Rozdział 37.

6.2K 430 49
                                    

Rozdział 37.

PROSZĘ, PRZECZYTAJ NOTKĘ NA KOŃCU ROZDZIAŁU

-Jestem w Vancouver.- Mówi, a mnie przebiega dreszcz wzdłuż kręgosłupa.

-Wrócisz?- Pytam cicho, mając nadzieję, że nie wybuchnie. Najpierw chcę, abyśmy zrobili sobie przerwę, teraz chcę żeby wrócił. Jestem popierdolona.

Wzdycha i mija kilkanaście sekund, zanim znów się odzywa.

-Jeśli tego chcesz.

-Przepraszam, Harry.

-Porozmawiamy w domu.- Rozłącza się, a ja czuję się tak, jakbym co najmniej go zdradziła. Przecież to on musi się wytłumaczyć dlaczego pocałował Emily. Odkładam telefon na komodę i opieram na niej dłonie, mój wzrok podąża za zdjęciami na ścianie. Mimowolnie się uśmiecham, przypominając sobie sytuacje, w których owe fotografie były wykonywane. Dociera do mnie, że nie mam pojęcia, kiedy Harry się zjawi. Lot z Vancouver do Londynu trwa dość długo, a mnie od wewnątrz rozsadza tęsknota. Jestem ciekawa, czy Harry również czuje to co ja, gdy nie ma mnie obok siebie. Po paru minutach użalania się nad sobą, ścieram pojedynczą łzę z policzka i idę do kuchni, chcąc zrobić obiad. Liam pisze mi, że będzie w domu dopiero wieczorem, jednak chcę, aby zjadł coś normalnego. Jeśli tak można nazwać moją kuchnię.

Gdy smażę pieczarki, słyszę dzwonek mojego telefonu. Nie patrzę kto próbuje się ze mną skontaktować, tylko od razu przeciągam po wyświetlaczu i przykładam komórkę do ucha. Nie chcę stracić z oczu jedzenia, które właśnie przygotowuję.

-Halo?- Odzywam się. Odkładam drewnianą łyżkę i sięgam po przyprawy. Dodaję je kolejno, jednocześnie słuchając głosu z drugiej strony słuchawki.

-Cześć, Zoey.- Mówi Niall. Słyszę po jego głosie, że jest spięty, więc automatycznie zapominam o tym, co aktualnie robię. Marszczę brwi i skupiam się na chłopaku.

-Cześć, Niall. Coś się stało?

-Skąd wiesz?- Odpowiada słabo, po czym parska śmiechem.

-Słyszę. Wszystko w porządku?

-To nie rozmowa na telefon… M… mogę wpaść?

-Jasne, jestem sama.

-To będę za dwadzieścia minut.- Rozłącza się, a ja wzdycham. Do moich nozdrzy dochodzi nieprzyjemny zapach, co od razu stawia mnie na nogi. Ściągam patelnię z gazu i przekładam pieczarki do miski. Zastanawiam się, co mogło do tego stopnia wyprowadzić Nialla z równowagi, przez co nie potrafię do końca przygotować napoczętego dania. Odstawiam przygotowane składniki na bok, aby nieco wystygły i nalewam wody do czajnika. Zanim Horan zjawia się u mnie, moja herbata jest już wypita, a jego jeszcze nieprzygotowana. Chłopak wchodzi do pomieszczenia i posyła mi blady uśmiech. Zajmuje miejsce na skraju kanapy, po czym pochyla się do przodu i chowa twarz w dłonie. Zalewam torebkę herbaty wrzątkiem i zanoszę mu ją, stawiając na stoliku tuż przed nim. Sama usadawiam się obok załamanego z jakiegoś powodu Nialla. Podciągam łydki pod siebie i opadam prawym ramieniem o oparcie.

Asleep (Other II) ✔ || h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz