14

6.3K 333 43
                                    

-Leon, po cholerę ci ta sikiera? -Krzyknąłem z bólu.
-Już ci powiedziałem raz, że jak będziesz uciekał to odetne ci te nogi i właśnie to robię -zamachnął się mocno celując w moje nogi by zaraz potem uderzyć ale nagle.... (Rozdział 12)

Jakimś cudem sikiera uderzyła tuż obok moje głowy, a ja obudziłem się z krzykiem. Moje serce biło bardzo szybko i nie równo, ręce i cały ja drżałem. Na szczęście to był tylko zły sen. Westchnąłem z ulgą i wstałem na czworakach, starając się wejść po schodach ale niestety nie bardzo mi to szło. Kiedy już byłem na górze usiadłem jak pies czekający na swojego pana. Czemu to zrobiłem? Odpowiedź była prosta. Drzwi były zamknięte na klucz, więc nie miałem innego wyjścia, położyłem się jak kot i bawiłem się breloczkiem od obroży.

Leżałem tak jakieś pięć, aż drzwi do piwnicy się otworzyły, a w nich stanął Leon z jakiąś torebką i smyczą. Zapiął mi smycz i bez słowa wyprowadził z piwnicy, Zerknąłem na torbę ale on uderzył mnie rączką od smyczy w tyłek, co wywołało u mnie jęk i spuściłem wzrok.
-Idziemy na górę -powiedział Leon idąc ze mną po schodach do góry.
Weszliśmy do jego pokoju, zamknął drzwi na klucz i usiadł na łóżku.
-Do mnie- rozkazał, a ja posłusznie podszedłem do niego na kolanach i uklęknąłem przed nim.
-Rozepnij- wskazał wzrokiem na swoje spodnie.
Drżącymi dłońmi starałem się odpiąć mu spodnie za co od razu oberwałem rączką od smyczy.
-zębami -zwrócił mi uwagę, a ja jakimś cudem odpiołem mu spodnie zębami i tak sami odsunąłem rozporek.
Zsunąłem z niego spodnie ciągnąć go zębami na nogawki i to samo musiałem zrobić z jego bokserkami.
-Zrobisz to, czy chcesz, czy nie... Jak będzie dobrze będziesz miał nagrodę, a teraz bierz się do roboty- powiedział i odrazu włożył mi swoje przyrodzenie do ust na co od razu zrobiło mi się nie dobrze.
-Nie potrafisz tego zrobić? Nigdy tego nie robiłeś? -zapytał widząc moją minę, a ja tylko przytaknąłem.
-Eh... -Westchnął- najpierw liżesz główkę tak dobrze jak umiesz- wysunął się z moich ust i przystawił mi główkę swojego członka do ust, a ja posłusznie zacząłem ją lizać jak najlepszego lizaka.
-Potem bierzesz ją do ust i ssiesz, kąsasz ale nie za mocno, ani nie za lekko, zaczynasz pracować językiem i ruszać głową -wysunął mi się do połowy ust- prędkość musisz dostosować do tego jak lubi dany facet... A teraz zaczynaj- wysunął się całkiem z moich ust. -na koniec bez gadania masz wszystko połknąć lub zrobić to co ci każe dany facet... Przy mnie masz połknąć i wylizać do czysta po wszystkim. Nie możesz być niezadowolony nawet wtedy kiedy dopiero co z ciebie wyszedł i włożył ci go odtazu do ust- oznajmił, a ja zacząłem się zastanawiać, czemu tłumaczy mi to w tak dziwny sposób jakbym miał to robić jeszcze z innymi.
-Odwróć się -rozkazał, a ja niepewnie ale posłusznie wykonałem rozkaz, a gdy tylko to zrobiłem od wbił się we mnie tak mocno jak mógł i poruszał chwile co o dziwo bardzo mi się podobało i z chęcią chciałbym żeby to skończył. Widziałem, że to zauważył, a ja upewniłem go tym moim jękiem zrezygnowania kiedy ze mnie wyszedł. Chyba udało mu się mnie podniecić. Szlak by to.
-Skończe jak będzie dobrze, a teraz odwróć się -powiedział do mnie, a ja od razu się odwróciłem z otwartymi ustami kiedy dotarło do mnie, że mam zrobić wszystko sam od początku nie używając rąk.
Zacząłem robić wszystko tak jak mi mówił, lizałem jego główkę, potem włożyłem ją do ust i zacząłem ją ssać, kąsać i lizać. Chyba szło mi dobrze bo odchylił lekko głowę do tyłu. Potem włożyłem go całego do ust i przyspieszyłem wszystkie czynności, ssałem go tak mocno, że robiło mi się słabo ale nie przestawałem. Leon sapał i jęczał cicho zadowolony, położył mi dłoń na karku, a zaraz potem wplątał mi palce we włosy i dawał własne tempo, mino że powinienem to zrobić sam. Przez chwile się dusiłem ale zaraz się przystosowałem, a Leon doszedł w moje usta wypełniając je białą, ciepłą i lepką cieczą zwaną nasieniem. To było dość... Eh... Głupio mi się było przyznać ale mi to smakowało ale kącikem ust jedna z kropli spadła na mojego członka z nadzieją, że on widział, że to jego.
-Połnij- powiedział wysuwając się z moich ust- i wyliż wszystkie krople - dodał.
Posłusznie połnąłem wszystko i wylizałem całego jego członka do czysta, zlizałem krople z łóżka ale wiem, że kazał mi wylizać wszystkie i doskonale wiem, że chodziło mu głównie o tą na moim przyrodzeniu. Może fakt, że chidze, znaczy chodziłem na gimnastykę mi coś da.
-Tą na sobie też -dodał schylając moją glowe w dół i wkładając mi do ust własnego członka. Strzałem się sprzeciwić ale on mocniej po ciągnął moją głowę przez co mój "kolega "był głębiej w moich ustach.
-Za karę zassij- powiedział, a ja niesty musiałem to zrobić. -Dobra... starczy -dodał, a ja od razu się wyprostowałem jak sprężyna.
-Było dobrze ale ostani sprzeciw odebrał ci nagrodę- powiedział ubierając się. Jęknełem zrezygnowany, a on włożył mi w zęby torbę którą miał ze sobą.
-Idź do łazienki i załóż to... Wszytako - zapiął mi smycz i poszedł ze mną do łazienki -umyj zęby od razu -powiedział zostawiając mnie samego w łazience.
Usiadłem na kuferku, na którym były ubrania, wyjąłem torbę z ust i zobaczyłem co jest w torbie. W środku był kostium seksownej sprztaczki i czarne, męskie stringi. Co to kurwa ma być?!

•••••••
To chyba najdłuży rozdział ze wszystkich, ma aż 929 słów ale cóż. Warto było. A wam jak sie podoba nowy rozdział i nowe wydanie nauki Alfiego przez Leona?

Zakochany Morderca /Yaoi/✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz