielęgniarką mija szybko, mimo wszystko jestem zirytowana jej powolnymi ruchami, wypełnionymi seksapilem. Muszę przyznać, jest bardzo ładna. Swoje blond włosy upięte ma w koka, usta pomalowane na czerwono, a oczy podkreślone eyelinerem. Rysy twarzy ma łagodne, niemal jak u porcelanowej lalki, zapewne dlatego sądzi, że każdemu się podoba. Zerkam kątem oka na wykrzywioną w grymasie twarz bruneta, kiedy dziewczyna pochyla się nad nim, ukazując swój obfity biust.

-Może wystarczy tej kontroli?- Wcinam się niemiło, nie mogąc patrzeć na to, jak przystawia się do mojego chłopaka.

-Podważasz moją pracę?- Unosi wysoko swoje idealnie wydepilowane brwi.

-Nie chcę, abyś na moich oczach topiła twarz mojego chłopaka w swoich cyckach.- Blondyna otwiera szeroko oczy i rumieni się delikatnie. Harry krztusi się śmiechem i odwraca głowę w przeciwną stronę, aby to ukryć. Przez chwilę mierzę się z nią spojrzeniem, jednak w końcu daje za wygraną i mrucząc pod nosem wychodzi z sali.

-Jestem z ciebie dumny, kochanie.- Parska Harry, a jego tęczówki błyszczą.

-Lubię, gdy jesteś o mnie zazdrosna, to podniecające.

_____________

przepraszam, że krótki :< ale od następnego chcę zacząć kolejny wątek, więc tak wyszło :( kocham was ♥

Asleep (Other II) ✔ || h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz