Rozdział 8

454 31 10
                                    

Haru P.O.V.

Rano obudziłam się i znalazłam swoje rzeczy w jadalni. Dołączona do nich była kartka z napisem "Gratulacje zdania testu wstępnego!". Wzięłam swoje rzeczy do mojego pokoju i zaczęłam eksperymentować na czymś, czego nie testowałam od dłuższego czasu. Wyjęłam kawałek kalmara i i położyłam na moim osobistym palenisku (małym przenośnym piecyku). Hmm........ zmiażdżyłam kawałki imbirowych cukierków i położyłam je na kałamarnicy. Cukierki powoli stopiły się na kałamarnicy........ W porządku, teraz potrzebuje kogoś, kto posmakuje tego....... Drzwi się otworzyły i stanął w nich nikt inny jak Isshiki-senpai.

-Dzień dobry, Haru-chan.........dlaczego wciąż jesteś w piżamie?!!

-Isshiki-senpai! Dobrze, że przyszedłeś! Potrzebuję cię, żebyś coś dla mnie posmakował!- Szybko wepchnęłam mu kałamarnicę do jego ust, zapobiegając jakichkolwiek pytań z jego strony. Jego wyraz twarzy natychmiast się zmienił i upadł na kolana.

-To było straszne...........Czy musiałaś to zrobić.......- I wciąż jęczy jak okrutna jestem.

Porażka..... 

Dałam mu szklankę wody, a on wypił ją pośpiesznie, aby pozbyć się tego smaku na jego podniebieniu.

-Haru-chan naprawdę powinnaś się już ubrać! Spóźnisz się!

Pokiwałam leniwie głową i powiedziałam:

-Dobra, daj mi chwilę...

Wchodzę do łazienki, myję się i zakładam mundurek. Urghhhh, nie mogę go ubrać...Zdecydowałam się ubrać uniform Yukihira pod spód i białą koszulę na nią. Wstążka została przywiązana w połowie serca, co sprawiło, że stała się luźna i jakoś poplamiona. Podniosłam marynarkę i postanowiłam ją nieść ręcznie. Założyłam spodnie zamiast spódniczki i wyszłam.

-Haru-chan, powinnaś nosić odpowiedni mundurek!- Oh, idzie mama Isshiki....

-Spóźnię się...- Wzięłam walizkę z nożem wraz z planem lekcji wyszłam. Ahh, zapomniałam o mapie....Nieważne....... Po prostu spytam kogoś....... Potem złapałam znaną mi postać i wpadłam na niego. Ten czarno włosy zawsze podąża za blondynem.

Wydaje mi się, że mnie zauważył i zapytał się mnie:

-Umm, hej, panienko......Czy zdarzyło ci się spotkać z moim bratem? Jest on blondynem i mniej więcej takiego wzrostu.- Wskazuje wzrost swojego brata, który sięga czarnemu mniej więcej do klatki piersiowej.

Potrząsnęłam głową i zapytałam:

-Zgubiłeś brata?

Podrapał się po głowie i wyjaśnił mi, że jego brat zniknął, gdy on wyszedł z akademika.

-Chciała bym ci pomóc, ale spóźnię się na zajęcia. Czy wiesz, gdzie jest klasa 5B?- Przeprosiłam go i zapytałam.

-Och, masz tam lekcję?- Ukłoniłam się.

-Ja i mój brat też! Czy mogę rzucić okiem na twój plan lekcji?- Zapytał ostrożnie, kiedy podałam mu kartkę.

-Wydaje się, że mamy większość lekcji razem, co za zbieg okoliczności.- Oddał mi plan lekcji.

-Klasa 5B jest na........- Jego głos jest wyraźny, ale zagłuszył go inny głos.

-ISAMI!!!- ouch......Moje ucho.....

Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy blondyna ze zmartwionym wyrazem twarzy, gdy czarnowłosy wykrzyknął:

-Nii-san, myślałem, że cię straciłem!

-Myślałem, że cię straciłem!!- Blondyn pomaszerował w naszym kierunku.

-A ty się tu spotykasz........- Zatrzymał się, gdy mnie zobaczył.

-Nie umawiam się......- Westchnął czarnowłosy i mruknął. 

Blondyn natomiast cały czas niegrzecznie się we mnie wpatrywał, a na mojej twarzy zaczęły rozprzestrzeniać się rumieńce.

-Ummm......- Zastanawiałam się, jak mu powiedzieć, że czuję się BARDZO niezręcznie z nim gapiącym się na mnie.

-Znam cię!- Mówi i spojrzałam na niego z zaciekawieniem.

-To jesteś ty, o której mówi plotka......Jestem pod wrażeniem, że jesteś w stanie wyrobić sobie sławę już pierwszego dnia....

-Nii-san spóźnimy się....- Blondyn spojrzał na swojego brata i rozszerzył oczy.

Następnie szybko powiedział:

-Chodźmy!!!!- A ja podążyłam za nimi.

Drugi dzień mojego szkolnego życia zaczyna się, gdy zapach płatków Sakury łaskotał mnie w nos. Haru, oznacza wiosnę, kwiaty pięknie rozkwitają w tym sezonie, więc mój potencjał także.........

Rodzeństwo & Ciepło (Shokugeki No Soma)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz