•Alfi•
Obudziłem się w jakimś białym pokoju, byłem sam. Bolała mnie głowa, płuca, serce i ręce. Chciałem się podnieść do siadu, gdy nagle usłyszałem głos Leona.
-Lepiej się nie podnoś- podszedł do mnie powoli.
-Powiem ci coś czego nigdy nie mówiłem od czasu jak byłem mały, wystraszyłeś mnie -usiadł obok mnie i poprawił mi grzywkę.
Zamurowało mnie. Jemu na mnie zależało?! Czemu? Przecież byłem nikim, nie zależało mu na niczym, czemu zależało mu na mnie? Nie wiedziałem, do tej pory nie mam pojęcia.
-Leon, nie możesz tu być, ja też nie mogę. Powinienem już nie żyć. Czemu mnie uratowałeś? Czemu tu jesteś? Czemu jesteś dla mnie miły? Przecież jestem nikim, dla ciebie, dla siebie i dla świata-
On tylko westchnął, wziął mój nadgarstek i pocałował lekko.
-Racja... Mogłem cię nie ratować, mogłem cię tam zostawić, ale będziesz mi jeszcze potrzebny. Być tu też nie mogę i ty też nie możesz bo cię zobaczą, zawiadomią twojego ojca, a ja pójdę siedzieć. I nie jestem miły tylko narazie cię nie obrażam...- ostanie zadnie powiedział oschle, już bez tej nikłej troski w głosie.
Wstał, wyprostował się, założył czarną skórę i poszedł gdzieś.Znowu byłem sam. Miałem wtedy czas żeby się dobrze rozejrzeć. Dostrzegłem czerwone drzwi, które wcale nie były szpitalne, krwiste plamy na ścianach i czuć było zapach ... Zapach... Nie potrafiłem powiedzieć dokładnie co to za zapach. Zapach śmierci. (Wiem, nie ma takiego zapachu, ale jeśli ktoś był chodź raz w zagrożeniu, czuł taki zapach, zapach, którego nie da się opisać ale każdy wtedy wie, że jest w niebezpieczeństwie).
Z zamyślenia wyrwał mnie krzyk wściekłości należący do Leona, który aktualnie kłócił się z kimś, z jakimś facetem. Mężczyzna miał dość specyficzny głos, zachrypnięty, pełen nienawiści, oschły i surowy, ale jak tylko Leon krzyknął, głos mężczyzny stał się mniej pewny. Usłyszałem dźwięk odbezpieczania broni i w tym momencie Leon wszedł do sali, w której leżałem, wycelował we mnie i strzelił.
Wiem, rozdział krótki ale nie potrafiłem napisać czegoś ciekawego... Ostatnio coś się dzieje i nie mogę normalnie i ciekawie pisać... Sorry...
CZYTASZ
Zakochany Morderca /Yaoi/✔
RomanceLeon Avenger to zabójczo przystojny, niepewny swej osoby 20-latek, którego trudna przeszłość sprawiła, że od 15-stego roku życia pracuje w Strongwil jako najlepszy, płatny morderca i porywacz, kryjący się pod pseudonimem "Anubis". Przez te pięć lat...