Koszmary. Chyba każdy z nas, choć raz w swoim życiu jakiegoś doświadczył, nie ważne czego dotyczył, zawsze sprawiał, że po przebudzeniu po plecach spływał zimny pot, a wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Mój na szczęście skończył się w chwili, gdy usłyszałam donośne pukanie, a wręcz walenie w drzwi. Podniosłam się do siadu i spojrzałam szybko w ich stronę.
– Kora wstawaj! – Dobiegł mnie głos mojej młodszej siostry.
Potrzebowałam chwili, by w ogóle zrozumieć, co mówi. Przetarłam oczy dłońmi i przeciągnęłam się. Już chciałam wstać i otworzyć drzwi, aby uprzedzić, że już nie śpię i zaraz zejdę, gdy Leah wparowała do mojego pokoju i spojrzała na mnie wzrokiem bazyliszka.
– Kora rusz się, bo jeszcze chwila i się spóźnimy.
– Już wstaje, daj mi chwilę – powiedziałam, wstając z łóżka – ogarnę się szybko i zejdę.
– Tylko się pośpiesz.
– Jasne. – Rzuciłam krótko i podeszłam do komody.
Leah przytaknęła jedynie i po raz kolejny mnie pospieszyła, by potem wyjść z mojego pokoju. Odczekałam, aż zamknie drzwi i ruszyłam do łazienki. Nasz dom był na tyle duży, iż każdy miał przy pokoju własną łazienkę, były one co prawda dość małe, ale ważne, że nie było kolejek do łazienki z rana, przez co zapewne wszyscy by się wiecznie spóźniali. Zrzuciłam z siebie szybko koszulę nocną, związałam włosy w koka i weszłam pod prysznic. Musiałam się choć spłukać, po tym jak rano pot ze mnie niemal ciekł.
Wyszłam z kabiny, wytarłam się szybko i równie szybko się ubrałam. Reszta czynności, jak mycie zębów, ogarnianie włosów i tym podobne nie zajęła mi więcej niż piętnaście minut. Rzuciłam jeszcze szybko okiem na swoje odbicie i wyszłam z łazienki, podeszłam do drewnianej szkatuły, która stała na jednej z półek mojego regału i wyciągnęłam z niej naszyjnik ze znakiem Yin. Popatrzyłam na niego przez kilka chwil, by potem umieścić go na swojej szyi. Chwyciłam swoją torbę szkolną, wrzuciłam do niej jeszcze tylko telefon i wyszłam z pokoju. Zatrzymałam się w pół kroku, gdy kątem oka zobaczyłam za sobą czyjąś sylwetkę, przetarłam szybko oczy, a postać zniknęła tak samo nagle, jak się pojawiła. Popatrzyłam przez chwilę w tamto miejsce, jednak potem pokręciłam głową i zeszłam na dół, gdzie spotkałam moją siostrę, zmierzającą do kuchni.
– Hej młoda. – Powiedziałam.
– No w końcu.
Prychnęłam na to tylko, rozbawiona i ruszyłam do kuchni za Leią. Po kuchni krzątała się szczupła brunetka, o delikatnych rysach twarzy i szaro-zielonych oczach, nasza mama, która akurat nakładała na talerz porcję jajecznicy. Mama odstawiła talerz na stół i spojrzała na nas.
– Cześć dziewczyny. – Przywitała nas z uśmiechem.
– Hej mamo.
– Cześć – przywitałam się i usiadłam przy stole – gdzie tata?
– Musiał coś jeszcze załatwić, zaraz powinien wrócić i zawiezie was do szkoły. – Odpowiedziała mama, na co przytaknęłam i zabrałam się za śniadanie.
Ja i Leah szybko zjadłyśmy śniadanie, posprzątałyśmy po sobie, pożegnałyśmy się z mamą i wyszłyśmy z domu, gdzie już czekał tata w swoim samochodzie. Dzisiaj niestety obie musiałyśmy się zadowolić tylną kanapą, gdyż z przodu obok taty siedział jego kumpel, który od czasu do czasu zabierał się z nim do pracy. Przywitałyśmy się z obojgiem, na co odpowiedzieli nam lekkimi uśmiechami, a David, czyli właśnie kumpel ojca, jak zwykle rzucił jakąś kąśliwą uwagę w kierunku mojej siostry, która od razu po wejściu do auta zaczęła się przyglądać swojemu odbiciu w lusterku puderniczki. Tata zaśmiał się tylko i ruszył, aby po około pół godziny jazdy wysadzić nas pod szkołą. Pomachałam tacie, o czym zapominała zajęta sobą Leah i ruszyłyśmy do budynku szkoły.
Pod klasą czekała nasza przyjaciółka Mary. Marybeth to średniego wzrostu dziewczyna z aparatem na zębach i w okularach, zawsze ma zrobiony makijaż i porządnie uczesane włosy, które mają dość nie typowy czerwony kolor. Jest też jedyną osobą, która zna sekret naszej rodziny.
– Hej wam. – Powitała nas Mary.
– Hej. – Odpowiedziałam.
– No Cześć. – Odpowiedziała Leah.
– Fajnie, że się w końcu nie spóźniłyście. – Zaśmiała się czerwonowłosa.
– Może dlatego, że Leah wcześniej wstaje. – Prychnęłam, na co moja siostra zmierzyła mnie wzrokiem.
– Ha ha. No po prostu wyborny żart. – Prychnęła sarkastycznie Leah, patrząc na mnie z mordem w oczach.
Po jeszcze kilku minutach rozmowy i nienawistnych spojrzeń Lei skierowanych do mnie wszystkie trzy udałyśmy się do klasy, gdzie miałyśmy mieć pierwszą lekcje. Po wejściu zajęłyśmy miejsca i się wypakowałyśmy. Klasycznie, gdy miała zacząć się lekcja do klasy weszli wszyscy spóźnieni czy Ci, którzy musieli zaspokoić swój głód nikotynowy, co dało się wyczuć, i zajęli miejsca. Nauczyciel, który był już obecny w sali poprzez sprawdzenie listy obecności upewnił się, iż wszyscy są, by potem móc rozpocząć zajęcia.
CZYTASZ
Yin & Yang
WerewolfWielu sądziło, że stara legenda popadła już w niepamięć. Równie wielu nigdy nie przestało wierzyć w jej słowa, ci nie zwątpili w magię symbolu Yin Yang. Wilki nim naznaczone rodziły się obdarzone niezwykłymi zdolnościami. Jednymi z takich wilków są...