Rozdział 3

594 40 2
                                    

Zakładam mój zwykły strój czyli bluzkę z logiem restauracji Yukihira, krótkie spodenki, wysokie pończochy i parę butów. Przygotowując się do pierwszego dnia w mojej nowej szkole.

-Wychodzę!- Macham do Papy i onii-chana, którzy mnie żegnają i zaczynam moją podróż do Akademii kulinarnej Tootsuki.

Chłodna bryza przemknęła mi po policzkach, a liście podążyły za nią, dotarłam do b ramy szkoły i usłyszałam wrzaski uczniów, a potem odgłosy ludzi błagających, by jego dziecko kontynuowało naukę w tej szkole ... Co do diabła...?

-Tato, co to za szkoła?- Natychmiast zapytałam ojca kiedy odebrał telefon ode mnie.

-Och, nie mówiłem ci? To jedna z najlepszych japońskich szkół gotowania, wyższa szkoła elitarna, w której mniej niż 10% uczniów ją kończy.- Wyjaśnił mi, gdy patrzyłam na górę przede mną.

-Upewnij się, że przetrwasz!- Mogę sobie wyobrazić, jak uśmiecha się po drugiej stronie telefonu.

-Powiedziałam, nie martw się o mnie...! Przeżyję, na pewno zobaczysz!- Rozłączyłam się i weszłam do eleganckiej szkoły bez żadnego kontaktu wzrokowego i zaczęłam obserwować szkołę. Nowoczesny, fantazyjny, pełen humoru. Zauważyłam ulotkę na tablicy ogłoszeń i szybko na nią spojrzałam. Wygląda na to, że egzamin wstępny odbywa się w hali. Weszłam do hali i jestem zaskoczona tym, ile osób jest w tym pokoju. Rozmowy i szepty wypełniły salę, podobnie jak uczniów ekscytacji i niepokój. Rozejrzałam się po hali, czekając na przybycie egzaminatora. Jeśli chodzi o moje instynkty, znalazłam kilka osób, które moim zdaniem są interesujące, takie jak blondyn z czarną czapką lub opalona dziewczyna, która wyeksponowała dużo skóry, a nawet chłopak o białych włosach związanych w niski kucyk. Zauważyłam nawet, że niektórzy patrzą na mnie i dyskutują o moim wyglądzie, co sprawia, że czuję się trochę nieswojo. Odgłosy i moje myśli zostały odcięte prze wzmocniony głos.

-Jestem waszym egzaminatorem i będę odpowiedzialny za dzisiejszy test wstępny.- Usłyszałam sapnięcia i ... nerwowe bicie serca...

-Waszym tematem tego testu jest stek, limit czasu to 2 godziny.- Wskazał duży kuchenny stół z wszelkimi rodzajami świeżego mięsa.

-Dla tych, którzy chcą zrezygnować, macie 1 minutę na opuszczenie sali.- Egzaminator uśmiecha się. Niektórzy uczniowie patrzyli się na niego z przerażeniem i uciekli, krzycząc po tym jak skończył zdanie.

-Żałosne. - mruknęłam. Potem rozejrzałam się ponownie po hali i znalazłam te osoby, które moim zdaniem są interesujące, nadal pozostały. Hmm zgodnie z oczekiwaniami.

-Możecie zacząć już teraz.- Mężczyzna powiedział i usiadł.

Przebiegłam moje przemyślenia dotyczące przepisów kulinarnych, nie wiedziałam zbyt wiele o stekach, ale myślę, że mam jeden szczególny przepis, który go zadowoli .... A także, w oparciu o tych, którzy uciekli od jego reakcji myślę, że ten człowiek jest całkiem trudny i wybredny, może to będzie idealne danie. Kiedy myślałam, zauważyłam, że opalona dziewczyna prosi o użycie własnego mięsa, a blondyn prosi o połączenie z czarnowłosym. Podeszłam do kuchennego stołu i zaczęłam szukać mięsa, które chciałam użyć.

-Och, to ładnie wygląda.

Potem zaczęłam przygotowywać składniki. Po związaniu włosów w kucyk i zaciśnięciu fartucha wokół mojej talii, otworzyłam czarną skórzaną walizkę na nóż, która składa się z 2 warstw, 6 u dołu i 5 u góry, w sumie 11 ostrzy lśniących w moich oczach. Czas zacząć.

Nie zostało mi zbyt wiele czasu ..... Zgaduję, że muszę poprawić moją szybkość... Kroiłam grzyby ponici , gdy usłyszałam jak ktoś wykrzykuje.

-O...Oi! Spójrz na ta dziewczynę!

-Ona jest taka szybka... Cholera, mój sos!

-Jak może być taka dobra?! Jest przecież w naszym wieku!

Skoncentrowałam się, podczas gotowania własnego masła.

-30 minut w lodówce. - Powiedziałam do siebie. Resztę muszę skończyć, w ciągu 30 minut.

Przyprawiam stek i zaczynam go gotować, aż się zarumieni.

-Teraz usuń ciepło...W piekarniku...

Tymczasem gdy moje danie jest w piekarniku, wyjęłam masło z lodówki, które wcześniej zrobiłam i pocięłam na kawałki 1/2 cala. Kiedy szybko wyciągnęłam stek, kiedy usłyszałam miękkie "ding". Nalałam trochę gotowanych soków i nałożyła na stek masło. Dobry. Teraz czas, aby usłużyć temu dziecku ( mowa tu oczywiście o egzaminatorze bo jest on wybredny jak dziecko).







Rodzeństwo & Ciepło (Shokugeki No Soma)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz