Rozdział 7

58 2 0
                                    

Bill pozostawał w myślach Katie jeszcze bardzo długo. Nie mogła się skupić na czytaniu, ciągle myślami była przy rozmowie z Rafaelem. Już była pewna, że jednak Billy nie umarł. Cóż jednak się pomyliła... Następnego dnia poszła do kawiarni, umówiona była ze znajomym kelnerem. Weszła do środka i usiadła przy jednym z wolnych stolików. On, gdy ją zobaczył, od razu przysiadł się do niej. Siadając zagadał.

- Cześć, dobrze, że przyszła. Mszę Ci coś ważnego opowiedzieć.

- No to słucham- Odpowiedziała niezainteresowana Katrin.

Rafael zaczął swą opowieść:

-Pamiętam wczorajszą naszą rozmowę o Billim. I wiesz musisz coś wiedzieć...

Katrin popatrzyła się na niego. I zainteresowała się opowieścią kelnera. On opowiadając, co chwilę patrzył się w stronę kuchni. Dziewczyna zaczęła coś podejrzewać, ale za każdym razem, kiedy się obracała nikogo i niczego ciekawego w tamtym kierunku nie było. Kelner jednak dalej mówił.

-, Kiedy Bill próbował Cię uratować, tak właśnie było.. Popełnił największy błąd. Ci mężczyźni.. Oni Ciebie zabrali... On mógł uciekać, tyle, że nie potrafił Cię tak zostawić.. Więc zrobił to...

- Odebrał sobie życie? Tak? Żeby mnie uratować? - Wykrzykiwała Katrin

- Nie.. Posłuchaj-westchnął- uspokój się. Ten blondyn zablokował mu drogę, wywrócił, siłowali się i on też...

Katrin załamała się. Spuściła głowę w dół. Jednak po chwili podnosząc ją zapytała:

-Skąd ty to w ogóle wiesz?

Kelner trochę zakłopotany powiedział:

-Słuchaj lepiej to, co mówię. Na czym skończyłem? A już wiem. Po wbiciu tego noża ty przybiegłaś, minęło może kilka minut... Tak niewiele się spóźniłaś...

Katrin zapłakała. Kelner dalej opowiadał:

-Mówił Ci coś tam, wiesz zresztą, ale chyba najważniejsze to żebyś uciekała i zapomniała o nim. Myślę, że jednak to nie takie proste.

-Prawda.. - wyszeptała.

-Po twojej ucieczce chwilę jeszcze leżał na ziemi.. Chwilę, ale myślę, że on..

Katrin nie wytrzymała i zbierała się do wyjścia. W tym momencie Billy przyszedł. Katrin oniemiała.

-...Że on Ci to lepiej opowie...- dokończył kelner.

Dziewczyna tak bardzo była szczęśliwa, a i na dodatek zdziwiona, że nie mogła ruszyć się z miejsca. Bała się trochę. Przecież widziała umierającego człowieka. A ten sam człowiek, uśmiechnięty teraz stał obok niej.

-Hej Katie- powiedział radośnie Billy.

Katrin jednak dalej tkwiła w tej niemocy,

- To ja może przyjdę później.- Zażartował chłopak.

- Nie!- krzyknęła Katrin.

Dziewczyna podeszła i wtuliła się w przyjaciela.

- Tak bardzo się cieszę, że żyjesz. Myślałam, że to już koniec. Jednak żyjesz- Mówiła szczęśliwa Katie ściskając Billa.

-Może usiądziemy?- Zapytał Billy

- Ja już muszę iść. - powiedział w biegu Rafael.

- A co? Tak. Jasne mam tyle pytań. - powiedziała.

- Spokojnie mamy czas. - uspokajał entuzjazm Katrin.

-Opowiedz jak to było, że jednak żyjesz?- pytała

Przypadkowe SpotkanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz