Leah
Biegłam za ojcem i siostrą, gdy nagle poczułam coś, co przypomniało nieco porażenie prądem. Wiedziałam co to oznaczało, jednak starałam się to zignorować. W mojej głowie pojawiła się wizja biegnącego wilka, nie wiedziałam co miała znaczyć, ale byłam niemal w stu procentach pewna, że nie było to nic dobrego. Rozejrzałam się nerwowo dookoła siebie, potem spojrzałam szybko w stronę, w którą pobiegli moja siostra i nasz ojciec. Rzuciłam się w ślad za nimi, chcąc ich dogonić i powiedzieć im o tym co zobaczyłam. Gdy jednak byłam już zaledwie dwa metry od nich do moich uszu dotarł dźwięk wilczych łap. Zatrzymałam się raptownie, o mało się przy tym nie przewracając, i otworzyłam szerzej oczy w niemym szoku.
– Kora! Tato! – Wykrzyczałam.
– Leah? – Zwróciła się do mnie moja siostra, gdy tylko już się zatrzymała i odwróciła w moją stronę.
– Leah? Wszystko w porządku? – Usłyszałam głos taty.
– Nie jestem pewna, dosłownie przed chwilą miałam wizję i...
Przerwałam, gdy ponownie usłyszałam szelest oraz wilcze łapy. Kora uniosła brew i popatrzyła na mnie zdziwiona, po chwili sama rozejrzałam się dookoła. Tata podszedł bliżej nas, otwierał już usta najwyraźniej chcąc zadać pytanie lecz nie zrobił tego. Nie zrobił tego, gdyż zza jego pleców dało się słyszeć warczenie. Ojciec odwrócił się raptownie, co zrobiła również Kora. Właśnie wtedy w oczy rzuciły się nam cztery wilki, jeden z nich, rudo-szary, był największy i jako jedyny warczał na nas, obnażając kły. Trzy pozostałe jedynie się przyglądały, jednak napięte mięśnie i ściągnięte brwi ojca dały mi do zrozumienia, że i jemu coś tu nie pasuje. Tata rozluźnił palce, by w przypadku, gdy będzie musiał wysunąć szpony nie zranić się w dłonie. Warczący wilk zrobił krok w naszym kierunku, jednak zatrzymał się, gdy chciał już iść dalej, ponieważ jeden z tych obserwujących najwyraźniej zatrzymał go donośnym warczeniem. Agresywny burek wycofał się i odbiegł w las, trzy pozostałe pobiegły zaraz za nim.
– Co to właściwie miało być? – Rzuciła zdezorientowana Kora.
– Nie mam pojęcia – mruknął ojciec – ale wiem tyle, że muszę jednak odwołać wam trening i odesłać was do domu.
– Przecież możemy jeszcze poćwiczyć na placu. – Powiedziałam.
– Idźcie do domu Leah. Ja muszę iść powiadomić alfę, te wilki zdecydowanie nie należały do naszej watahy.
Chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale właśnie wtedy Kora szturchnęła mnie łokciem, dając do zrozumienia, iż lepiej już nic nie mówić. Czarnowłosa ruszyła w kierunku domu, nie mając innego wyjścia ruszyłam za nią. Zerknęłam jeszcze szybko na ojca, który poszedł przed siebie drogą, którą biegliśmy. Po kilku minutach byłyśmy już w domu. Weszłyśmy od strony ogrodu, w którym siedziała mama. Kobieta podniosła wzrok znad książki, którą czytała i uniosła delikatnie brew.
– Już po treningu?
– Tata musiał szybciej go skończyć, gdyż wynikła dziwna sytuacja. – Mruknęłam w odpowiedzi.
– Dziwna sytuacja? – Zapytała nieco zdziwiona mama.
– Obce wilki wdarły się na nasz teren, o czym tata musiał iść powiadomić alfę. – Odpowiedziała jej Kora.
Mama nie powiedziała nic na to. Zamyśliła się jedynie, patrząc w głąb ogrodu. Westchnęłam cicho i weszłam do domu, by potem wejść na góre i do swojego pokoju. Będąc tam przebrałam się szybko i podeszłam do okna. O cokolwiek chodziło z tymi wilkami z pewnością nie było to nic, co powinno się zdarzyć.
CZYTASZ
Yin & Yang
WerewolfWielu sądziło, że stara legenda popadła już w niepamięć. Równie wielu nigdy nie przestało wierzyć w jej słowa, ci nie zwątpili w magię symbolu Yin Yang. Wilki nim naznaczone rodziły się obdarzone niezwykłymi zdolnościami. Jednymi z takich wilków są...