~Marinette~
Idąc za moją radą, Adrien postanowił spotkać się z Nino, aby się zaprzyjaźnić. Nie jestem w stanie przecież wspomóc go we wszystkim, zwłaszcza przez uczucia, które do niego żywię.
Następnego dnia blondyn zdał mi raport ze wszystkiego, co wydarzyło się na ich wpólnym wyjściu.
- Nino jest strasznie trudnym człowiekiem... - Zaczął głośno wzdychając. Roześmiałam się pod nosem. - Na początku było super. Poszliśmy razem do baru. Męsko pogadaliśmy. Aż w końcu zrobiło się ciemno. Zastała nas późna pora i widać było jak byliśmy zmęczeni. Ten stan wyjątkowo na niego zadziałał. Zaczął prawić mi jakieś życiowe morały, później prawie się rozpłakał. Mówił jak to źle, że nie potrafi spotkać się z Alyą. Jak bardzo mu się podoba. Szczerze, to bym stamtąd wyszedł, ale nie chciałem go urazić, więc zostałem. Przez resztę wieczoru musiałem go pocieszać. - Złapał trochę powietrza. - Nigdy więcej spotkań po nocy. - Dodał po chwili.
Nie miałam pojęcia, że Nino to taki ciężki przypadek. Co prawda spotykałam się z nim parę razy, ale jedynie tuż po lekcjach. Okazuje się, jednak że prawdziwa, wrażliwa natura bruneta ujawnia się dopiero wieczorem.
Śmiałam się pod nosem z historii Adriena. Razem z nim dziarsko przekroczyłam próg klasy. Nie często zdarza się, że jestem tak wcześnie.
W sali siedziała już Chloe, nigdzie nie widziałam Sabriny. Nastolatki są praktycznie nierozłączne. Gdy tylko zauważyła blondyna, momentalnie do niego podbiegła. Przytuliła go w pasie. Całe szczęście po chwili odsunęła się.
- Słyszałam, że Marinette była u ciebie na korepetycjach. - Powiedziała, po czym popatrzyła na mnie nienawistnym wzrokiem. - Wiesz... Mam trochę problemów z nauką, więc jeśli mógłbyś mi pomóc, mogę się odwdzięczyć... - Zrobiła flirciarski uśmiech, którym jednoznacznie zakomunikowała swoje zamiary. - Lepiej niż to dziecko. - Dodała po chwili, zmieniając ton głosu na surowszy.
Zacisnęłam pięść. Nastolatek zaczął nerwowo wymachiwać rękoma.
- Przepraszam Chloe, ale chyba źle to zrozumiałaś. To był tylko jednorazowy przypadek. Poza tym, Marinette wcale nie musi mi się odwdzięczać. - Odpowiedział z zakłopotanym wyrazem twarzy.
Spoglądałam raz to na Chloe, a to znowu na Adriena. Zaczęła się między nimi niewygodna wymiana zdań. Nie miałam pojęcia jak zareagować. Próbowałam rozdzielić przyjaciół, ale ci niespecjalnie zwracali na mnie uwagę.
- Której części "nie", nie rozumiesz? - Zza naszych pleców usłyszeliśmy damski głos.
W progu klasy stała Lila. Wręcz zabijała blondynkę wzrokiem. Aż boję się, co może z tego wyniknąć. Chłopak już chwilę temu taktycznie się wycofał. Brunetka zagroziła palcem.
- Kto wpuścił tu to zdesperowane dziecko? - Odparła dumnie Chloe, prychając i odwracając wzrok.
- Kogo nazywasz dzieckiem? Twoje zachowanie świadczy o tym, że to ty nim jesteś. Ile ty masz lat, siedem czy siedemnaście? - Odpyskowała jej dziewczyna.
Druga założyła ręce na piersi i prychnęła w odpowiedzi. Doszło między nimi do szarpaniny. W pewnym momencie w progu stanęła zła Pani Buster. Jeden z przechodzących nieopodal uczniów ją zaalarmował. Spojrzała wrogo na obie uczennice.
- Widzi Pani, co ona robi? - Blondynka wskazała na przeciwniczkę palcem. - Zaatakowała mnie.
Nauczycielka nie chciała jej wierzyć. Mimo to musiała wysunąć z tego konsekwencje.
- Będę musiała spotkać się z twoim wychowawcą, Lilo.
Chloe uśmiechnęła się dumnie. Sądziła, że nie spotka ją kara. Jak zwykle "jestem córką burmistrza" to jej jedyny argument.
- Ciebie też spotka kara, Chloe. - Dodała po chwili rudowłosa.
Mina dziewczyny zrzedła. Cała siedząca w klasie grupa uważnie przyglądała się wymianie zdań między kobietą, a winnymi nastolatkami.
- Obie teraz przemyślicie swoje zachowanie w osobnych salach, a później porozmawiam z nauczycielem klasy c.
Brunetka zacisnęła pięści i za namową Pani Buster wyszła z pokoju w stronę swojej sali lekcyjnej. Rudowłosa westchnęła głośno, udała się w stronę pokoju nauczycielskiego, zostawiając wzburzoną Chloe. Ta po chwili również opuściła pokój i skierowała się w nieznanym mi kierunku.
Ja i Adrien spojrzeliśmy na siebie. W jego oczach widać było strach, jakby wiedział, co może się zaraz stać.
Jak na zawołanie w szkole rozległ się głośny huk. Potem drugi. Wyszliśmy wszyscy z klasy i spojrzeliśmy w dół na niższe piętro. Na środku stała ubrana w pomarańczowe kolory dziewczyna. Szybko skierowałam się w stronę łazienki. Wypuściłam z torebki Tikki i czym prędzej wypowiedziałam znane mi "Tikki, kropkuj".
Na miejscu zjawił się już Czarny Kot. Podskoczyłam zaraz do jego boku.
Przed nami stała zakumanizowana ubrana w pomarańczową suknię do kolan. Z tyłu puszczoną miała długą pelerynę. w tym samym kolorze. Włosy luźno opuszczone miała na ramiona. Na jej twarzy widniała maska ze złotymi wzorami. W dłoni dzierżyła flet, ten który zazwyczaj trzymała Volpina.
- Musimy jak najszybciej zabrać ją stąd, zanim rozwali całą szkołę. - Rzekłam do partnera. Przytaknął mi.
- Gdzie jest Chloe Burguous? -Powiedziała surowym głosem przeciwniczka.
A więc, o to chodzi. Od razu czułam, że będą kłopoty.
Uderzyłam w dziewczynę swoim jojo, aby zwrócić jej uwagę. W końcu spojrzała na mnie.
- Wami mogę zająć się przy okazji, Biedronko i Czarny Kocie.
Pobiegliśmy w stronę Luwru. Tam będzie najwięcej miejsca. Lila rzuciła się w pogoń za nami, zapominając o swoim pierwotnym celu.
- Masz jakiś plan, Moja Pani? - Spytał w połowie biegu zdyszany Czarny Kot.
- Raczej nie będzie z nią problemu. Nie wiem, czy potrzebny nam jest plan.
Zapeszyłam. Niedaleko usłyszeliśmy złośliwy śmiech. Na horyzoncie widniała postać ubrana podobnie jak brunetka, jednak w żółtych kolorach, a w dłoni trzymała berło. Machnęła nim parę razy, tworząc przed sobą dwa szachowe pionki. Od razu na nas ruszyły. Czarny Kot wyszedł przede mnie i powalił przeciwników paroma zwinnymi ruchami. Stwory rozpłynęły się w powietrzu.
- Chyba, jednak przyda nam się plan. - Odparłam w końcu.
Dziewczyny spojrzały się na siebie, po chwili chytrze się uśmiechając.
- Teraz się rozliczymy. - Powiedziały równocześnie.
-------------------------------------------
Przepraszam, że tak krótko, ale jakoś nie mam teraz siły. Zaraz pewnie idę uciąć sobie drzemkę, bo jestem leniwą nastolatką, która siedzi w piwnicy i ogląda drugi odcinek drugiego sezonu miraculum po parę razy. Lmao.
Mam nadzieję, że póki co się podoba.
A później Biedronka i Czarny Kot... Zzzzzzzzzz...
CZYTASZ
Wszystko, co dla Ciebie zrobiłam - Miraculous [Zakończone]
Fanfiction[Zakończone] Jak to powiadają: "Serce nie sługa". Miłość jest czymś pięknym, wspaniałym przeżyciem. Jednak co się stanie, gdy twoje myśli krążą wokół dwóch osób? Przystojnego kolegi z klasy i tajemniczego bohatera, Czarnego Kota? Marinette to siedem...