#19

201 30 18
                                    

~Yoongi~

-Hobi chyba... chyba jestem szczęśliwy.

Ledwo wysapałem ze zmęczenia. Mierzwiłem jego niesforne, ciemne włosy, które opadały na śliczną, jasną twarz. Leżeliśmy spleceni ze sobą na łóżku.

-Ja też chyba jestem.

Posłał mi wielki uśmiech, który wprost zarażał. Oczywiście sam się uśmiechnąłem.

Przejechał opuszkami palców po moich pełnych ustach, obserwując je dokładnie.

-Czy mogę?

-Ty się jeszcze pytasz?

Był wielce zadowolony moją odpowiedzią, więc od razu przysunął się bardziej i przejechał językiem po moich wargach. Później jednak przeszedł do normalnego już pocałunku. Nie mieliśmy już siły na coś więcej niż tą pieszczotę.

-Hobi?

-Tak?

Zmarszczył brwi.

-Kim jest ta dziewczyna ze zdjęcia?... no wiesz... ta na komputerze.

Byłem mega ciekaw jak się nazywa i kim tak dokładnie jest dla mojego Hoseoka.

-Możemy zmienić temat?

-Nie. Chcę wiedzieć czy coś cię z nią łączy.

Powiedziałem udając naburmuszonego.

-A co? Tym razem ty jesteś zazdrosny?

Ucałował moje czoło.

-Hoseok to nie jest śmieszne. Co to za baba!

-Hmm... moja była. Zadowolony?

Zapytał ironicznie.

-Nie. Wogóle nie jestem zadowolony. Aby na pewno była? Na sto procent nie jesteście razem?

-Nawet na 1000% Yooni i nigdy nie będziemy.

Podniosłem się do siadu i spojrzałem na niego z góry.

-To dlaczego masz jej zdjęcie na pulpicie?

-Za dużo pytań jak na dziś.

Chwycił poduszkę i przyłożył do twarzy zasłaniając ją całą.

-Odpowiedz!

Byłem na tyle zdeterminowany, że wyrwałem mu tą małą poduszkę.

-Yoongi! Nie naciskaj, to nie jest temat, który... nie ważne.

-Czy ty ją nadal kochasz?

-Yyy... chyba... tak... znaczy... nie. T-to była świeża sprawa.

Gdy do moich uszu doszły te pomieszane słowa, powoli łzy zbierały się w kącikach moich oczu.

-Czyli jestem ci potrzebny tylko po to, żebyś zapomniał...

Wszystko zaczęło układać się w logiczną całość.

-Byłem po to, by zaspokoić twoje potrzeby... tylko i wyłącznie.

-Nie. Yoongi źle mnie zrozumiałeś, ja...

-Wszystko bardzo dobrze rozumiem Hoseok. Nawet za dobrze.

Wstałem nagle z łóżka i zarzuciłem na siebie szary szlafrok wiszący na drzwiach.

Już wychodziłem z sypialni, ale przyciągnął mnie do siebie.

-Aniołku...

-Pamiętasz co mówiłem chwilę temu? Że jestem szczęśliwy, a teraz wiesz co myśle? Że to był najgorszy wybór mojego życia, gdy zgodziłem się na seks z tobą.

The culprit is only one! «~YOONSEOK~»Where stories live. Discover now