9. First Date

494 22 2
                                    

Kiedy tylko się obudziłam, pierwszym co zrobiłam było ubranie się w moje ciuchy z poprzedniego dnia i ułożenie tych, które dostałam w kosteczkę. Na szczęście wszystkie moje rzeczy wyschły dzięki Trishy, która położyła je poprzedniego dnia na kaloryferze.

Wyszłam z pokoju, pościeliwszy wcześniej ładnie łóżko, bo jednak dobre wrażenie trzeba zostawić i zeszłam do kuchni, gdzie siedziała Waliyha i jadła śniadanie.

Kiedy tylko mnie zobaczyła, uśmiechnęła się szeroko.

– Jak się spało? – zapytała, ale nie czekała na odpowiedź, bo przeszła do kolejnego tematu. – Masz swój telefon.

Wstrzymałam oddech.

Kurwa!

– Zostawiłaś go wczoraj w kurtce, która była potwornie przemoczona, więc starałam się jakoś uratować tę komórkę i chyba się udało. Zobacz.

Podsunęła mi urządzenie. Włączyłam je i stwierdziłam, że wszystko działa tak, jak powinno.

No tak, wiedziałam w nocy, że czegoś mi brakuje.

Miałam kilka wiadomości. Większość głównie od Rona, ale kilka też od ojca. Nie zamierzałam ich teraz odczytywać.

Potem spojrzałam na nią. Przyglądała mi się z uśmiechem satysfakcji, ale nie skomentowała mojego kłmastwa.

– Dziękuję.

– Jesteś może głodna? Mogę zrobić ci...

– Właściwie to nie. Wolałabym wrócić do domu –powiedziałam, mając nadzieję, że nie będzie miała mi tego za złe.

Na szczęście nie miała.

– Och, okej. Obudź w takim razie Zayna i każ mu się odwieźć. Albo jeśli wolisz, możesz poczekać na moją mamę. Powinna zaraz wstać.

Wolałabym chyba jechać jednak z Trishą, ale nie chciałam sprawiać jej kolejnych kłopotów. Już wystarczająco dużo dla mnie zrobiła.

– Obudzę twojego brata.

Waliyha uśmiechnęła się i pokiwała głową.

Ruszyłam szybko na górę, zapukałam krótko i nie czekając na odpowiedź, weszłam do pokoju.  Malik sobie smacznie spał.

Podeszłam do niego i szturchnęłam dość mocno w ramię.

– Zayn, wstawaj – poprosiłam grzecznie, jednak on tylko mruknął.

Spróbowałam ponownie.

– Zayn, no! – Pchnęłam go mocniej i w końcu powoli otworzył oczy. Kiedy tylko na mnie spojrzał na jego twarzy wyrósł uśmiech.

– Wiedziałem, że przyjdziesz się do mnie przytulić – przywitał mnie poranną chrypką, a jego dłoń wylądowała na moim udzie i je ścisnęła.

Natychmiast ją zrzuciłam.

– Nie przyszłam się tulić. Zawieź mnie do domu.

– Już? – Skrzywił się, zaspany.

Pokiwałam głową.

– A mogę za godzinę? – jęknął błagalnie.

– A mogę cię ugryźć?

– Och, zawsze – powiedział podnieconym głosem.

– Zayn!

Chłopak zaśmiał się.

– Okej, już wstaję.

Uśmiechnęłam się, po czym odwróciłam się, by wyjść.

– Ellie?

Song about you | Zayn Malik  // ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz