#23

168 26 13
                                    

~Hoseok~

Wróciłem do domu i od razu skierowałem się do sypialni. Wszędzie unosił się jego uzależniający zapach. Na pościeli widniały plamy po białej cieczy, jeszcze z wczoraj. Zaczesałem włosy i zabrałem się za zmianę prześcieradła i reszty posłania. Gdy już skończyłem rzuciłem się plecami na moje łoże. Przez jakiś czas patrzyłem pusto w sufit.

Co jeśli Yoongi umrze? Co ja wtedy zrobię?

Przymknąłem powieki. Przed moimi oczami przelatywały wszystkie wspomnienia związane z Minem. I te dobre i te złe. Czułem mocne ukłócie w sercu, które i tak traciło powoli cząstkę siebie.

Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Ledwo się podniosłem i skierowałem w ich stronę. Moim oczom ukazał się zasmucony Tae. Teraz nie biło od niego energią i szczęściem jak zazwyczaj. Wręcz przeciwnie.

-Hobi tak mi przykro. Wszystko będzie dobrze. Gwarantuję.

Posłał mi pocieszający uśmiech, a ja po prostu się w niego wtuliłem. Gładził delikatnie moje plecy.

-Ja nie chcę żeby umarł.

Wyrzuciłem z siebie łamiącym głosem.

-Nie zrobi tego. On jest silny... da sobie radę. Ma dla kogo żyć.

Odsunął się ode mnie i spojrzał w oczy.

-A teraz powiedz prawdę.

Jego ton głosu był poważny, jak i wyraz twarzy, co mnie nieznacznie zdziwiło.

-Ale o czym ty mówisz?

-Nigdy nie mówiłeś mi, że jesteś homoseksualistą. Wstydziłeś się powiedzieć?

Przez chwilę nie wiedziałem co mam mu odrzec. Kompletnie zaskoczył mnie tak nagłym pytaniem.

-Tae... jakoś tak wyszło.

Podrapałem się nerwowo po karku.

-Myślałem, że się przyjaźnimy.

-Bo tak jest!

-No to dlaczego mi nie powiedziałeś?

Uniósł jedną brew.

-Bo sam do niedawna tego nie wiedziałem... nie mam pojęcia jak to się stało, ale gdy bardziej go poznawałem... czułem do niego jakieś... dziwne uczucie. Tylko nie wiedziałem jeszcze jakie. Cały czas okłamywałem się przed samym sobą, że jest dla mnie tylko przyjacielem i... chyba nie tylko ja tak robiłem. Jednak, gdy...

Przerwałem na chwilę.

Mówić czy nie mówić? W sumie to mój najlepszy przyjaciel.

-Gdy?

Patrzył wyczekująco.

-Gdy przedwczoraj mieliśmy ten... pierwszy raz... No wiesz.

-Aaa... rozumiem. Myślisz, że jemu tak samo zależy, jak tobie na nim?

Zmarszczył brwi.

-Wyznał mi, że mnie kocha, więc... chyba tak.

-To nie widzę żadnych przeszkód, ale miej oczy dookoła głowy, bo w sumie co o nim wiesz. Znasz jego przeszłość? Rodzinę? Dzieciństwo?

-N-no... w sumie, to nie.

-To tymbardziej uważaj.

-Ale on by nigdy mnie nie wykorzystał, ani nie okłamał.

-Ja się tylko o ciebie martwię.

Objął mnie ramieniem.

-Mówisz tak jak Jeongguk.

The culprit is only one! «~YOONSEOK~»Where stories live. Discover now