~Yoongi~
-Hobi chyba... chyba jestem szczęśliwy.
Ledwo wysapałem ze zmęczenia. Mierzwiłem jego niesforne, ciemne włosy, które opadały na śliczną, jasną twarz. Leżeliśmy spleceni ze sobą na łóżku.
-Ja też chyba jestem.
Posłał mi wielki uśmiech, który wprost zarażał. Oczywiście sam się uśmiechnąłem.
Przejechał opuszkami palców po moich pełnych ustach, obserwując je dokładnie.
-Czy mogę?
-Ty się jeszcze pytasz?
Był wielce zadowolony moją odpowiedzią, więc od razu przysunął się bardziej i przejechał językiem po moich wargach. Później jednak przeszedł do normalnego już pocałunku. Nie mieliśmy już siły na coś więcej niż tą pieszczotę.
-Hobi?
-Tak?
Zmarszczył brwi.
-Kim jest ta dziewczyna ze zdjęcia?... no wiesz... ta na komputerze.
Byłem mega ciekaw jak się nazywa i kim tak dokładnie jest dla mojego Hoseoka.
-Możemy zmienić temat?
-Nie. Chcę wiedzieć czy coś cię z nią łączy.
Powiedziałem udając naburmuszonego.
-A co? Tym razem ty jesteś zazdrosny?
Ucałował moje czoło.
-Hoseok to nie jest śmieszne. Co to za baba!
-Hmm... moja była. Zadowolony?
Zapytał ironicznie.
-Nie. Wogóle nie jestem zadowolony. Aby na pewno była? Na sto procent nie jesteście razem?
-Nawet na 1000% Yooni i nigdy nie będziemy.
Podniosłem się do siadu i spojrzałem na niego z góry.
-To dlaczego masz jej zdjęcie na pulpicie?
-Za dużo pytań jak na dziś.
Chwycił poduszkę i przyłożył do twarzy zasłaniając ją całą.
-Odpowiedz!
Byłem na tyle zdeterminowany, że wyrwałem mu tą małą poduszkę.
-Yoongi! Nie naciskaj, to nie jest temat, który... nie ważne.
-Czy ty ją nadal kochasz?
-Yyy... chyba... tak... znaczy... nie. T-to była świeża sprawa.
Gdy do moich uszu doszły te pomieszane słowa, powoli łzy zbierały się w kącikach moich oczu.
-Czyli jestem ci potrzebny tylko po to, żebyś zapomniał...
Wszystko zaczęło układać się w logiczną całość.
-Byłem po to, by zaspokoić twoje potrzeby... tylko i wyłącznie.
-Nie. Yoongi źle mnie zrozumiałeś, ja...
-Wszystko bardzo dobrze rozumiem Hoseok. Nawet za dobrze.
Wstałem nagle z łóżka i zarzuciłem na siebie szary szlafrok wiszący na drzwiach.
Już wychodziłem z sypialni, ale przyciągnął mnie do siebie.
-Aniołku...
-Pamiętasz co mówiłem chwilę temu? Że jestem szczęśliwy, a teraz wiesz co myśle? Że to był najgorszy wybór mojego życia, gdy zgodziłem się na seks z tobą.
YOU ARE READING
The culprit is only one! «~YOONSEOK~»
Fiksi Penggemar|zakończone| •Jeden turlający się kubek, przy jego ciężkich, skórzanych butach i tajemnicze spojrzenie. Głucha cisza i wlepione w nas spojrzenia. Jednak w tym wszystkim znaleźliśmy porozumienie. Zaprzyjaźniliśmy się... A z czasem... Nawet nie potraf...