Nieznany numer: Hej :) masz czas jutro po południu?
Ja: Ym... kto pisze?
Nieznany numer: Tom Hiddleston :))Ustawiono user Nieznany Numer na Tom H.
Ja: Dzisiaj zaczynam studia w Royal Academy of Dramatic Art, ale po południu chyba mam czas :))
Tom H.: Oo RADA. Ja tam studiowałem!
Ja: No wiem ;) ciężko jest?
Tom H.: Hmm... Trochę nauki jest, ale nie jest źle. Poradzisz sobie :*Zaschło mi w ustach. Czy Tom Hiddleston właśnie wysłał mi: :*?!
- Dobra uspokój się! - skarciłam się w myślach - to przecież tylko emotka!Tom H.: Ale wracając do po południa... spotkamy się tam gdzie ostatnio o 16.30? :)
- Czy on właśnie zaprosił mnie na... NIE NIE NIE! To nie randka! Przestań sobie wszystko wyobrażać Silver! - Eh moja wyobraźnia płatała mi figle.
Ja: Będę zaszczycona :))
Tom H.: Extra :) To powodzenia w szkole, my darling! Bo z tego co pamiętam rok rozpoczyna się o 9.00 a jest 8.39! Nie spóźnij się ;) Do zobaczenia w kawiarni! :*
Ja: Dobrze, że mi przypomniałeś, dzięki! :*Tom użył zwrotu: my darling!!!
Wiedziałam, że to jego ulubione słowo... ale zrobiło mi się tak ciepło na serduszku jak to napisał. Kochałam go!Spakowałam w torbę potrzebne rzeczy. Tego dnia miało być tylko oficjalne rozpoczęcie roku akademickiego, a dopiero od jutra zajęcia. Idąc w stronę przystanku autobusowego przypomniała mi się wczorajsza rozmowa z Rachel. Zachichotałam.
*Rozmowa telefoniczna c.d.*
- Spotkałam Toma Hiddlestona!
- Coo?! Niemożliwe! Nabierasz mnie?
- Nie nabieram. Naprawdę. Poszłam do kawiarni, a tam siedział jakiś facet czytający Szekspira. Nie było wolnych miejsc, więc się dosiadłam i okazało się, że to Tom! Długo rozmawialiśmy, zamieniliśmy się numerami telefonów, a on dzisiaj do mnie napisał i zaprosił na 16.30 do tej samej kawiarni!
- Wow!!! Ty to masz szczęście! Spotkałaś Toma!! - zawyła, a ja się zaśmiałam - Ohh... też tak chcę!!! Weź od niego autograf dla mnie! Proszę!
- Okej, okej spokojnie. Wezmę autograf i pozdrowię go od ciebie. Wiesz, że on naprawdę jest takim cudnym, przystojnym gentlemanem? Pocałował mnie w dłoń i w ogóle!
- Jejku... ale jestem zazdrosna! Jadę tam do ciebie!
- Do mnie czy do Toma? - odparłam z niepohamowanym śmiechem.
- Ymm do was obydwu!
- OK! Czekamy! Na razie!
- Paa!*Powrót do teraźniejszości. Przystanek.*
Siadłam na ławce na przystanku czekając aż nadjedzie autobus. Poczułam wewnętrzną potrzebę napisania do Toma. Wahałam się. Ale serce wygrało.
Ja: Czekam na autobus i trochę się stresuję :/
Po paru minutach dostałam odpowiedź.
Tom H.: Nie martw się. Pomyśl o mnie, to będzie ci lepiej :)) :P
Ja: Egoista :P
Tom H.: Ja?? Nie no co ty! Ja jestem idealny pod każdym względem ;)
Ja: A do tego jaki skromny.
Tom H.: Nie zaprzeczyłaś :))
Ja: Ehh... nie łap za słowa! To, że nie zaprzeczyłam nie znaczy, że jesteś idealny.
Tom H.: Znaczy, znaczy i ty to wiesz :*To była prawda. Wiedziałam, że był idealny i cudowny, no ale przecież mu tego nie powiem!
Tak się zajęłam pisaniem z nim, że przegapiłam autobus. Nie miałam co zrobić, następny autobus był za 15 minut, a ja za 10 minut miałam rozpoczęcie!Ja: Przez ciebie przegapiłam autobus i teraz nie mam jak się dostać do szkoły :(
Tom H.: Już po ciebie jadę, daj 3 minuty.
Ja: Nie trzeba, dzięki!
Ja: Jakoś sobie poradzę.
Ja: Halo?Zobaczyłam podjeżdżającą limuzynę. Z moich ust wydobyło się ciche: Wow!
Tom wyszedł z samochodu, podszedł do mnie i pocałował mnie w rękę. Znowu się zarumieniłam.
Był ubrany w seksowny, czarny garnitur. Zgadywałam, że będzie jechał do pracy.
Pomógł mi wsiąść do auta, sam usiadł za kierownicą. Włączył radio. Szła akurat moja ulubiona piosenka: Demons - Imagine Dragons.
- Oh.. to moja ulubiona piosenka - odparłam z uśmiechem.
- Naprawdę? Moja też!
Zaczęliśmy obydwoje ją śpiewać i się wygłupiać. Był taki słodki!Dojechaliśmy i udało mi się nie spóźnić.
- Goodbye, my darling! - krzyknął na odchodne posyłając mi całusa. Moje serce przyspieszyło. Odpowiedziałam tym samym.
CZYTASZ
Love me // Tom Hiddleston [ZAKOŃCZONE]
FanfictionSilver - 19-latka rozpoczyna studia w Londynie. Jej pasja to taniec i aktorstwo. Uwielbia zachody słońca i od zawsze kocha Toma Hiddlestona. Lecz dotychczas był on dla niej tylko niemożliwym, niedostępnym marzeniem. Czy po przeprowadzce do Londynu t...